poniedziałek 29.03
Po ciężkim treningowo weekendzie - tylko: Gumy - 30'. Powrót gum. Zrobiłem standardowe 20' i stwierdziłem, że za mało ręce zmęczone, więc pociągnąłem jeszcze 20'. Celem na kolejny trening będzie 30'
wtorek
Zakładka:
Rower - szosa na dworze: 5x10' sweet spot (90% FTP), całość 1:16, 40 km, NP 248 w, tętno 144. Na dworze moc skacze i opada i jest to męczące, wolę przewidywalność i spokój trenażera oraz dodatkową rozrywkę HBOwą, nie lubię tego całego kombinowania z trasą, żeby mieć jak najmniej niepożądanych przerw w powtórzeniach itp. Dodatkowo mocno odczułem to, że na szosie mięśnie pracują trochę inaczej. Dobra, dość marudzenia.
Bieganie - 15' spokojnie, kros, tempo 5:03, tętno 144. Znowu będę marudził - o ile ostatnio po treningach na trenażerze na czasówce (głównie na lemondce) biegało mi się świetnie, czułem się, jakbym biegał w doskonałym stylu - nic tylko filmować - to po szosie na dworze jakoś dziwnie, pokracznie. Może kwestia innych (starych) butów, ale wątpię.
środa
Rower - szosa na dworze: 1:15 w tlenie, 36 km, NP 195 w. Dziwne - na początku czułem się tak sobie, po 20 minutach zupełnie mi się nie chciało jechać, ale od połowy treningu już całkiem fajnie, a po godzinie super.
Marzec z głowy. Swim 8:00, bike 19:45, run 12:15 (145 km), gumy 0:30, razem czyni 40:30. 65% roweru i biegu na niskiej intensywności, w tym 60% roweru i 73% biegu. Od początku planu na niskiej intensywności było ok. 80% biegu, więc widać, ile się w marcu zmieściło biegania progowego i podprogowego - nawet średnie tempo wyszło 5:04, czyli wyjątkowo szybkie, biorąc pod uwagę jednak przewagę biegania luźnego, nawet marszu czasem.
czwartek
Bieganie - 2x14' na progu. Całość 59', 12,4 km, tętno 153; odcinki progowe po 4:17-4:19, tętno 170-171, dryf 3-4%. Teren pofałdowany, ale chyba najbardziej dokuczała mi wyższa temperatura (tylko 19 stopni!), musiałem się spiąć solidnie. Nogi OK.
[Dziennik treningowy 2021] Kajet: pływak i duatlonista
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
piątek
Ponownie zapisałem się na szczepienie przeciwko COVID-19, gdyż zaklepaną datę 12 kwietnia mi łaskawie odebrano. Tym razem termin to 12 maja.
Także:
Rower - szosa na dworze: 1h23' swobodnie, 39,3 km, NP 208 w, tętno 130.
Także:
Gumy - 30'
sobota
Bieganie: 1h15', w tym 45' podprogowo w pofałdowanym terenie. 16,4 km (tempo 4:39), tętno 154. Odcinek podprogowy w tempie 4:21 z solidnym podbiegiem netto, tętno 164. Jakoś to zaczyna wyglądać, dycha tym razem w 43:34 (znowu najszybsza w roku), a szybsze 10 mil (16 km) poszło tylko raz: na jedynym ukończonym przeze mnie półmaratonie na sucho.
Ponownie zapisałem się na szczepienie przeciwko COVID-19, gdyż zaklepaną datę 12 kwietnia mi łaskawie odebrano. Tym razem termin to 12 maja.
Także:
Rower - szosa na dworze: 1h23' swobodnie, 39,3 km, NP 208 w, tętno 130.
Także:
Gumy - 30'
sobota
Bieganie: 1h15', w tym 45' podprogowo w pofałdowanym terenie. 16,4 km (tempo 4:39), tętno 154. Odcinek podprogowy w tempie 4:21 z solidnym podbiegiem netto, tętno 164. Jakoś to zaczyna wyglądać, dycha tym razem w 43:34 (znowu najszybsza w roku), a szybsze 10 mil (16 km) poszło tylko raz: na jedynym ukończonym przeze mnie półmaratonie na sucho.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
kajet pisze:piątek
Ponownie zapisałem się na szczepienie przeciwko COVID-19, gdyż zaklepaną datę 12 kwietnia mi łaskawie odebrano. Tym razem termin to 12 maja.
Haha, u mie to samo. Miałem 21.04, teraz 15.05
Miejmy nadzieję, że nie będzie kolejnych przesunięć
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
niedziela 4.04
Nieprawdopodobne obżarstwo.
Także:
Bieganie - 30' spokojnie z przebieżkami 4x25", 33', 6 km, tętno 137.
Gumy - 30'
Tydzień z głowy. Swim 0:00, bike 3:55, run 3:05, gumy 1:30, razem czyni 8:30
Nie mam na wsi trenażera, a pogoda słaba (czyt. taka, po treningu w której byłbym chory), więc nie zrobiłem "stresującej zakładki" (3h roweru, w tym 4x8' podprogowo podjazdy i 3x35' tempo startowe, potem 30' biegu, w tym 15' tempo startowe).
Teraz stresuje mnie fakt, że nie zrobiłem tej zakładki oraz w ogóle nie jeżdżę na rowerze.
Jutro wieczorem trenażer, chyba go wycałuję.
Brak pływania mnie jakoś nie stresuje. Jestem bardzo zadowolony z dyscypliny ćwiczeń na gumach (3 jednostki po pół godziny). Z pewnością pomaga brak trenażera - przy gumach mogę sobie pooglądać bez wyrzutów sumienia Luthera.
Przede mną tydzień regeracyjny. Tradycyjnie będzie on okazją do odrabiania zaległości treningowych, tym bardziej że u Mikaela kończy się testem FTP i testem biegowym na 20'. Testu biegowego nie robię nigdy. FTP ostatnio chyba robiłem (wg innego protokołu). Na pewno muszę zmieścić stresującą zakładkę z poprzedniego tygodnia, drugi w kolejności priorytetów jest test FTP, który może jednak odpaść. 6 lat doświadczenia w tri powoduje, że tempa biegu mogę sobie dostosowywać bez testowania co 4 tygodnie, szczególnie gdy zawodów brak.
Nieprawdopodobne obżarstwo.
Także:
Bieganie - 30' spokojnie z przebieżkami 4x25", 33', 6 km, tętno 137.
Gumy - 30'
Tydzień z głowy. Swim 0:00, bike 3:55, run 3:05, gumy 1:30, razem czyni 8:30
Nie mam na wsi trenażera, a pogoda słaba (czyt. taka, po treningu w której byłbym chory), więc nie zrobiłem "stresującej zakładki" (3h roweru, w tym 4x8' podprogowo podjazdy i 3x35' tempo startowe, potem 30' biegu, w tym 15' tempo startowe).
Teraz stresuje mnie fakt, że nie zrobiłem tej zakładki oraz w ogóle nie jeżdżę na rowerze.
Jutro wieczorem trenażer, chyba go wycałuję.
Brak pływania mnie jakoś nie stresuje. Jestem bardzo zadowolony z dyscypliny ćwiczeń na gumach (3 jednostki po pół godziny). Z pewnością pomaga brak trenażera - przy gumach mogę sobie pooglądać bez wyrzutów sumienia Luthera.
Przede mną tydzień regeracyjny. Tradycyjnie będzie on okazją do odrabiania zaległości treningowych, tym bardziej że u Mikaela kończy się testem FTP i testem biegowym na 20'. Testu biegowego nie robię nigdy. FTP ostatnio chyba robiłem (wg innego protokołu). Na pewno muszę zmieścić stresującą zakładkę z poprzedniego tygodnia, drugi w kolejności priorytetów jest test FTP, który może jednak odpaść. 6 lat doświadczenia w tri powoduje, że tempa biegu mogę sobie dostosowywać bez testowania co 4 tygodnie, szczególnie gdy zawodów brak.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Hej. Zastanowiło mnie zdanie:
"Przede mną tydzień regeneracyjny. Tradycyjnie będzie on okazją do odrabiania zaległości treningowych"
Ja się nie znam, ale jak ja mam mieć regenerację, to nie ma mowy o odrabianiu czegoś tam - jak zrobię, dostaję opierdziel. On nie jest w zasadzie na odpoczynek? Czego nie zrobiłeś, trudno, przepadło.
"Przede mną tydzień regeneracyjny. Tradycyjnie będzie on okazją do odrabiania zaległości treningowych"
Ja się nie znam, ale jak ja mam mieć regenerację, to nie ma mowy o odrabianiu czegoś tam - jak zrobię, dostaję opierdziel. On nie jest w zasadzie na odpoczynek? Czego nie zrobiłeś, trudno, przepadło.
Po pierwsze, zakładam, że jeśli obciążenie w tych czterech tygodniach miało wyglądać tak: 7-8-9-6
a wyglądało w pierwszych trzech tygodniach tak: 7-8-7
to mogę w czwartym tygodniu zrobić 8 zamiast 6, bo nie mam po czym odpoczywać.
Po drugie, coraz częściej słyszę (także od gości Mikaela w podcastach i od niego samego) pogląd, że tygodnie regeneracyjne są bessęsu i że lepsze jest stale rosnące obciążenie.
Po trzecie, zdaniem Mikaela - co potwierdzają moje własne lepsze i gorsze doświadczenia - długie treningi z tempem startowym są kluczowe w przygotowaniach do połówki, a jest ich w planie tylko kilka. Może 2x20' sweet spot bym nie odrabiał, szczególnie że rower nie jest moją piętą achillesową, ale problemy energetyczne na zawodach i odczuwany wiele razy beton w nogach na biegu każą mi do tych długich zakładek podejść bardzo serio...
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
A to nie wiedziałam. Z mojego skromnego 1 połówkowego doświadczenia wiem że za szybkie i podprogowe biegi nijak się mają do biegania na połówce. Nawet na 1/4 trochę już było ciężko.
Mam też pytanie. Sorry ze tutaj czy wyższa kadencja na rowerze ułatwia późniejsze bieganie? Na razie u mnie się sprawdza ta teoria. Rower robię ok 85 lub 90 kad i potem nogi nie są zajechane. Nie wiem jak to się ma na zawodach.
Mam też pytanie. Sorry ze tutaj czy wyższa kadencja na rowerze ułatwia późniejsze bieganie? Na razie u mnie się sprawdza ta teoria. Rower robię ok 85 lub 90 kad i potem nogi nie są zajechane. Nie wiem jak to się ma na zawodach.
Tendencja „na rynku” jest raczej odwrotna. Niższa kadencja na rowerze, wyższa na biegu.
Na 1/2 tak w okolicach 75 chyba w ostatnim podcaście trinergy było, o ile dobrze pamiętam. Generalnie im dłuższy dystans, tym wolniej korbą kręcimy.
Brett Sutton na pełnym idzie chyba nawet w okolice 60rpm
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Na 1/2 tak w okolicach 75 chyba w ostatnim podcaście trinergy było, o ile dobrze pamiętam. Generalnie im dłuższy dystans, tym wolniej korbą kręcimy.
Brett Sutton na pełnym idzie chyba nawet w okolice 60rpm
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Serio???? Sorry kajet za zaśmiecanie dziennika, ale w szoku jestem. Jak kręci się przecież z niższą kadencją, to aby uzyskać te samą moc musisz mocniej naciskać, co przekłada się na zajechanie - przynajmniej u mnie - kolan. Kurcze 60?robertino pisze: ↑wt kwie 06, 2021 9:56 pmTendencja „na rynku” jest raczej odwrotna. Niższa kadencja na rowerze, wyższa na biegu.
Na 1/2 tak w okolicach 75 chyba w ostatnim podcaście trinergy było, o ile dobrze pamiętam. Generalnie im dłuższy dystans, tym wolniej korbą kręcimy.
Brett Sutton na pełnym idzie chyba nawet w okolice 60rpm
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
- FireTriFighter
- Posty: 1203
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
Po części rozwiązaniem są owalne tarcze, aby chronić kolana. Jednak sama pozycja też może nieco pomóc.