Cześć cześć. Niektórzy pewnie kojarzą mnie sprzed x lat z konkurencyjnych for. Postanowiłem przeprosić się z tri i przygotować się do sezonu 2021.
Nie ukrywam, że ostatnia sytuacja z koronką spowodowała u mnie spadek motywacji, zaprzestanie treningów i totalnie złe nawyki żywieniowe - tak naprawdę straciłem porządnie przepracowaną zimę przez słabą psychikę.
Jako, że wyznaję zasadę albo grubo, albo wcale i już nie raz udowodniłem sobie, że potrafię wiele osiągnąć zarówno w progresie jak i wadze to idąc za ciosem zapisałem się na IM Wolsztyn.... Obawiam się nieco pływania, bo do sytuacji epidemiologicznej podchodzę bardzo poważnie i będę unikał basenu, ale myślę, że samo pływanie OW od czerwca i jako taka przeszłość pływacka pomogą mi w zrealizowaniu tego planu. Z rowerem też nie było u mnie nigdy lipy, więc jestem pozytywnie nastawiony. Szczególny nacisk muszę położyć na bieganie i core, ale przede wszystkim wagę.
Temat roweru czasowego niestety musi powrócić, bo parę lat temu wyprzedałem wszystko co kojarzyło się z triathlonem Ale na to przyjdzie jeszcze czas
Póki co startuję z planami z trainerroad i swoim doświadczeniem.
Waga startowa: 133 kg
Wzrost: 183 cm
Wiek: 26 lat
Nie wiem czy o czymś zapomniałem? Jeśli tak to zapraszam do dyskusji
Garenge w pogoni za upragnioną wagą - przygotowanie do sezonu 2021
Powodzenia! z tym Wolsztynem oczywiście ocipiałeś, sprzedasz pakiet
Jaki młody typ w ogóle...
Jaki młody typ w ogóle...
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Co nie? I już z przeszłością w triathlonie w dodatku.
Będę kibicował - zejście ze 133 kilo do jakiejś, powiedzmy, akceptowalnej wagi startowej w tri to będzie niezły wyczyn, powodzenia!
Cześć garenge!
Pamiętam jeszcze coś tam z mroków dziejów na xtri, że ostro cisnąłeś rower...więc zakładam że się z czasem ogarniesz z formą i wagą. Powodzenia!
Pamiętam jeszcze coś tam z mroków dziejów na xtri, że ostro cisnąłeś rower...więc zakładam że się z czasem ogarniesz z formą i wagą. Powodzenia!
- Maciej z NT
- Posty: 216
- Rejestracja: wt lis 05, 2019 6:25 pm
Pamiętam gościa W Lubaszu razem truchtaliśmy.
Wracam z Tobą - nie było mnie co prawda od czerwca 2020 ale waga też poszybowała do 78,6 w gaciach.
Wracam z Tobą - nie było mnie co prawda od czerwca 2020 ale waga też poszybowała do 78,6 w gaciach.
Cześć wszystkim!
Dawno mnie tu nie było... nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale najważniejsze, że wróciłem i opamiętałem się.
Jest źle... Praca ciągle w aucie i na delegacjach, uzależnienie od piwa i niezdrowego jedzenia, totalnie zapomniałem o zdrowych nawykach żywieniowych.
Efekt? 152 kg na budziku... Pora się opamiętać, bo to ostatni dzwonek przed śmiercią i poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
W tym celu skorzystam z indywidualnego planu treningowego u trenera kolarstwa szosowego, a dodatkowo dorzucę basen, siłownię i w przyszłości marszobiegi.
Plany mam ambitne, pod koniec maja, 29.05 startuję w triathlonie na 1/4 Ironman w Żninie (tak żeby mieć motywację).
Dodatkowo w trakcie sezonu z pewnością dojdą wyścigi szosowe. Na tę chwilę zależy mi przede wszystkim na powrocie do zdrowych nawyków żywieniowych.
Dieta, w zależności od dnia treningowego będzie oscylować w okolicy 2500-3200 kcal. Przykładowy jadłospis wrzucę jutro.
Z planów treningowych, ten tydzień to tak naprawdę próba adaptacji organizmu do wysiłku aerobowego. W tygodniu dostanę wyniki swoich badań wysiłkowych, aby ustalić odpowiednie progi wysiłku względem pomiaru mocy i tętna.
Na początku marca planuję obóz treningowy na Majorce, a potem urlop na Teneryfie, więc z pewnością wykorzystam ten czas na treningi kolarskie, ogólnorozwojowe i pływackie.
Bądźcie wobec mnie krytyczni, wpadajcie i motywujcie mnie do dalszej pracy
Dodatkowo, najważniejsze to odstawić piwo i jakikolwiek alkohol oraz zabierać zawsze jedzenie do pracy na wyjazdy.
Dawno mnie tu nie było... nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale najważniejsze, że wróciłem i opamiętałem się.
Jest źle... Praca ciągle w aucie i na delegacjach, uzależnienie od piwa i niezdrowego jedzenia, totalnie zapomniałem o zdrowych nawykach żywieniowych.
Efekt? 152 kg na budziku... Pora się opamiętać, bo to ostatni dzwonek przed śmiercią i poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.
W tym celu skorzystam z indywidualnego planu treningowego u trenera kolarstwa szosowego, a dodatkowo dorzucę basen, siłownię i w przyszłości marszobiegi.
Plany mam ambitne, pod koniec maja, 29.05 startuję w triathlonie na 1/4 Ironman w Żninie (tak żeby mieć motywację).
Dodatkowo w trakcie sezonu z pewnością dojdą wyścigi szosowe. Na tę chwilę zależy mi przede wszystkim na powrocie do zdrowych nawyków żywieniowych.
Dieta, w zależności od dnia treningowego będzie oscylować w okolicy 2500-3200 kcal. Przykładowy jadłospis wrzucę jutro.
Z planów treningowych, ten tydzień to tak naprawdę próba adaptacji organizmu do wysiłku aerobowego. W tygodniu dostanę wyniki swoich badań wysiłkowych, aby ustalić odpowiednie progi wysiłku względem pomiaru mocy i tętna.
Na początku marca planuję obóz treningowy na Majorce, a potem urlop na Teneryfie, więc z pewnością wykorzystam ten czas na treningi kolarskie, ogólnorozwojowe i pływackie.
Bądźcie wobec mnie krytyczni, wpadajcie i motywujcie mnie do dalszej pracy
Dodatkowo, najważniejsze to odstawić piwo i jakikolwiek alkohol oraz zabierać zawsze jedzenie do pracy na wyjazdy.
3mam kciuki, jedyny problem to budzet na codzienne ciuchy - rozmiary będą spadać zawodowo - wszystko inne to pryszcz.
warto pamietac , ze 1kg tuszczu to jakies 7 tysiecy kalorii. Lepiej planować zrzucanie wagi na miesiące, niż tygodnie. Docelowo 90kg.
Medali w traithlonie za wagę ciężką się nie przynaje, ale można wygrać życie!
Oj, u nas w Szemudzie był medal dla najcięższego zawodnika, także tego....
Koledze Garenge życzę sukcesów i dużo zawziętości w zrzucaniu zbędnych kg ( ja mam raptem 2 nadprogramowe i za Chiny ludowe nie chcą zejść ).
coś w ten deseń