Z uwagi na ambitne cele w 2020, zastanawiam się od jakiegoś czasu na rowerem typowo pod TRI.
Sporo czytałem i wychodzi mi na to, że wszelkie bajery aero (rama, koła, kask) mają znaczenie przy prędkościach powyżej 35km/h. To jest akurat prędkość, jaką zamierzam pojechać pełnego IM.
Czy ktoś ma porównanie przy przejściu z szosy z lemondką, na rower triathlonowy? Czy to ma sens? Jak duże zyski można osiągnąć? Oczywiście przy nieograniczonym budżecie, nawet bym się nie zastanawiał, ale takim nie dysponuję
