Vice mistrzynią Polski zostałam w Rumii w duathlonie na sprincie
Może napiszę relację, dodam tylko, ze ścinałyśmy się z 2 dziewczynami z mojej kat, walka była ostra. W końcu to ja wygrałam z naszej trójki, no ale gdzie 3 się biją... tam 4 ta korzysta

. Jakiś czarny koń, raczej klacz się pojawiła i zgarnęła 1

U mnie nie jest źle, w pierwszej 5 tce życiówka 20:51 min ( bo bez zegarka

), rower słabiutko, było pod wiatr w jedną stronę, no ale 34 km/ h to za mało. Biega za to rewelacja, nieźle poprawiłam.
Dodam jeszcze, że odważyłam się pogadać z Sergiuszem Sobczykiem (wygrał open, kosmita jakiś) i jego żoną. Miła fajny i baaardzo skromny, czego nie powiem o innym, co mierzy wysoko (nie powiem kto). Naprawdę fajny gość.