[WSPOMNIENIE] Duathlon Czempiń 2022 - dyst. średni

Pochwal się, jak Ci poszło!
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pt gru 02, 2022 10:23 am

Chciałbym podzielić się z Wami tym, jak poszedł mi sezon. Chronologicznie, więc na pierwszy ogień idą zawody, które z ogniem wiele wspólnego nie miały.

Wyjazd był grupowy - w śremskiej kamienicy pełnej apartamentów zainstalowała się ekipa z Triclubu plus znajomi, w tym @FireTriFighter, z którym miałem przyjemność dzielić pokój. Przyjemność zmniejszona została nieco przez rozmiary podwójnego łóżka, jakie mieliśmy w przydzielonym nam apartamencie (szerokość tak na oko 120 cm). Aby to miało szansę działać, obaj powinniśmy być skromnych gabarytów. Tak się jednak złożyło, że skromnych gabarytów jest tylko jeden z nas. Ale i tak stronę towarzyską wyjazdu wspominam doskonale. Prowadziłem nawet campera jednego z kolegów, który to kolega lubi triathlon, ale lubi także upchnąć dużo browarów w jednostce czasu, więc po zawodach szukał kandydata na kierowcę w drodze powrotnej do Śremu. Ale dość tych dygresji...

Wiele osób słyszało o tym, jak okrutny jest dystans 10-60-10 duathlonu. Dlaczego go więc wybrałem? Za cholerę nie pamiętam. Wybrałem go na rok 2020, była pandemia i majowe zawody odwołano, w kolejnym roku nie pasował mi termin, więc org przeniósł mój pakiet na 2022 rok. Prawdopodobnie gdy wybierałem dystans średni, byłem jeszcze młody i naiwny i sądziłem, że to dobra rozgrzewka przed połówką tri.

Założenie było takie: nie umrzeć na drugim biegu. W tym celu pobiec pierwszy bieg bardzo konserwatywnie (w tempie maratońskim - wszak całe zawody trwają ponad 3 godziny - lub wolniej), a rower w tempie połówki w tri.

Zmęczyłem się strasznie pisaniem tej relacji, więc:

Pierwszy bieg. Od rozgrzewki widziałem, że będzie cienko. Miałem wysokie tętno. Starałem się nie przejmować, bo gdy niegdyś miałem wysokie tętno przed duathlonem w Piasecznie, skończyłem na pudle. Niestety tętno było oznaką problemów. Ostatecznie pobiegłem po 4:38 zamiast 4:30, a do tego okupiłem ten bieg tętnem na poziomie 169, czyli godnym półmaratonu, a nie maratonu. To na pewno wina trasy - bardziej pagórkowatej niż się spodziewałem.
fot. Agnieszka Knop
fot. Agnieszka Knop
czempin bieg 1_result.jpg (126.85 KiB) Przejrzano 5680 razy
Rower. W sumie gdy patrzę na średnią prędkość (35,4 km/h), to nie wygląda tak tragicznie. W końcu na połówkach w tri jeździłem nie raz po 36 km/h. Jednak prędkość ratowałem taktyczną jazdą 12 m za kimś przez dłuższe odcinki trasy, a nie mocną nogą; zarówno prędkość jak i moc ucierpiały na masakrycznej bombie, jaką złapałem pod koniec. Średnia moc 206 w (na połówkach 230 w), NP 212 w, tętno 156. To jest moc jak na rozjeździe, a tętno jak na mocno pojechanej połówce. Niedobrze.
CHA339_1309_2022_result.jpg
CHA339_1309_2022_result.jpg (90.32 KiB) Przejrzano 5680 razy
Fascynujące jest to, jak dalece zdjęcia nie oddają samopoczucia.

Drugi bieg. Apokalipsa zombie, w której ja byłem, na szczęście niejedynym, zombie. @Firetrifighter, który na pierwszym biegu podał mi żel, na drugim bardzo się zdziwił, że żelu już nie chcę - w końcu to drugi bieg, powinno Ci brakować energii chłopie! Jednak o ile energii faktycznie mi brakowało, to jeszcze bardziej brakowało mi zdolności do niewyrzygania się. W końcu się nie wyrzygałem. Jeśli ktoś szukał na tych zawodach sukcesu, poza ich ukończeniem, to właśnie byłoby nim utrzymanie zawartości żołądka w żołądku. Przebiegłem równiutką dychę w czasie 59:32. Zdarzyło mi się chyba raz na olimpijce w 2017 roku "pobiec" dychę powyżej godziny (i to z rzyganiem), więc jednym słowem sukces.

W zawodach na średnim wystartowało 296 osób, ukończyło 285, byłem 159. open i 36. na 53 panów w M40. Miałem 172. pierwszy bieg, 121. rower i 223. drugi bieg. Duży sukces w klasyfikacji "największego zgonu", w której konkurencja na dystansie średnim jest naprawdę spora.

Po zawodach godzinę trwało, zanim byłem w stanie coś zjeść. To u mnie objaw nie tyle samych problemów z żołądkiem, co skrajnego wyprucia. No ale w końcu zjadłem. I kampera poprowadziłem :)
fot. Joanna Włoch
fot. Joanna Włoch
pozawodach_result.jpg (114.37 KiB) Przejrzano 5679 razy
Organizacyjnie Czempiń to najwyższa klasa - zawody zasługują na swoją reputację. Dograne idealnie, doskonała atmosfera, wszyscy wszystko wiedzą, strefa finiszera z lokalnymi wyrobami - naprawdę warto.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pt gru 02, 2022 12:08 pm

Ten dysk kozacko wygląda!

Wysłane z mojego moto g(9) power przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pt gru 02, 2022 12:50 pm

Ano, zapomniałem podziękować Ci za pożyczenie dysku i przeprosić za u**banie kasety niedoczyszczonym łańcuchem! Podziękował i przeprosił!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pt gru 02, 2022 10:03 pm

Fajna i obrazowa relacja. Nooo duathlony upodlą, i to mocno. Ja po Gniewinie stwierdziłam, że ew sprinty zrobię, nic ponadto.
Fotka na rowerze super.
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

sob gru 03, 2022 11:04 am

Może kiedyś spróbuję, jeszcze nigdy nie brałem udziału w duathlonie, ale wyobrażam sobie, że druga dycha może upodlić.
Niemniej czytanie takich relacji jakoś skutecznie mnie zniechęca. Chyba, że Labo się pokusi o Piaseczno, to na start będę mógł dojechać rowerem

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka

lola
Posty: 209
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:40 pm

sob gru 03, 2022 8:07 pm


kajet pisze:Organizacyjnie Czempiń to najwyższa klasa - zawody zasługują na swoją reputację. Dograne idealnie, doskonała atmosfera, wszyscy wszystko wiedzą, strefa finiszera z lokalnymi wyrobami - naprawdę warto.
Ciekaw jestem Twojej opinii - do wszystkich zalet należy dodać bardzo dobra/szybką trasę rowerową. Nawet znane mi uchodzące za szybkie Syców czy Malbork nie mają startu do Czempinia. Ale ja jednak mało widziałem jeśli chodzi o multisport.



Wysłane z mojego SM-A725F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz gru 04, 2022 9:45 am

robertino pisze:
sob gru 03, 2022 11:04 am
Może kiedyś spróbuję, jeszcze nigdy nie brałem udziału w duathlonie, ale wyobrażam sobie, że druga dycha może upodlić.
Niemniej czytanie takich relacji jakoś skutecznie mnie zniechęca. Chyba, że Labo się pokusi o Piaseczno, to na start będę mógł dojechać rowerem Obrazek

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
@kajet owi mówiłem, że dystans długi w Czempiniu to rzeźnia. Tę rzeźnię widziałem podczas pierwszej wizyty w Czempiniu jak i w roku obecnym. Pogoda na dystansie długim "dopisuje" aż nadto a jest to maj gdzie dopiero wchodzimy w takie temperaturki. Do tego sama godzina startu również nieco miesza moim zdaniem. Dystans sprint biorąc pod uwagę te dwa czynniki ma o wiele łatwiej. Jeżeli nadal impreza będzie organizowana to pewnie kiedyś spróbuję sił na 10-60-10 bo jednak nie ma pływania :lol: i z mojej perspektywy można fajnie zaplanować sezon z nastawieniem na taki duathlon na wiosnę i może 1/2 na sierpień/wrzesień. No ale trasa płaska rowerowa więc trzeba zapierniczać na tym rowerze.

Mimo, że trasa biegowa i rowerowa jest jak nasze podwórko płaska. Na biegu zaraz po starcie leci się trochę w dół co później się nadrabia mając takie chamskie nachylenie w górę, gdzie potrafi nieco przycisnąć jak patrzy się na zegarek. Na rowerze praktycznie też jest chyba tylko chwila z malutkim nachyleniem, ale to symboliczna wartość, którą można pominąć.
trzmiel
Posty: 150
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 1:16 pm

pn gru 05, 2022 3:54 pm

Nigdy nie brałem udziału w duathlonie, 2x bieg wystarczająco mnie odstraszał Dziękuję za relacje teraz wiem że jeżeli kiedykolwiek wpadnie mi to jednak do głowy to tylko i wyłącznie na krótszym dystansie

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ