Na miejscu dwa dni przed zawodami, by sobie objechać trasę. Jak się okazało, nie pojechałem zgodnie z nią. Kurs się trochę pogubił, a może bardziej ja. Warunki nie za trudne, jak nie zacznie lać mocno to będzie ok pomyślałem. Jednak rower nieco umyłem Reszta czasu na spokojnie dosyć.
W dniu startu zaczęło padać, jednak wiedziałem, że nie ma się czego za mocno obawiać. Rower wprowadzony, zastosowałem patenty schowania butów do worków foliowych by nie zamokły, szczególnie biegowe.
Pływanie start wspólny z brzegu, dwie pętle, dwie bojki, kierunek płynięcia zgodnie z ruchem wskazań zegara z wyjściem z wody. Ustawiłem się skrajnie z lewej, mimo to nie musiałem nadrabiać. Już myślałem, że przypał bo pojawiła się łódeczka na wprost mnie - no chyba odpłyną pomyślałem. Na szczęście odpłynęli. Nastawiłem się na mocne jak na mnie (

T1 zawalam, dało się to znowu zrobić szybciej, musiałem ustąpić komuś miejsca przez co dłużej mi zeszło z pianką. Tutaj też nowe rzeczy podłapane.
Rower zacząłem dosyć spokojnie, kapnąłem się że zaworku na bidonie nie otworzyłem więc chwilka straty. Trasa w większości szeroka, tylko trochę singli. Jednak i tak trzeba szukać właściwego toru jazdy. Główna zabawa to tak naprawdę dwa podjazdy, jeden długi i nie za stromy, drugi krótki, ale wymagający. Plus oczywiście zjazdy! W górkę pyknęły mnie tylko dwie osoby. W dół mnie trochę mijali, ale spodziewałem się większej ilości osób. Zjazdy generalnie robiłem zachowawczo, ale miejscami puszczałem hamulce i jazda. Parę razy zdecydowanie przeszedł mnie zimny pot. Pierwsze zdziwko jak zaczął się pierwszy zjazd a właśnie tamtędy nie jechałem w czwartek. O kurła, ale stromo! Nieco wpadłem w koleiny i już witałem się z drzewami, jednak utrzymałem bolid! Ale to było dobre! 52 czas (1:20:44 , liczyłem gdzieś bardziej na 1:15). Z mocą chciałem pojechać mocniej niż we Francji, 212 NP trochę mało (211NP Susz), rezultaty przyszły później
https://connect.garmin.com/modern/activity/11719056077
T2 też nieco mogłem szybciej.
5km biegu wiedziałem, że trasa nie jest za szybka, teren zróżnicowany,, delikatne hopki. Wiedziałem też, że nie będę tak szybki jak rok temu. Jednak przecież zawsze mogę powalczyć o możliwie najlepszy czas. To cisnę, zobaczę co będzie z nogami. Trasa to dwie całe pętle przy zbiorniku plus nieco ponad 1km chyba. Trasa biegowa czeęciowo pokrywała się z końcem roweru, zamieszanie w kierowaniu przez sędziów, jednak dobrze, że obejrzałem na żywo przebiegi tras w ty miejscu i ich nie słuchałem

Czas biegu 19:02 co było 9 czasem.
Na mecie 46 open/134 których ukończyło, 14/30 w wiekowej 30-39.
Ogromne gratulacje dla @lola. Jest gość szalony! Na przełaju na szczękach to przejechał! Ja bym się nie odważył! Brawa! I jak na razie prowadzi w kategorii najczęściej spotykany zawodnik/forumowicz na zawodach!