1/8 Bełchatów Lotto Energy

Pochwal się, jak Ci poszło!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn lip 19, 2021 9:32 am

Poniżej moja relacja z kolejnej edycji zawodów w Bełchatowie. Brałem udział w pierwszej edycji, wtedy wszystko miało miejsce na Słoku. Później organizacyjne zmiany i T1 w innym miejscu co T2, pływanie i meta również. Na zawodach pojawiałem się jako kibic z radością z lekkim niesmakiem, że nie startuję. W tym roku się udało na 1/8.

Prognozy pogody dawały komunikat, że będzie ciepło, słoneczko różnie. Rano zupełnie się na to nie zapowiadało, lekka mżawka i temperatura bardzo komfortowa na zawody. Jednak jak wyszła lampka na niebie to sytuacja się bardzo zmieniła.

Organizacyjnie nie mam zastrzeżeń, zabrałem swój trochę ludzików do pomocy. Temperatura 26, wiatr coś tam zawiewał, ale powietrze "ciężkie" według mnie. Dobrze, będą zdychać na biegu! Przypał numer jeden, złapałem piach w napęd... :o

Pływanie
Woda bardzo ciepła, 26,6 sugerował organizator. Zgodnie z założeniami popłynąłem w gaciach neoprenowych. Do pokonania 3 boje plus trafić do wyjścia. Do pierwszej boi udało się coś tam w nogach z bojką sprawnie. Druga bojka również ok ale już widziałem, że ludziki mi uciekają. Trudno, robię swoje i co mogę. Walnąłem w kogoś kto postanowił przejść do grzbietu. Trzecia boja słabo, nawet ręka albo noga zaplątała mi się w linkę, ale uwolniłem się od razu. Do wyjścia sprawnie, samo wyjście nieco śliskie i można było się zdziwić, że stawiając stopy blisko siebie asfalt pochyla się w różne strony, ale wybadałem to wcześniej więc wyleciałem pewnie.
25 miejsce 9:29. Licho, ale jak na moje pływanie jestem zadowolony. Kapnąłem się, że znów nie skalibrowałem miernika, przypał numer dwa mam więc odhaczony!

T1
System workowy. W worku nic nie miałem, kask i buty i bidon przy rowerze na mnie czekały. Zdejmowanie spodenek moment, okularki i czepek. Worek należało oprócz zaciśnięcia zawiązać, czego nie robili wszyscy. Z kaskiem mogłem szybciej, a najszybciej to by wyszło, mając go w worku, bo już dobiegając do roweru bym go założył. Worek spakowany, wyrzucony do kontenerka. Niewątpliwie znalezienie worka ułatwiła jego lokalizacja a mianowicie skrajny wieszak. Czas 2:42 i z 25 na miejsce 15.

Rower
Jak dla mnie trasa pomimo, że głównie się jedzie prosto bardzo słaba. Trzęsie, dużo ubytków. Już na dojeździe do pętli straciłem jedyny bidon. Jednak na ten dzień los mi przewidział trzy przypały. Trudno jadę na sucho. Uratował mnie punkt nawodnienia przez który przejeżdżałem raz. Chwyciłem butelkę ile dałem radę to się napiłem plus się trochę oblałem. Kręty wyjazd z pętli, kręty dojazd do T2. Przed końcem roweru zapodałem żel. Co do tego co wykręciłem to licho, nie czuję się wjeżdżony nadal, średnio 214 W, NP 227 tylko!!! Kadencja podbita 96 rpm co cieszy. To dane z moich kliknięć które miały miejsce po rozpędzeniu rowerka oraz chyba po zostawieniu rzeczy w worku w T2, coś tam więc spadło. 37:26 i z 15 na miejsce 10. Czas poniżej oczekiwań. trochę trzeba było pokrzyczeć że lewy pas to nie kółko różańcowe, draft widziałem, był. Ja po wyprzedzeniu ludzików poczułem, że zawiesiłem się jakby w szarej strefie. Czołówki nie dogonię, a kogo miałem wyprzedzić to wyprzedziłem. Tam gdzie widziałem, że trzeba się bujnąć to dociskałem by napędzić dysk i stożek. Na boki nie bujało, ale na wybojach skakałem. Cieszę, że kapcia nie złapałem
T2
Dojazd kręty ale zeskoczyłem z roweru, na spokojnie na jednym pedale dojechałem do "belki". Pomyliłem korytarz ale było na tyle mało rowerów, że przeszedłem pod stojakiem. Do worka, zostawiłem kask, ubrałem buty plus czapeczkę. Lecę!
Czas 1:13 i bez zmiany miejsca w stawce.

Bieg
Oczywiście zagadka czy dobiegnę. Jednego ludzika ustawiłem niemal na początku z zadaniem podania butelki z zimną wodą w celu oblania się. Oj dało to radę. Lecę swoje, fajnie jakby się udało <4:00, ale pamiętałem jak to się skończyło w Murowańcu. Kaganiec w głowie był. Trasa po agrafce Prosto do nawrotki około 2,5km i powrót. Kolejne km:
1. 3:56
2. 4:06
3. 4:03
4. 4:01
5. 3:49
120m 27-29s
Pierwszy km być może troszkę za szybko co się odbiło na drugim. Na kolejnych nieco patrzyłem i na numery mijanych rywali i szukałem tego samego koloru co mój. Naliczyłem 4 i wiedziałem, że musiałem pominąć kogoś, z czego trzeci był dosyć daleko a 4 wiedziałem że połknę i widziałem w jego wzroku, że on też o tym już wiedział. Dwójka pierwszych poza zasięgiem. Do tyłu się nie odwracam. Przed nawrotką lekki zbieg więc kontrolnie ale bez przesady wyciągam nogi, po nawrotce krótsze szybsze kroki. Mijam źle policzonego zawodnika czwartego, przez chwilę jego tupanie słyszałem, ale nie trwało to długo. Decyzja, gonić jeszcze czy co tu zrobić. Noga pęknie to z tyłu bankowo mnie ktoś goni i dogoni. Nie pęknie to plan w głowie był, ale cóż. Tak jak na rowerze, zachowawczo gdzie nie jestem pewny sytuacji. Przed metą obiegało się jeszcze deptak i widziałem, jak zawodnik którego sobie odpuściłem wbiega na metę. Męczyły mnie te 20s straty do niego, ale samym bieganiem, chociaż i tak tempa takie jak wyżej szału nie robią, nie dogonię. Wypruty nie dobiegłem co jest błędem, ale kaganiec działał, odczucie, że jeszcze parę km bym tak mógł podreptać, może złudne. Czas 20:37 (4:00) i z miejsca 10 na 6 OPEN (wiekowa 3, wszyscy z M2). Gdyby noga pękła to nagroda pocieszenia i moment na który czekałem 7 lat by się nie wydarzył. Półrola na podium w kategorii wiekowej w triathlonie!

Za metą baseny, makaron, owoce, woda, izo. W basenie posiedziałem, super sprawa. Przy oddaniu czipa odbiłem go aby obejrzeć czasy (pewnie dane osobowe już gdzieś tam przelatują przy tym również), ktoś tam, chyba 3 OPEN zagadał, że rower mocny i czy gdzieś trenuję :roll:

Na 1/4 jeden znajomek z Bełchatowa, na 1/2 @Ariel. Chwila rozmowę była, fajnie, sympatycznie! Niedosyt 20s jest, lichy rower, pływanie ok, noga nie pękła. Grafika idealnie oddająca moje odczucia w dzienniku! Fotki za jakiś czas 8-)
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

pn lip 19, 2021 9:42 am

Gites relacja, doskonale się czytało. :D
Gratsy miejsca i tempa na biegu!
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

pn lip 19, 2021 9:56 am

Gratuluję. Ekstra czas i miejsce. Bieg i rower to Ty masz kosmiczne!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn lip 19, 2021 10:18 am

Podziękował! No nie przesadzajmy, tempa nie są zawrotne. Fakt, że ten bieg to z czapki :lol: .
Czas na mecie 1:11:27 więc i tutaj 1:10 nie zostało złamane. Długi dobieg od roweru do belki nie pomagał, ale główne przyczyny to oczywiście 3 dyscypliny.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn lip 19, 2021 11:17 am

Ekstra! Gdy zobaczyłem w wynikach, że wszyscy są z M2, to się złapałem za głowę - ale zapomniałem, że pudła open i wiekowe się nie dublują.

Jako przedstawiciel M3 oczywiście żałuję, że się nie pojawiłem na tych zawodach, oj żałuję.

Mocny ten rower - trenujesz gdzieś? :lol:
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
scott_mtb
Posty: 434
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:27 am

pn lip 19, 2021 11:22 am

Graty - widać,że sprinty u Ciebie to i bez biegania wychodzą fajnie

Wysłane z mojego NOTE 20 PRO przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 536
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

pn lip 19, 2021 4:44 pm

Dobra robota!
Gratuluję pudła!

Chciałem jeszcze tylko zapytać czy gdzieś trenujesz, bo mocny ten rower;)
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

pn lip 19, 2021 5:09 pm

mocny bieg jak na niebiegającego. Ale rower słaby, chyba nigdzie nie trenujesz :mrgreen:
A poza tym, a lektura fajna, niczym kryminał -> tekst budował napięcie od początku, rozwijała się akcja, a na koniec "fajerwerk" w postaci pudła ;)
gratulacje i super, że noga dała radę. Jest nadzieja na przyszłość...dobrze, że Ty nie w mojej kategorii, ha
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

wt lip 20, 2021 8:09 am

Podziękował!

Noga nie pękła, ale jednak łydka sztywna po zawodach, podczas chodzenia po samych zawodach coś tam smyrnęło. Ważne, że nie było niepotrzebnych scen.

No chyba trzeba zacząć coś ten rower trenować :lol:
ODPOWIEDZ