wgtw88 - dziennik treningowy

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pt kwie 02, 2021 3:07 pm

W sumie niefajne dla innych co trenują ostro
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

sob kwie 03, 2021 9:32 am

Mnie niedawno gardełko zatrzymało, również poszedłem na basen, co raczej może się nie przyczyniło, ale bankowo nie pomogło i stan zapalny przyatakował mocniej.
Bilans to stracony tydzień.
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

sob kwie 03, 2021 6:30 pm

A u mnie wlasnie ok. Jeden dzien off (wtorek), w srode rano wstalem, nie bylo jeszcze ok, ale duzo lepiej. Rano nie robilem nic, poczulem sie troche lepiej, zrobilem delikatny rozjazd, kimnalem sie i wstalem juz z dobrym samopoczuciem, wiec wcisnalem jeszcze basen;) Takze finalnie tylko jeden dzien mi wypadl.

W piatek zaliczylismy jeszcze jeden vueltowski podjazd, pod Calar Alto.

Dzis powrot z ESP.
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

ndz kwie 18, 2021 5:11 pm

Wypadaloby cos naskrobac. Za tydzien pierwszy start - duathlon w Katowicach. Rozgrzeweczka.

Aktualnie wchodze w okres robienia formy - szczyt czerwiec/lipiec. Jestem tez na etapie szukania inspiracji do swojej pain cave, takze jezeli ktos ma jakies fajne patenty, to podsylajcie;)

Po kilku miesiacach zastanawiania sie w koncu kupilem nowe buty - mavic ultimate tri. Mialem farta, bo byl jeden jedyny rozmiar na allegro (jakies powystawowe) za 850zl. Buty bardzo fajne. Poprzednie pearl izumi byly za waskie do zmian, zawsze mnie stresowalo czy sie nie zaplatam na rowerze.

Aha, apropo pain cave - poleci ktos jakas fajna bieznie? Taka, ktora faktycznie rozpedza sie do tych minimum 22km. Bardzo lubie robic jednostki biegowe na biezni, wiec to bedzie dla mnie kluczowy zakup.


Tak na marginesie - zrobilem bardzo mocne przygotowania od pazdziernika/listopada. Bylem na 6(!) obozach. Lacznie 60 dni. W trakcie mialem duzo wzlotow i upadkow. Czesto dopadalo mnie pytanie czy warto az tak. Zobaczymy jakie to da rezultaty w sezonie. Jezeli bedzie mocny progres, to pewnie sie nakrece na kolejne pro przygotowania. Jezeli slaby, to chyba zaczne bawic sie w tri. Bez sztywnych planow treningowych, pilnowania wagi i calej reszty.

Jedno wiem na pewno - przyszly sezon robie zawody zima.
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

sob maja 01, 2021 10:42 pm

Pierwszy start za mna. Duathlon poszedl srednio. Pierwsze dwa kilometry pobieglem po 3:35. Nie chcac sie zajechac z premedytacja zwolnilem na kolejnych trzech i bieglem po 4:00-4:10.

Bylem kolo 25-30 miejsca. Rower poszedl mi chyba calkiem niezle (chyba, bo oczywiscie skasowalem sobie aktywnosc na liczniku, myslac, ze i tak mam na zegarku, ale zapomnialem, ze na zegarku zle poklikalem przejscia)🤓 w kazdym razie utrzymalem miejsce, ktore zajmowalem po biegu.

No i tu zaczely sie klopociki. Malo zakladek robilem. Po rowerze zlapaly mnie skurcze. Niestety musialem mocno zwolnic. Pierwsze dwa kilometry bieglem po 4:20. Za kazdym razem, gdy probowalem przyspieszyc skurcz. Dopiero na ostatnim km puscilo.

Sporo stracilem na drugim biegu i finalnie skonczylem na 34 miejscu.

Pierwszy test wypadl przecietnie - mysle, ze poprawilem rower, ale nie jestem zadowolony ze swojej formy biegowej.

Za 3 tyg kolejny przedsezonowy test - 1/4 w Bydgoszczy. Pierwszy raz bede startowal w tri cos innego niz 1/8, ciekawe jak szybko przybombie;) Obstawiam, ze okolice 30km roweru;)

Na duathlonie przetestowalem nowe buty mavica. Musze powiedziec, ze jestem mega zadowlony. Totalnie inny komfort niz pearl, ktore mialem wczesniej. Teraz musze zainwestowac w magnesy do kasku, bo przy wysilku zawsze trzesa mi sie lapy i mam problem z zapieciem kasku😂

W sumie jaram sie ta 1/4, cos innego niz te 1/8 na pelnej;) sam jestem bardzo ciekawy co uda sie wykrecic w debiucie, na co mnie stac.
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

ndz maja 02, 2021 10:04 am

Gratulacje! I wściekłe propy za nieoszczędzanie się :)
wgtw88 pisze:
sob maja 01, 2021 10:42 pm
Pierwsze dwa kilometry pobieglem po 3:35.
Które to nieoszczędzanie się może przyczyniło się do skurczów pod koniec? Nie wiem, raz tylko startowałem w sprint duathlonie, ale Sylwek Kuster (i nie tylko on) przestrzegał mnie przed gorącą głową na początku, podobno płaci się na drugim biegu.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

pn maja 03, 2021 8:49 pm

kajet pisze:
ndz maja 02, 2021 10:04 am
Gratulacje! I wściekłe propy za nieoszczędzanie się :)
wgtw88 pisze:
sob maja 01, 2021 10:42 pm
Pierwsze dwa kilometry pobieglem po 3:35.
Które to nieoszczędzanie się może przyczyniło się do skurczów pod koniec? Nie wiem, raz tylko startowałem w sprint duathlonie, ale Sylwek Kuster (i nie tylko on) przestrzegał mnie przed gorącą głową na początku, podobno płaci się na drugim biegu.
Byc moze, ale stawialbym na brak zakladek. W nastepnym duathlonie sprobuje pojsc all in na pierwszym biegu, by zlapac jak najlepsza grupe i zobaczymy jak wyjdzie;)
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

wt maja 11, 2021 10:04 am

Odwolali mi Bydgoszcz, a ze mam parcie by zadebiutowac na 1/4, to zapisalem sie na Zyrardow. Zamierzam potraktowac ten start na totalnym luzie, ale pewnie poplyne za szybko, pierwsza czesc roweru pojade za mocno i przybombie, ale i tak bedzie fajnie :D

Ostatnio mialem ciekawa przygode. Na duathlon zamienilen kola z czasowki do szosy. W zwiazku z tym zmienialem tez klocki w szosie do kol karbonowych (nie wiedzialem o tym, ze tak trzeba, ale kumpel mi uratowal kola). W kazdym razie w niedziele mialem dlugi rozjazd, wiec wzialem czasowke i wyjechalem. Zamienilem kola, tylko problem byl taki, ze o klockach juz nie pomyslalem😂 dobrze, ze wlaczajac sie do ruchu nadjezdzajace auto bylo daleko i zdazylem sie schowac.

Szukam magnetycznych zapiec do kasku, bo zawsze trzesa mi sie lapy (Michal Oliwa reklamowal takie z ABUS, ale nigdzie ich nie ma). Ktos, cos?

Jestem w trakcie szlifowania formy. W sobote np zakladka 4x5min 300w na TT i potem bieg 20min Z5a. Robie co trener przykazal, bez kwestionowania i sam jestem ciekaw, co z tego wyjdzie.
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

wt maja 11, 2021 10:12 am

Powodzenia!
Chłodna woda może ostudzi zapędy :)
wgtw88
Posty: 181
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:10 am

ndz cze 06, 2021 2:30 pm

Dawno nic nie pisalem. Sporo sie u mnie dzieje. Duzo obowiazkow firmowych, przeprowadzka, tydzien temu otrzymalem tez „obraczke mocy”, ktora daje +10 dodatkowych watow, czyli sformalizowalem swoj zwiazek;)

Wystartowalem na 1/4 w Zyrardowie. Chcialem „obejrzec” sobie ten dystans, byl to moj debiut. Zalozylem, ze poplyne bardzo lekko. Tak tez plynalem, jednak przez caly okres przygotowawczy kompletnie nie cwiczylem nawigowania, co doprrowadzilo do tego, ze w polowie etapu plywackiego to nawigowanie mnie zatkalo. Odcielo mi po prostu prad. Efektem tego byl koszmarny etap rowerowy. Na biegu bylo przyzwoicie 4:09/km.

Koncowy czas 2:26. Bardzo slaby wystep, no ale debiutant ma prawo;)

Od dluzszego czasu nie mialem zadnej frajdy z triathlonu. Jak pisalem duzo na glowie, treningi to ciagle patrzenie na waty, tetno, kadencje, powtorzenia. Stwierdzilem, ze mam dosc takiego rygoru, a ze mimo wlozonej pracy i spedzenia 60(!) dni na obozach nie widze progresu, postanowilem zrezygnowac z trenera i przygotowywac sie samemu. Wspolpracowalismy od pazdziernika, a 2 tyg przed glownymi startami postanowilem zrezygnowac, wiec byla to dosc radykalna decyzja.

Okazala sie jednak prawidlowa. Glowa mi odpoczela, zrobilem kilka „komow”, treningow jakie lubie, odpoczalem i odzyskalem fun.

Wczoraj mialem swoj pierwszy z glownych startow - 1/8 w Stezycy. Na wyjazd wzialem mocny support - zone, corke i mame;)

Plywanie - zalozenia byly jasne „nie spompowac sie”. Przed zawodami poprosilem o pomoc trenerke, z ktora trenuje moj przyjaciel i zrobilem z nia jedna sesje OW. To mi sporo dalo. Pokazala mi kilka fajnych trikow i dalo mi to sporo spokoju. Plynelo mi sie bardzo dobrze. Bez szarpania z zalozeniem oszczedzania sil. Pokonalem go w 8:30, czyli cos kolo 1:45/100.

T1: dobieg w Stezycy jest hitem. Po wyjsciu z wody od razu spora gorka, okolo 10%, potem dluuugi dobieg do strefy, prowadzacy przez...prywatna posesje. Rower oddalem do strefy dzien wczesniej, komus udalo sie poprzestawiac moje rzeczy, no ale ok. Strefa poszla w miare plynnie i awansowalem po niej.

Rower: to jest moje najwieksze zmartwienie. Trasa w Stezycy lekko pagorkowata, ale w miare przyjemna, bez zawijasow. A mimo to nie generuje zadowalajacych mnie watow. Etap rowerowy pokonuje ze srednia 36,5km/h i 240w. Nie wiem o co chodzi, sporo jezdzilem na rowerze czasowym, fitting mam zrobiony, na rowerze szosowym w gornym chwycie przez 20min utrzymuje ponad 320w. Rozumiem, gdybym robil 270w na 1/8, ale 240? W Slesinie jest kreta trasa ze slabym asfaltem, powaznie rozwazam czy nie pojechac na rowerze szosowym z dopietymi lemondkami.

T2: super dobra zmiana, 6 czas total.

Bieg: mega crossowo. Biegne, a tu nagle podbieg - taka, hmm stroma gorka z sianem;) mialem moment zawachania czy nie pomylilem trasy. Bieg 4:15/km, awansowalem 3 pozycje. Duzo up and down, wiec ciezko mi powiedziec czy pobieglem dobrze.

Finalnie zawody w Stezycy koncze na 14 miejscu open. Jestem bardzo zadowlony z tego startu (martwi mnie tylko troche rower). Moje najwyzsze miejsce w garminowskich 1/8. Za tydzien mam Slesin, drugi etap do generalki.

Odpuscilem sobie troche presji, zszedlem z oczekiwan, przestalem isc slepo za planem treningowym i jest zdecydowanie lepiej. Po 2 przygodach z trenerami, na ten moment zamierzam trenowac sam. Na samopoczucie, bez planow trenignowych. Wszyscy trenerzy, z ktorymi ja wspolpracowalem lub wspolpracuja moi znajomi dzialaja wedlug podobnych schematow. Uznalem, ze jezeli ktos zna ogolne zalozenia planow treningowych i potrafi nad soba zapanowac (nie zajezdzac sie) to spokojnie mozna trenowac samemu. Taki mam cel - sluchac organizmu, nie nakrecac sie na wynik, nie robic sobie presji i trenowac na samopoczucie. Mysle, ze to moze przyniesc lepsze rezultaty, bo zaden trener nie zna Twojego organizmu jak Ty sam. Byc moze sie myle i zmienie zdanie, czas pokaze;)

Poki co ciesze sie, ze na poczatku swojego trzeciego sezonu zblizam sie do top10 i odpoczywam przed Slesinem;)
Bol przemija, wynik w internecie pozostaje na zawsze :D

https://www.strava.com/athletes/39890761
ODPOWIEDZ