Europe Triathlon Championships Olsztyn 2022 - AGE GROUP

Pochwal się, jak Ci poszło!
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 809
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

ndz maja 29, 2022 10:10 pm

Opis jutro, dziś padam. Na zachętę fotka w Willim, który także zmierzył się dziś z dystansem olimpijskim w Olsztynie.
Ps. żadne z nas kary nie dostało :D
Załączniki
1.jpg
1.jpg (190.03 KiB) Przejrzano 3753 razy
Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 537
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

pn maja 30, 2022 8:37 am

Bardzo profesjonalnie się prezentujecie :lol:
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn maja 30, 2022 10:01 am

dawaj ta relacja!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 809
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pn maja 30, 2022 3:17 pm

Zawody rangi Mistrzostw i kwalifikacja na nie nieczęsto się zdarzają więc żal nie skorzystać. Drogo, ale cóż. Strój w barwach narodowych, możliwość startowania w gronie najlepszych z Europy to coś, co nie zdarzy się pewnie szybko.
Pogoda zapowiadała się nieciekawie i taka niestety była. Tydzień wcześniej byłam na obozie treningowym i było super, teraz lało cała sobotę i taka też zapowiadała się niedziela.
Dzień wcześniej wydawanie pakietów, spotkanie w Sali konferencyjnej dla Polaków, wstawianie rowerów do strefy. Na spotkaniu organizatorzy trochę się miotali, bo w zasadzie na mało które pytanie zawodników umieli odpowiedzieć. Przepisy tutaj regulowała federacja i tylko oni podejmowali ostateczne decyzje. Dzień przed zawodami np. ogłosili, że jest zakaz stosowania pełnych kół. Sporo zawodników miało problem, bo tylko z takimi przyjechali do Olsztyna, a nawet przylecieli. Ci, co mieli podwójne zmieniali, niektórzy wracali do domu zmienić, niektórzy zrezygnowali z tego powodu ze startu. W dzień zawodów rano okazało się, że koła jednak są dopuszczone!
W strefie jednak sędziowie bardzo restrykcyjnie sprawdzali, czy wszystko w kuwecie (strasznie małe je dali), czy kask nie wisi przypadkiem zapięty na rowerze.
Ja zrezygnowałam widząc warunki z pływania dzień przed a nawet z rozpływania przed zawodami. Moja grupa, czyli madame 40 i 45 miałyśmy start o 13.40. Na czas startu deszcz ustąpił, wyszło nawet słoneczko i zrobiło się fajnie ciepło. Start był spod pomostu, trzymając się liny 😊. Sygnał i płyniemy. Do 1 bojki, ok 100 m trochę przepychania, wyprzedzania, potem się rozluźniło. Lepsze panie odpłynęły, „moja” grupka płynęła razem, to ja za kimś, nawet ktoś w moich nogach 😊 bo czułam smeranie. Super, że same panie, gdyż z facetami jest pralka to jest rzeźnia. Płynęło się super, woda nie była jakoś makabrycznie zimna, była przyjemna, pachnąca. Starałam się dobrze nawigować, bo w Samorinie nadrobiłam chyba z 200m. Wyszło akurat 1490m z Garmina, czas 33 min. Fajnie, bo ja cały czas jednak walczę z tą wodą, szlifuję te wszystkie pociągnięcia, odepchnięcia i chwyty wody.
Bojki były super widoczne, wielkie pomarańczowe, w Samorin w zasadzie nie wiedziałam, gdzie płynę.
Wyjście z wody, bieg do T1. U mnie T1 to zawsze czasowo dramat, teraz 2,16 a strefa nie była długa. Teraz dodatkowo doszło nakładanie mokrych skarpet i butów (tak tak, ja biegnę w butach 😊). Po wejściu na rower fajną uwagę ktoś mi rzucił – uspokój oddech, potem się ścigaj. Racja, pierwsze minuty to uspokojenie i przestawienie ciała na inne obroty. Zauważyłam po chwili, że z jednym rękawkiem jadę, miałam je pod pianką, żeby nie tracić czasu na ubieranie i zdjęłam jeden 😊. Zaczęło lać solidne i było mi wszystko jedno, czy mam jeden czy dwa. Deszcz był nawet ciepły, nie było wiatru i nie czuło się w ogóle zimna, pewnie stres i adrenalina robiły swoje. Niestety, trzeba wtedy mega się skupić na trzymaniu równowagi, zwłaszcza na częstych nawrotach i zakrętach. Trasa w Olsztynie to dramat, co się rozpędzę to trzeba zwalniać, nawrotka i pod górę. 3 razy trzeba pokonać pętlę ok 16 km. W bidonie miałam izotonik z 3 – ma żelami. Na ramie drugi bidon z izo, ale nie przydał się.
W mojej kategorii były głównie Polki (ich czasy trochę poza moim zasięgiem) i Brytyjki. Jadę tak sobie i wyprzedzam te Brytyjki, jedna, druga, trzecia, Niemka, Brytyjka…itd 😊 Brytyjczyków było jednak chyba tyle co Polaków, czyli połowa 😊 i z każdej kat się trafić mogła. Mnie na rowerze wyprzedziła tylko jedna dziewczyna z mojej kat, której potem nie dorwałam mimo wysiłku. Oczywiście faceci wyprzedzali, ale to się nie liczy 😊. Sędziów mnóstwo i jak kogoś brałam mocno musiałam się skupić, by nie dostać kary (wiemy, co się wtedy dzieje 😊). Deszcz lał mocno tak przez połowę trasy, jechałam bez zerkania na moc, tylko na prędkość. Na tak krótkim odcinku wiem, ze blokowałabym się odczytami z miernika, a tak jechałam na wyczucie i dobrze na tym wyszłam, moc NP. 220 W, 33,3 km/h. czas 1:14:51h.
Pod koniec roweru rozbolał mnie żołądek, nie wiem, za szybko piłam, może to, że zjadłam kilka żelków zaszkodziło.
T2 już w miarę sprawnie, choć buty całe przemoczone. Zaczęłam dość szybko, choć brzuch ciągle bolał no i tętno jeszcze wysokie. Średnia na biegu 4:30min/km i tego się trzymałam. Trasa idealna, były 4 pętle po 2,5 km, prawie płaskie, 2 lekkie przewyższenia, ale krótkie. W zasadzie gdyby nie żołądek mogłabym szybciej biec, po 5 km wcisnęłam 1 żela, bo wiedziałam, że trzeba 😊. Biegło się rewelacyjnie, już nie padało, nie było upału, ból ustąpił, wyprzedziłam sporo ludzi. Czas biegu 45:09 min.
Ostatecznie 02:37:17 h. Nie mam porównania, bo to moja pierwsza olimpijka, także można powiedzieć, że życiówka 😊. 11/15 w kat., mimo to jestem zadowolona. Niedosyt trochę z powodu biegu, mogło być szybciej, ale nie ma co gdybać. W mojej Kat 3 m-ce wywalczyła Polka Julita Sikora, inne też mega mocne baby.
Organizacja zawodów dość dobra, choć prócz wody nie było nic, no i medalu nie dali ☹.
Fajnie było się spotkać z Willim, pozdrawiam i życzę sukcesów!
Załączniki
grupa 3.jpg
grupa 3.jpg (158.95 KiB) Przejrzano 3710 razy
45 panie 1.jpg
45 panie 1.jpg (218.36 KiB) Przejrzano 3710 razy
rower 1.jpg
rower 1.jpg (57.96 KiB) Przejrzano 3710 razy
284248388_986371358676001_5960595169242765060_n.jpg
284248388_986371358676001_5960595169242765060_n.jpg (115.49 KiB) Przejrzano 3710 razy
tak było epicko rano
tak było epicko rano
284427597_344953367575764_493435063125918406_n.jpg (171.86 KiB) Przejrzano 3710 razy
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn maja 30, 2022 9:11 pm

Brawo Ola, dzięki za relację!
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn maja 30, 2022 10:55 pm

Gratulacje, Ty dumo naszego małego forum!

Trochę dziwna relacja między NP a prędkością - waty świetne, ale u takiej filigranowej zawodniczki nie powinno być z nich więcej km/h?

Niżej podpisane 85 kg i 180 cm chłopa pojechało w Olsztynie 36 km/h z NP 241 w, w większości jadąc zupełnie solo, momentami tylko 12 m za kimś. Sprzęt nielepszy.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 809
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pn maja 30, 2022 11:10 pm

kajet pisze:
pn maja 30, 2022 10:56 pm
Trochę dziwna relacja między NP a prędkością - waty świetne, ale u takiej filigranowej zawodniczki nie powinno być z nich więcej km/h?
Ech, mój pomiar zawyża waty, ot co! Na trenażerze mam niższe, myślę, że ok 10-15 W. Stosuje go jednak, bo trenerka widzi postęp, lub jego brak😁 w dłuższy czasie. Nie zmienia to jednak faktu, że nad rowerem muszę jeszcze w tym sezonie popracować.
lola
Posty: 209
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:40 pm

wt maja 31, 2022 9:27 am


kajet pisze: Niżej podpisane 85 kg i 180 cm chłopa pojechało w Olsztynie 36 km/h z NP 241 w, w większości jadąc zupełnie solo, momentami tylko 12 m za kimś. Sprzęt nielepszy.
A jakie miałeś NP i średnia prędkość w Czempiniu?
Bo ja przy 249W wykręciłem 34km/h.
Parametry jeźdźca podobne ;).


Wysłane z mojego SM-A725F przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 809
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt maja 31, 2022 9:37 am

Dodam jeszcze, że moja waga, coś 56 kg, jest skuteczna na podjazdach, no tam wyprzedzam nawet jak stromo. Na zjazdach natomiast panowie o większych gabarytach śmigają z lewej😁. Na płaskim też macie przewagę, dłuższe nogi, czyli za jednym machem więcej odległości 😁
ODPOWIEDZ