1/8 GIT Skierniewice 4.07.2021

Pochwal się, jak Ci poszło!
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

śr lip 07, 2021 11:43 pm

Garmin Iron Triathlon Skierniewice, 4 lipca 2021 r., dystans 1/8 IM

Trochę z przypadku start, bo oryginalnie te zawody miały być w Blachowni, a tam bym się raczej nie wybrał. Ale w ostatniej chwili org przeniósł imprezę do Skierniewic, a to jest już w zasięgu dojazdu i powrotu z Warszawy w jeden dzień, więc stwierdziłem, że się zapiszę, żeby rozruszać nogi przed Bydgoszczą i zobaczyć w jakim kierunku idzie trening. A żeby się za bardzo nie zmęczyć wybrałem królewski dystans, czyli 1/8.

Strefę otwierali o 7, start był o 9:15, jedzie się tam około godziny, a jeszcze trzeba przed wjazdem się ogarnąć, coś zjeść itd., słowem - trzeba było barbarzyńsko wcześnie wstać. No ale pasja jak wiadomo wymaga poświęceń.
Po drodze spotkała mnie raz mżawka a raz deszcz, ogólnie było szaro, mgliście i zimno i nie wyglądało to za ciekawie.

Na miejscu byłem przed siódmą. Spokojnie starczyło czasu na wstawienie się do strefy, rozpoznanie wejścia/wyjścia i zapamiętanie gdzie jest mój rower.
Potem półtorej godziny czekania, kawka, pogaduchy i zdjęcie grupowe z triclubowiczami, kolejne pogaduchy z ziomkami z Ząbek, którzy też przyjechali w sile, kibicowanie zawodnikom startującym w 1/2 i zanim się człowiek zorientował trzeba było wbijać się w piankę i iść na start pływania.

Z tego wszystkiego nie ogarnąłem trasy pływackiej, a była skomplikowana, bo zbiornik był w postaci długiej wąskiej kiszki, bojek kierunkowych było od cholery, jedne trzeba było opływać z lewej, inne z prawej, nie wszystkie było widać ze startu i w sumie nie wiedziałem o co chodzi. Na szczęście przed startem org wytłumaczył wszystko jeszcze raz i niby zrozumiałem.
Nie starczyło mi czasu na żadną rozgrzewkę pływacką, wpuściłem tylko wodę do pianki i jazda na start. Ustawiłem się w miarę z przodu w stawce, muzyka zagrała, starter huknął i towarzystwo ruszyło do wody, trójkami na zasadzie rolling startu. Już na początku biegnąc w wodzie kogoś wyprzedziłem. Potem od razu zacząłem wiosłować mocno, żeby mnie nie stratowali. Pralka była w sumie spora, co i raz na kogoś wpadałem, albo ktoś na mnie, kogoś kopnąłem, ktoś mi dał w łeb i jakoś to szło. Niestety nawigację chyba nieco spartoliłem, bo mimo wyjaśnień orga przed startem trochę mi się te boje pomieszały i kilka razy musiałem patrzeć gdzie płynie tłum, żeby się nie pogubić. Trochę dystansu chyba przez to nadłożyłem. Ostatecznie z wody wyszedłem po 8 minutach i 15 sekundach, więc nie jakoś super, ale lepiej niż w Żyrardowie. Jednak te kilka wyjść na Glinianki coś tam dało.

Dobieg do T1 i przebieranie z pianki w rzeczy rowerowe poszły sprawnie, ale niestety potem zdarzył się duży fakap tych zawodów (zawsze jakiś musi być). Mianowicie jakoś przy zdejmowaniu roweru z wieszaka gumki przytrzymujące buty pospadały ze swoich zaczepów a uwolnione buty zaczęły sobie swobodnie dyndać i tańczyć na korbach. Co gorsza, gumka od prawego buta wplątała się w korbę :x . Przez to wszystko za belką startową straciłem co najmniej kilkanaście sekund (a może kilkadziesiąt) żeby to rozplątać i wsiąść na rower.

Jak już w końcu ruszyłem, to zgodnie z założeniami starałem się cisnąć od początku mocno, najlepiej gdzieś w okolicach progu. Trasa rowerowa do najszybszych nie należała, było sporo nawrotek i ostrych zakrętów a także trochę łagodnych, ale długich podjazdów. Po podjazdach były zjazdy, na których (nauczony doświadczeniem) dokręcałem mocno, żeby nie tracić średniej. Na początku wyprzedziłem nieco osób, kilku zawodników wyprzedziło mnie, potem stawka chyba się rozciągnęła, bo ludzie gdzieś zniknęli, i przez dłuższy czas jechałem sam, albo w "towarzystwie" jednej czy dwóch osób gdzieś daleko z przodu i z tyłu. W pewnym momencie wyprzedził mnie zwycięzca 1/2 Kasper Tochowicz, skubany zasuwał jak pendolino, łyknął mnie bez widocznego problemu i dość szybko zniknął gdzieś z przodu. Niestety, mimo tego że trzymałem cały czas dobre waty, to po kolejnych lapach widziałem, że idzie mi dziwnie wolno i szału na tym etapie nie będzie. W końcu do T2 zjechałem po 38 minutach z wąsem.

Udało się nie pogubić w strefie, wciągnąć buty, złapać pasek z numerem i ruszyłem na bieg. Trasa biegu była rewelacyjna, chyba najfajniejszy bieg w tri na jakim byłem. Biegło się ścieżką pieszo-rowerową z bardzo dobrego asfaltu wokół jeziora, cały czas praktycznie samym brzegiem. Dzięki temu był cały czas fajny rozległy widok a co więcej - widać było dokładnie kto i jak daleko jest przede mną, bo przeciwległy brzeg był blisko. Na trasie zresztą cały czas było pusto, co w triathlonach jest raczej ewenementem - praktycznie cały bieg biegłem zupełnie sam, najbliżsi zawodnicy byli sto albo więcej metrów za mną albo przede mną. Może jedna osoba mnie wyprzedziła, ale to wszystko. Jeżeli chodzi o sam bieg, to czułem się nienajgorzej (tzn. jak na bieg w tri) i dawałem radę trzymać tempo ok. 4'30'' (lepiej niż w Serocku), ale przyspieszyć nie bardzo było z czego. No, może na ostatnie 500 metrów trochę się poderwałem. Ostatecznie bieg zajął mi odrobinę poniżej 24 minut a na mecie zameldowałem się z czasem 1.14'25'', co dało mi 37 miejsce na 163 osoby (22,6% stawki).

Ogólnie jestem raczej zadowolony, chociaż do życiówki daleko. Pływanie nawet z progresem, bieg też lepiej niż ostatnie zawody, tylko rower frustrująco wolno jak na moc, którą wycisnąłem (czyli ok. 310 NP). Muszę pokombinować przy pozycji chyba, i dać rowerek na przegląd.

Dla cyferkowców, międzyczasy zawodów prezentują się tak:
GIT skierniewice międzyczasy.jpg
GIT skierniewice międzyczasy.jpg (21.53 KiB) Przejrzano 1688 razy
Standardowo straciłem najwięcej na T2 i na biegu.

I jeszcze, due to popular demand, fotka reprezentacji Triclubu w pełnym składzie:
triclub_skier_maly.jpg
triclub_skier_maly.jpg (128.86 KiB) Przejrzano 1651 razy
Ostatnio zmieniony czw lip 08, 2021 8:02 pm przez Kosa, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 536
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

czw lip 08, 2021 12:24 am

Gratuluję Startu i relacji. Może widzimy się w Bydgoszczy😀
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

czw lip 08, 2021 10:26 am

Super wynik! O takim pływaniu to ja mogę pomarzyć tylko :)
fotki poproszę :)
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

czw lip 08, 2021 8:03 pm

Dzięki! Podobno pływanie było krótsze niż standardowe, więc nie ma co się cieszyć. :)

Fotkę jakąś dodałem.
Awatar użytkownika
Szajba
Posty: 492
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:04 pm

sob lip 10, 2021 10:08 am

Dzięki za relację :)
Pozostaje pozazdrościć ekipy. Mój triathlon niestety jest bardzo mocno indywidulanym sportem :(
When you have to shoot...Shoot! Don't talk

https://www.strava.com/athletes/11696370
ODPOWIEDZ