Tydzień 21 - 27 II
Rower - planowo 3 jednostki
Pływanie - planowo 2 jednostki
Bieganie - planowo jeden trening 3x 2km na progu. Chciałem sprawdzić, czy jest szansa złamać 40' na dychę. Biegłem po asfalcie, trochę za mocno przyciskałem i pomimo, że tempa wyszły w miarę ok. (4:00, 3:54, 4:08), to słabo się czułem. Dodatkowo, chyba po tym bieganiu zrobiłem sobie coś w stopę; na drugi dzień kłuło mnie minimalnie poniżej pięty jak stawałem. Nie wiem, czy to rozcięgno, czy stan zapalny jakiegoś przyczepu w tym miejscu. Jakoś nie udało się dotrzeć do fizjo więc po prostu odpuściłem bieganie aż mi całkiem przejdzie..
Tydzień 28 II - 6 III
Rower - 2 jednostki z 3. Niestety miałem w weekend wyjazd, a ponieważ mało czasu było na sen, nie szarpałem się z wstawaniem o 5, żeby zrobić jazdę. Dodatkowo pierwsza jednostka nie ujechana
Ale to wina TR
Skurczybyki wcześniej zapodawały krótkie VO2maxy, jeżeli dobrze pamiętam, to max. 1', a tu nagle na rozkładzie 6x 3'120%!
Pierwsze 3 jakoś utrzymałem siłą woli, ale potem jechałem dużo niżej.
Pływanie - planowo 2 jednostki
Bieganie - brak
Tydzień 7 - 13 III
Wg planu miał być regeneracyjny, ale ponieważ myślałem jeszcze o biegu na 10km 21 marca, to zamieniłem kolejność i dodałem sobie jeszcze parę w miarę mocnych jednostek.
Rower - planowo 3 jednostki, cieszy zwłaszcza piątkowe 4x 10x30"150% (nawet z zapasami) i wczorajsza 1,5h jazda na ok. 85-90%, one zawsze są dla mnie trudne.
Pływanie - planowo 2 jednostki plus jedno luźne z nagrywaniem się, niestety nie ogarnęliśmy gopro i wyszło do góry nogami..
Zapis delfina sprowadził mnie na ziemię
Myślałem, że już tak ładnie sobie mykam, a tu klasyczna "siła x gwałt"
Bieganie - planowo brak
W lutym wyszło ok. 40h aktywności (razem z ćw. wzmacniającymi). Tylko 1 dzień bez żadnej aktywności.
Cieszy pływanie; coraz częściej łapię fajny luz i przyjemność z płynięcia, tempa bardzo powoli, ale jednak coraz lepsze.
Coraz bardziej szczegółowe uwagi i indywidualne propozycję trenerów robią świetną robotę. Np. okazało się, że wystarczy jak skupię się na dalekim wyciąganiu prawej ręki, lewa bez myślenia o niej jest akceptowalna. Wcześniej jak słyszałem, żeby się wyciągać, strasznie mnie to męczyło. Na jedną stronę daję radę się skupić.
1 raz poszedłem na 3. trening w tygodniu i od razu duuużo lepsze czucie wody. Coś czuję, że 3 pływania/tydz. byłyby optymalne.. Zobaczymy, czy będzie na to czas..