Wyczaiłem, że poza moją starszą córką (młodsza robi sobie obecnie przerwę) córki co najmniej dwóch kolegów z forum jeżdżą konno. Nie wyrywam się z pokazywaniem palcem, bo nie wiem, czy to nie prywatne info
Każdy rodzic takiego dziecka wie, że jazda konna to nie hobby, to obsesja. Prawie taka jak triathlon
To co, ujawnicie się? Kto wozi dzieci na konie - o kim wiem lub nie wiem?
Czyje dzieci jeszcze ześwirowały na punkcie koni?
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
2 córy jeżdżą, jedna ma niezłego fisia; wszystkie pieniądze wydaje na gadżety, które są dostępne w stajni w cenie jazd.. (szczotki, kopystki, czapraki, uwiazy, baciki). Młody tez kilka lat jeździł, ja tez coś tam się nauczyłem; jak w fajnym terenie, to zdarza mi się zebrać z dziewczynami
U mnie podobnie - obie córki. Od początku roku szkolnego 21/22
Starsza 11 lat, dość żwawo już. Młoda 6 lat, na lonży ciągle i raczej w formie zabawy.
Młoda już spadła z konia, starsza jeszcze przed.
Przy czym tylko 1 raz w tygodniu, bo dostępność czasu bardzo mała.
Obsesją bym tego nie nazwał. Lubią to bardzo, ale świra nie mają.
Podstawowy sprzęt kupiliśmy używany w super cenach.
Starsza 11 lat, dość żwawo już. Młoda 6 lat, na lonży ciągle i raczej w formie zabawy.
Młoda już spadła z konia, starsza jeszcze przed.
Przy czym tylko 1 raz w tygodniu, bo dostępność czasu bardzo mała.
Obsesją bym tego nie nazwał. Lubią to bardzo, ale świra nie mają.
Podstawowy sprzęt kupiliśmy używany w super cenach.
Może to nie jest ześwirowanie, ale lubią od czasu do czasu. Obstawiam jednak, że zapał szybko minie.
Kobiety to raczej preferują takie klimaty urodowe - https://beauty4ever.pl/warszawa/medycyn ... lokniakow/
I to robi różnicę.
Kobiety to raczej preferują takie klimaty urodowe - https://beauty4ever.pl/warszawa/medycyn ... lokniakow/
I to robi różnicę.