Hej @scott_mtb
dzięki za uwagi - zawsze chętnie posłucham mądrzejszych w tym temacie... bo masz zapewne rację, że to trochę "suboptymalne"

o tej porze roku, ale:
U mnie chwilowo (tak jak pisałem wcześniej) z braku jakiegoś długoterminowego planu - odpaliłem sobie
Bazę z TrainerRoada (olimpic triathlon base mid volume) i ten plan wprowadza już na dzień dobry trochę Sweet Spota w tym treningi 1:30h jak np. Galena 1:30h (w tym 3x20-minute Sweet Spot efforts between 90-94% FTP with 5 minutes of recovery between intervals) czy Tray Mountain (is 3x20-minute intervals at 90% FTP with 5-minute recoveries between intervals) czy inne podobne... Jak pisałem obniżyłem sobie trochę FTP, żeby nie przesadzać i na ile mogę podążam za wytycznymi...
Dodatkowo - nakłada się na to czynnik typowo ludzki - psychika. Po prostu za bardzo porównuję się do stanu sprzed roztrenowania...
Wiem, że to brzmi jak herezja dla trenera ale po prostu czasami po prostu trening "wydaje mi się" za ciężki bądź za łatwy - to wtedy coś z nim kombinuję;)
Na bieganiu podobnie: Ten sam mechanizm włączył mi się np. ostatnio jak dotarłem na bieżnię -
myślę sobie: no nie, nie będę przecież biegał na tartanie tlenu...
Podsumowując: zdaję sobie sobie sprawę, że mój trening nie jest jakoś spójnie poprowadzony i chętnie posłucham uwag. Pomału czekam aż się trochę tempa/tętna ustabilizują i zabieram się za porządkowanie tematu (tak jak pisałem wracam do treningu ze strefami HR) + wkrótce muszę rzetelnie wyznaczyć próg na bieganiu i FTP na rowerze. Wtedy może łatwiej będzie mi przestrzegać założeń.
P.S. Za to dziś bardzo grzecznie biegałem tlen w Z2 : chociaż korciło żeby przyspieszyć...

:lol