Tydzień 31
Tydzień bez biegania, rower raczej jako odskocznia, zamęczy mnie ta drabina na amen. Osiem godzin w robocie, siedem na drabinie, 1155m w górę i tyle samo w dół. Miałem czas to sobie policzyłem

Z osiem dni do końca zostało, jak nic na szwedzkiej ziemi Dach Świata zaliczę.

- 1.PNG (57.43 KiB) Przejrzano 5440 razy

- 2.PNG (68.7 KiB) Przejrzano 5440 razy
Na dziś miały być interwały
4x7-minute intervals at 105% FTP with 5-minute recoveries between intervals., ale nie ma bata bym to udźwignął. Trochę poleżę okładając lodem kolana z nadzieją że "wspinaczka" w minimalnym choćby stopniu przełoży się na wzrost formy.