[Dziennik treningowy 2021] Kajet: pływak i duatlonista
Będzie ogień. Przypomnę, że przed Gdańskiem też był spadek formy i co? Dobrze poszło.
Przed Gdańskiem miałem problem z nogą.
Ale obecne problemy też przechodzą, czy chyba już nawet przeszły. W czwartek wrócił mi apetyt (w środę jadłem bardziej z rozsądku niż z łaknienia), dziś zniknął, oby nie tylko wskutek wzięcia espumisanu, dyskomfort. Nogi chyba też trochę wyświeżone, aczkolwiek boję się ich użyć, żeby sprawdzić.
Będzie zacnie. Prognoza pogody wskazuje na dobre warunki - 21 stopni, zachmurzenie lekkie do dużego, wiatr 11 km/h.
Ale obecne problemy też przechodzą, czy chyba już nawet przeszły. W czwartek wrócił mi apetyt (w środę jadłem bardziej z rozsądku niż z łaknienia), dziś zniknął, oby nie tylko wskutek wzięcia espumisanu, dyskomfort. Nogi chyba też trochę wyświeżone, aczkolwiek boję się ich użyć, żeby sprawdzić.
Będzie zacnie. Prognoza pogody wskazuje na dobre warunki - 21 stopni, zachmurzenie lekkie do dużego, wiatr 11 km/h.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Plan startu w Bydgoszczy.
Sprzęt, logistyka i żywienie
Trasa 950 m, bardzo szybka, circa połowa pod prąd, połowa z prądem, rolling start - skok z pomostu na nogi. Płynę w piance. Pod prąd płynę bez oszczędzania się, szukam okolic brzegu (słabszy prąd) - dużo odległości nie nadrobię, bo Brda do szerokich rzek nie należy. Pilnuję kadencji, staram się nie łykać powietrza - wydychanie CO2 jest ważniejsze niż pochłanianie dużej ilości powietrza na wdechu. Z prądem uspokajam oddech, szukam luzu. Powinienem się wyrobić w 18,5 minuty.
Rower
Trasa jest pofałdowana. Na podjazdach nie przekraczam 310-315 watów, staram się uzyskać NP na poziomie 270 w. Jeśli nogi będą od początku piekły albo tętno nie będzie spadało, odpuszczam cele na 5-10 minut. Bez odpuszczania mogę myśleć o średniej w okolicy 37 km/h i czasie rzędu 1:07 (trasa ma 41 km).
Bieg
Znam trasę, jest dłuższa (w tym roku 11,3 km), przeważnie płaska, ale nie bez podbiegów (na mosty). Spróbuję lekko poprawić tempo z Żyrardowa i pobiec po 4:20, czyli w 49 minut. W Żyrardowie warunki były doskonałe (17 stopni i deszcz), w Bydgoszczy zapowiadają o 4 stopnie więcej i brak deszczu, możliwe słońce, bez korzystania z bufetów tym razem się nie obędzie.
3 lata temu strefy zmian zajęły mi 5,5 minuty. Jeśli powtórzę ten czas, całość może się zamknąć poniżej 2:20.
A może nie
Tak czy owak specyfika trasy przypomina mi, że w triathlonie nie ma życiówek. No, może są na takich samych trasach i przy podobnej pogodzie - wyznacznikiem mojej formy zawsze był czas uzyskany w Strykowie. Ale Strykowa w tym roku nie będzie.
Sprzęt, logistyka i żywienie
- Koła - mój codzienny stożek 52 mm, nakładki oreo nie zakładam - niby to start A, ale nie wziąłem jej na wakacje zakończone zawodami, żeby nie dokładać sobie stresu ze zdejmowaniem i wkładaniem kasety itp.
- Zapas (dętka, pompka CO2, łyżki do opon) - waham się, czy brać; od Łuczniczki oddalę się na maksymalnie ~8 km, mogę wrócić z buta - ale jeszcze się zastanowię, czy w razie złapania gumy nie chciałbym jednak zmienić dętki i kontynuować zawodów.
- Bidony - na lemondce leżący bidon Torpedo z 0,7 l wody, na ramie bidon oreo z 5 musami uzupełnionymi wodą. Zastanawiałem się, czy wziąć 4 musy, czy 6. Nie spałem nocami, nie jadłem dniami, zastanawiałem się, aż w końcu wyciągnąłem z tego średnią. Tylny koszyk na ramie zdemontuję, chyba że w ostatniej chwili postanowię wozić w nim wodę do polewania głowy. Przedni (z musami) może wypaść. Wtedy wezmę banana z bufetu po pierwszej pętli lub żel na początku biegu (ale i tak będę miał przerąbane). Tak czy owak na biegu biorę wodę na głowę i colę do ust. Pierwszy bufet jest już po kilkuset metrach, kolejne co ok. 2 km.
- Pakiet odbieram dziś (w piątek), rower i wszystko inne wstawiam do strefy w sobotę rano. Na miejsce zawodów jadę rowerem (2 km). Pamiętam o włożeniu do plecaka butów "do chodzenia".
Trasa 950 m, bardzo szybka, circa połowa pod prąd, połowa z prądem, rolling start - skok z pomostu na nogi. Płynę w piance. Pod prąd płynę bez oszczędzania się, szukam okolic brzegu (słabszy prąd) - dużo odległości nie nadrobię, bo Brda do szerokich rzek nie należy. Pilnuję kadencji, staram się nie łykać powietrza - wydychanie CO2 jest ważniejsze niż pochłanianie dużej ilości powietrza na wdechu. Z prądem uspokajam oddech, szukam luzu. Powinienem się wyrobić w 18,5 minuty.
Rower
Trasa jest pofałdowana. Na podjazdach nie przekraczam 310-315 watów, staram się uzyskać NP na poziomie 270 w. Jeśli nogi będą od początku piekły albo tętno nie będzie spadało, odpuszczam cele na 5-10 minut. Bez odpuszczania mogę myśleć o średniej w okolicy 37 km/h i czasie rzędu 1:07 (trasa ma 41 km).
Bieg
Znam trasę, jest dłuższa (w tym roku 11,3 km), przeważnie płaska, ale nie bez podbiegów (na mosty). Spróbuję lekko poprawić tempo z Żyrardowa i pobiec po 4:20, czyli w 49 minut. W Żyrardowie warunki były doskonałe (17 stopni i deszcz), w Bydgoszczy zapowiadają o 4 stopnie więcej i brak deszczu, możliwe słońce, bez korzystania z bufetów tym razem się nie obędzie.
3 lata temu strefy zmian zajęły mi 5,5 minuty. Jeśli powtórzę ten czas, całość może się zamknąć poniżej 2:20.
A może nie

Tak czy owak specyfika trasy przypomina mi, że w triathlonie nie ma życiówek. No, może są na takich samych trasach i przy podobnej pogodzie - wyznacznikiem mojej formy zawsze był czas uzyskany w Strykowie. Ale Strykowa w tym roku nie będzie.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Super kajet opis. Będę jechała do bydzi dziś to se poczytam
Zazdroszczę Wam tej pogody w sobotę - niedziela ma być już koło 30 i pewnie parówa bo zapowiadają burze...kolejna połówka w upale 
Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka
Nie dziękuję. Ma być chłodniej, zobaczymy jak to będzie.
Dzis mega upał w Bydgoszczy
Dzis mega upał w Bydgoszczy
- Maciej z NT
- Posty: 216
- Rejestracja: wt lis 05, 2019 6:25 pm
Nie brać jeńców ma być ogień !!!
piątek 9.07 i niedziela 11.07 - wolne
Sobota: Bydgoszcz Triathlon; link do relacji: viewtopic.php?f=13&t=440
Tydzień z głowy. Swim 2:10, bike 2:20, run 1:40, zmiany 0:05, razem czyni 6:15. Nie tak miał wyglądać tydzień taperingu i zawodów, ale dobrze się zakończył.
Po Bydgoszczy czas zacząć przygotowania do połówki w Samorin 29 sierpnia, czyli ostatnie 7 tygodni planu Mikaela dla średniozaawansowanych, który już raz (prawie w całości) przerobiłem. No, może 6,5 tygodnia, bo po Bydgoszczy trzeba dać sobie nieco luzu.
poniedziałek 12.07
Więcej wolnego! Upały nie zachęcają do aktywności. Trenażer dawno poszedł w odstawkę (musiałbym wstawać o 4 nad ranem, żeby zrobić jakikolwiek trening na nim; inaczej bym chyba umarł na tej loggii-szklarni). Rano i wieczorem trudno mi wyjść z domu na dłużej (dzieci itp.). Czasem mogę wyjść ok. 8.30, ale już o 9 robi się gorąco.
wtorek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2600 m. Jak zawsze po zawodach, pływało się rewelacyjnie, nie byłbym w stanie wejść w zadyszkę, gdybym nawet próbował. Setki w "tempie testu na 400" wchodziły po 1:47-1:50.
środa
Rower - TT na dworze: 1:19, w tym 3x15' sweet spot (88-94%). Zawsze jeździłem to po 90%. Chciałem pojechać bliżej 92-94%. Skończyło się tym, że co prawda trzecie powtórzenie rzeczywiście pocisnąłem po 93% (279 w), ale za to zrobiłem 10-minutowe powtórzenia zamiast 15-minutowych. Było ciężko, ciężkie nogi. NP całości 225 w, tętno 145.
czwartek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2300 m. Tym razem setki były w tlenie. I gdy skupiłem się na technice, szły po 1:52-1:55 może nie na luzie, ale przy naprawdę niewielkim wysiłku. (Niedawny test na 1500 na długim basenie popłynąłem po 1:58/100). Czy to jest ten moment, żeby łamać 7 minut na 400 m na krótkim basenie... teoretycznie tak, powinienem to zrobić z zapasem. Tempo 1:45/100 na krótkim basenie to u mnie odpowiednik 1:55/100 na długim. Zresztą w listopadzie popłynąłem 400 na krótkim basenie w 7:05, więc to nawet nie jest jakiś ambitny cel.
Bieganie: 52' / 10,6 km, w tym 20' progowo. Na podobnym treningu kilka tygodni temu (3x8') zacząłem dobrze (po 4:17), potem było zdecydowanie wolniej. Tym razem całe 20' poszło średnio po 4:17, ale kosztem tętna 171. Tak, ciepło było. Na szczęście subiektywnie nie czułem, jakby to było 171- tak zegarek pokazywał i tyle. Nogi jakoś sobie radziły, co nie zmienia faktu, że poślady trzeba było spiąć zdrowo.
piątek
Wolne, choć miałem zrobić luźny rower - kombinacja czynników życiowo-pogodowych upier... ten plan przy samej d...
sobota
Rower - TT na dworze: 3:05 / 102 km, w tym 4x8' na 90-100% FTP na niskiej kadencji, a potem 3x15' na intensywności startowej połówki. Robiłem wcześniej ten trening na trenażerze (powinien trwać 2,5h) i ten drugi zestaw interwałów był nieprzyjemny, bo nogi wymęczone. Tym razem był nieprzyjemny nie tylko drugi zestaw interwałów, ale też przerwy między powtórzeniami oraz dojazd do domu po interwałach
a to za sprawą 30-stopniowego upału. Z plusów - sprawdziłem sytuację na Gassach w weekend, wygląda mniej więcej tak:
Same powtórzenia podprogowe starałem się pojechać po 281-286 watów NP i to się udało. Natomiast na tempie startowym pierwsze powtórzenie poszło po 250 w, drugie po 240 w, trzecie po 230 w
a wszystkie na tętnie 161-166, czyli podprogowym. Całość NP 221 w i średnie tętno 150 (przez ponad 3 godziny!). Ostatnio rekordowe miewam głównie tętna.
Sobota: Bydgoszcz Triathlon; link do relacji: viewtopic.php?f=13&t=440
Tydzień z głowy. Swim 2:10, bike 2:20, run 1:40, zmiany 0:05, razem czyni 6:15. Nie tak miał wyglądać tydzień taperingu i zawodów, ale dobrze się zakończył.
Po Bydgoszczy czas zacząć przygotowania do połówki w Samorin 29 sierpnia, czyli ostatnie 7 tygodni planu Mikaela dla średniozaawansowanych, który już raz (prawie w całości) przerobiłem. No, może 6,5 tygodnia, bo po Bydgoszczy trzeba dać sobie nieco luzu.
poniedziałek 12.07
Więcej wolnego! Upały nie zachęcają do aktywności. Trenażer dawno poszedł w odstawkę (musiałbym wstawać o 4 nad ranem, żeby zrobić jakikolwiek trening na nim; inaczej bym chyba umarł na tej loggii-szklarni). Rano i wieczorem trudno mi wyjść z domu na dłużej (dzieci itp.). Czasem mogę wyjść ok. 8.30, ale już o 9 robi się gorąco.
wtorek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2600 m. Jak zawsze po zawodach, pływało się rewelacyjnie, nie byłbym w stanie wejść w zadyszkę, gdybym nawet próbował. Setki w "tempie testu na 400" wchodziły po 1:47-1:50.
środa
Rower - TT na dworze: 1:19, w tym 3x15' sweet spot (88-94%). Zawsze jeździłem to po 90%. Chciałem pojechać bliżej 92-94%. Skończyło się tym, że co prawda trzecie powtórzenie rzeczywiście pocisnąłem po 93% (279 w), ale za to zrobiłem 10-minutowe powtórzenia zamiast 15-minutowych. Było ciężko, ciężkie nogi. NP całości 225 w, tętno 145.
czwartek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2300 m. Tym razem setki były w tlenie. I gdy skupiłem się na technice, szły po 1:52-1:55 może nie na luzie, ale przy naprawdę niewielkim wysiłku. (Niedawny test na 1500 na długim basenie popłynąłem po 1:58/100). Czy to jest ten moment, żeby łamać 7 minut na 400 m na krótkim basenie... teoretycznie tak, powinienem to zrobić z zapasem. Tempo 1:45/100 na krótkim basenie to u mnie odpowiednik 1:55/100 na długim. Zresztą w listopadzie popłynąłem 400 na krótkim basenie w 7:05, więc to nawet nie jest jakiś ambitny cel.
Bieganie: 52' / 10,6 km, w tym 20' progowo. Na podobnym treningu kilka tygodni temu (3x8') zacząłem dobrze (po 4:17), potem było zdecydowanie wolniej. Tym razem całe 20' poszło średnio po 4:17, ale kosztem tętna 171. Tak, ciepło było. Na szczęście subiektywnie nie czułem, jakby to było 171- tak zegarek pokazywał i tyle. Nogi jakoś sobie radziły, co nie zmienia faktu, że poślady trzeba było spiąć zdrowo.
piątek
Wolne, choć miałem zrobić luźny rower - kombinacja czynników życiowo-pogodowych upier... ten plan przy samej d...
sobota
Rower - TT na dworze: 3:05 / 102 km, w tym 4x8' na 90-100% FTP na niskiej kadencji, a potem 3x15' na intensywności startowej połówki. Robiłem wcześniej ten trening na trenażerze (powinien trwać 2,5h) i ten drugi zestaw interwałów był nieprzyjemny, bo nogi wymęczone. Tym razem był nieprzyjemny nie tylko drugi zestaw interwałów, ale też przerwy między powtórzeniami oraz dojazd do domu po interwałach




Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Niedziela 18.07
Bieganie: 1:10, w tym 30' po wzniesieniach podprogowo, 13,7 km, tętno 152 - z przerwami, w przyczyny których dżentelmen nie wnika, dobrze, że Las Bielański był tuż obok
ogólnie słabo, miało być 1,5h w tym 40' podprogowo po górkach. Wybaczam sobie. Sobotni rower w upale kosztował mnie sporo, trening zacząłem przed 9 wieczorem po męczącym dniu, a w ostatnich 8 dniach biegałem progowo (czwartek) lub podprogowo (Bydgoszcz w sobotę przed tygodniem) dwa razy.
Wcześniej: 20' załatwiania spraw na rowerze.
Tydzień z głowy. Swim 2:00, bike 4:45, run 2:00, razem czyni 8:45
Bieganie: 1:10, w tym 30' po wzniesieniach podprogowo, 13,7 km, tętno 152 - z przerwami, w przyczyny których dżentelmen nie wnika, dobrze, że Las Bielański był tuż obok

Wcześniej: 20' załatwiania spraw na rowerze.
Tydzień z głowy. Swim 2:00, bike 4:45, run 2:00, razem czyni 8:45
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet