W kwestii porównywania zawodów do Malborka się nie wypowiem bo nie byłem tam nigdy na żadnym dystansie.
Kilka razy obserwowałem zmagania na długim w Wolsztynie startując na innych dystansach i w tym przypadku jestem pewien że różnica w opłacie za zawody jest adekwatna do różnicy jakości organizacji imprezy.
@superfrog po opisach forumowiczów z tego roku raczej na długim tam nie wystartuje:). Cały rak przygotowań i zonk przez pogodę.
Ćwiartkę można zrobić nawet w piździawicy ale do litra potrzebuje warunków
.
Pamiętam też jak jeden ze starych forumowiczów wstawił kiedyś zdjęcie z Malborka z opisem: chcecklista Malbork - zamek, deszcz, kurtka.
Na samych zawodach ciężko było od 27 km biegu.
Potem to już tylko pamiętam że cały czas mówiłem sobie musisz k..a biec jak najszybciej, a na bufetach marsz i polewanie wodą żeby się schłodzić. Od czasu do czasu mi się ulało, szczękościsk itd. Żona jak mnie zobaczyła na 30km to do końca już nic nie mówiła tylko ładowała whiskey sour bo ponoć widok był kiepski. Ale do 20km czułem się bardzo świeżo. Możliwe że za mocno rozpocząłem bieg (to był też mój debiut w maratonie) albo za dużo wypiłem wody podczas tego polewania się na punktach. Nie było lodu ani gąbek a temp ok 27. Przy moich gabarytach to już mocne gotowanko.
Pływanie - ponoć nie tylko ja popłynąłem poniżej możliwości. Mogłem ustawić się na początku a nie na końcu fali <60min.
T1 i T2 - grzebanie - 3 min straciłem
Rower- trzymałem się założeń 250-270w wyszło śr 247w NP 262 co dało 36,5km/h. Słabo, powinno dać 38. Trasa w miarę płaska, dwie pętle, na każdej krótki ale twardy podjazd. Lędźwie zaczęły boleć dość szybko bo na 30 km ale jakoś porozciągałem. Generalnie rower i pływanie bez fajerwerków. Zrealizowałem plan minimum.
Na rowerze żel co 20 min, na 2h i 4h baton, co 1h saltstic, po 3h 200mg kofeiny, beta alanina, shot magnezowy. 1,5l izo na rowerze + 3 punkty po 2x0,5l izo na każdym. 4 punkt odpuściłem bo nie podawali towaru tylko samemu trzeba było złapać i na 2 kółku były już kolejki do wodopoju tek że trzeba było się zatrzymać, wypiąć z bloków i stanąć w kolejce. Raz tak zrobiłem, drugi odpuściłem. Wodę brałem do polewania raczej nie piłem.
Na biegu żel co 5km na 25 i35 aqua żel + 100mg kofeiny. Od 20km cola z izo. Po 20km biegu nie byłem w stanie już tak kontrolować odżywiania.
Odżywianie wg planu. Może trochę za mało wypiłem na początku roweru ale słona mineralka "Adriatica" unosiła się już dość wysoko więc izo niezbyt wchodziło.
Finalnie z czasu jestem zadowolony ale chyba mogłem tego dnia wyciągnąć lepszy rezultat.