Im Maastricht?
Kolezanka namawia na połówkę, jak tam jest? Płasko? Ciepła woda bez fal? Warto?
Rower górzysty i bieg płaski mnie przekonuje , gorzej z tą rzeką
Dzięki, muszę poczytać jeszcze.
Dzięki, muszę poczytać jeszcze.
Kolega z klubu tam startował kilka lat temu na pełnym - polecam jego relację na AT, tym bardziej że talentu literackiego Bozia nie poskąpiła.
Oczywiście trasa mogła się zmienić. Warto to sprawdzić.
Jeśli miałabyś do niego jakieś pytania, wal do mnie.Janik pisze:Dwa słowa o imprezie. Bardzo ciekawe doświadczenie pływackie. Pływanie jest w rzece. Z delikatnym prądem, ponieważ na czas zawodów zamykana jest zapora przez co prąd jest zdecydowanie mniejszy. 1,6 km w górę rzeki, następnie australijskie wyjście przez wysepkę i powrót z prądem 1,9 km, plus nawrót i ostatnie 300 m w bardzo mocnym prądzie spowodowanym przez pobliski most, który mocno zawirowuje wodę.
Rower – 2 pętle po 90,8 km. W tym roku bardzo kręta i techniczna trasa. Dosłownie dwie może trzy dłuższe proste. Poza tym cała masa winkli. Głównie asfalt, aczkolwiek sporo kilometrów przejechaliśmy po betonowych płytach. W centrum bardzo śliska ostka brukowa. Po drodze cała masa złapanych kapci. Do tego deszcz przez ponad połowę trasy, więc rower na mecie wyglądał jak z imprezy typu Bieg Rzeźnika.
Bieg – 4 pętle z finiszem na rynku. Cóż… Holendrzy nie należą moim zdaniem do najbardziej wylewnych narodowości. W centrum miasta atmosfera była gorąca, ale na pozostałych kilometrach raczej wiało nudą. Dwa podbiegi w tym jeden dość stromy, wybijający z rytmu. Punkty żywienia co 2 km. Było wszystko co potrzebne.
Reasumując, jeśli ktoś szuka mega imprezy, to chyba jest kilka ciekawszych wyścigów w Europie.
Oczywiście trasa mogła się zmienić. Warto to sprawdzić.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
O dzięki, to opis pełnego, no ale zazwyczaj połówka w tym samym mcu . Nie przekonuje mnie ten rower , bieg z podbiegiem tez średnio. Przekonuje mnie zwiedzanie Amsterdamu (bardziej chyba męża hi hi ).
Druga opcja - Talin. Też rozważamy.
Druga opcja - Talin. Też rozważamy.
Jeśli zwiedzanie Amsterdamu, to Challenge Almere, zwane jeszcze niedawno Challenge Almere-Amsterdam.
Trasa roweru pewnie mniej ciekawa niż w Maastricht, ale za to dużo szybsza.
Trasa roweru pewnie mniej ciekawa niż w Maastricht, ale za to dużo szybsza.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet