Domyślam się bo o 10 już było całkiem przyjemnie jak słoneczko wyszło ...dzisiaj w Nieporęcie mocniej wiało i nie miało co grzać Generalnie zawody we wrześniu to jedna wielka loteria i o ile 1/8 czy 1/4 to można robić w każdych warunkach o tyle 1/2 i cały potrafią w takich okolicznościach mocno sponiewierać
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
co zrobiłeś dziś lub wczoraj ;)
Czy ja wiem.... W Rumii w tym roku było zimno i mimo, że robiłam "tylko" sprinta w duathlonie potwornie zmarzłam na rowerze no i pływania nie było.
@olesia Chodzi mi o to,że nijak się ma godzina całych zawodów w zimnie do ponad godziny w samej wodzie i kolejnych 9 jakby nie było ciężko to masz świadomość ,że za kilkadziesiąt minut jest meta a nie kilka godzin
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
- stasi_forest
- Posty: 33
- Rejestracja: śr lis 13, 2019 10:24 am
Byłem i ja w Nieporęcie.
Czemu nie wyszedłem z wody od razu po wejściu nie wiem. Jestem głupszy niż myślałem...
Po kolei. Było tak. Mówię założę krótką piankę ( kneeskin Zone3 ). Sprawdziłem na basenie: 950 m powinienem w 17 min szczelić.
Ostatnia w Malborku długo ściągałem piankę normlną, szczególnie z łydek i kostek.
Wymyśliłem sobie to tak: Żeby sie nie grzebać, no i żeby nie zamarznąc w oczekiwaniu na start: to pod spód koszulka biegowa + ciepła bluza. Na to krótka pianka.
No i....
Gwizdek wbiegam do wody, nura i umieram... ja jeb..e. Nie moge złapać oddechu. Ratunku, wychodzę ... szok. Powietrza. No wychodzę. Złapałem pierwszy płytki oddech... Nie no spróbuje troche płynąc. Kwa nie wiem ile sie zastanawiałem. Te ciuchy chyba nabrały wody i po prostu szok termiczny.
Próbuje płynąc, ale to zaden styl. Jakis rozpaczliwiec. Te 950m było dla mnie jak 2,5km. Kadencja na fulla a wszyscy mnie mijają. Horror...
Jesli woda miała 16 stopni (jak w Malborku). To pamiętaj debilu (mówię do siebie ). Załóz piankę. Załóż ja, tak jak w Malborku na gołe tors. Efekt: W Malborku na 3800 - 1h12. W nieporecie: 950m - 23 minuty!
Czemu nie wyszedłem z wody od razu po wejściu nie wiem. Jestem głupszy niż myślałem...
Po kolei. Było tak. Mówię założę krótką piankę ( kneeskin Zone3 ). Sprawdziłem na basenie: 950 m powinienem w 17 min szczelić.
Ostatnia w Malborku długo ściągałem piankę normlną, szczególnie z łydek i kostek.
Wymyśliłem sobie to tak: Żeby sie nie grzebać, no i żeby nie zamarznąc w oczekiwaniu na start: to pod spód koszulka biegowa + ciepła bluza. Na to krótka pianka.
No i....
Gwizdek wbiegam do wody, nura i umieram... ja jeb..e. Nie moge złapać oddechu. Ratunku, wychodzę ... szok. Powietrza. No wychodzę. Złapałem pierwszy płytki oddech... Nie no spróbuje troche płynąc. Kwa nie wiem ile sie zastanawiałem. Te ciuchy chyba nabrały wody i po prostu szok termiczny.
Próbuje płynąc, ale to zaden styl. Jakis rozpaczliwiec. Te 950m było dla mnie jak 2,5km. Kadencja na fulla a wszyscy mnie mijają. Horror...
Jesli woda miała 16 stopni (jak w Malborku). To pamiętaj debilu (mówię do siebie ). Załóz piankę. Załóż ja, tak jak w Malborku na gołe tors. Efekt: W Malborku na 3800 - 1h12. W nieporecie: 950m - 23 minuty!
całe życie się człowiek uczy a i tak umiera głupi
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
JEZU
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
O kurde. Potem jechałeś w tych nasiąkniętych mokrych ciuchach?
- stasi_forest
- Posty: 33
- Rejestracja: śr lis 13, 2019 10:24 am
@superfrog
no moze by wejscie do wody wczesniej pomogło. Ale wolałem się nie schładzać, gdyż i na dworze nie było szału.
W Malborku tez po prostu wszedłem do wody na starcie.
@olesia
Tak. "Wysuszyłem" się po ok. 10 km. I jakoś szło.
Za to czas T1 rewelacyjny - jak na mnie, z drgawkami . Więc częściowo plan się udał .
no moze by wejscie do wody wczesniej pomogło. Ale wolałem się nie schładzać, gdyż i na dworze nie było szału.
W Malborku tez po prostu wszedłem do wody na starcie.
@olesia
Tak. "Wysuszyłem" się po ok. 10 km. I jakoś szło.
Za to czas T1 rewelacyjny - jak na mnie, z drgawkami . Więc częściowo plan się udał .
W sumie nie robię nic. Prawie nic. Myślę nad sezonem. Najbardziej lubię sprinty i połówki, nie lubię ćwiartek. Coś ze mną nie tak?