Strona 2 z 2

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: pn mar 20, 2023 7:32 pm
autor: endi8888
kajet pisze:
pn mar 20, 2023 10:13 am
Rozpoczynam tygodniowy tapering przed obozem. Szef obozu Mikael Eriksson stanowczo odradza przyjazd na obóz w stanie zmęczonym, a w podcastach zawsze on i jego goście powtarzali, że warto do obozu się przygotować tak jak do zawodów - z taperingiem.
Ciekaw jestem tego obozu - daj znać co i jak.

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: czw mar 23, 2023 12:52 pm
autor: kajet
Z tematów okołotriathlonowych:
Zrzut ekranu 2023-03-23 o 12.50.45.png
Zrzut ekranu 2023-03-23 o 12.50.45.png (179.02 KiB) Przejrzano 4063 razy
Tymczasem mam pytanie, czy Wy też tak macie, że po paru dniach taperingu wszystko Was boli? Raz jedno kolano, raz drugie kolano, DOMSy w nogach, DOMSy w rękach... tak jakby organizm dostał sygnał, że "już można się skarżyć"...

No zawsze tak u mnie jest i tym razem nie stało się inaczej...

(Uprzedzając pytania: nie, żadne wzdęcia mi nie dolegają :lol: )

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: pt mar 24, 2023 8:59 am
autor: robertino
Ja owszem, może nie DOMSY, ale jakby zmęczenie się wtedy odzywa, dochodzi do głosu.
I zauważyłem, że w tym okresie mam tendencję do łapania infekcji.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka


Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: pt mar 24, 2023 7:25 pm
autor: olesia
kajet pisze:
czw mar 23, 2023 12:52 pm


Tymczasem mam pytanie, czy Wy też tak macie, że po paru dniach taperingu wszystko Was boli?
Oczywista oczywistość :), że boli. Po dniach wolnych jak sie spotykamy na treningach to zamiast być wypoczętym i silnym to każdy cierpi :).

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: czw kwie 06, 2023 8:19 am
autor: Kosa
Lepiej napisz jak tam było na obozie!

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: pt kwie 28, 2023 10:38 am
autor: kajet
Obóz triathlonowy? Tak rzec by można, ale jak to obóz, składający się z upchniętej w 6 dniach turystyki szosowej z dodatkiem pozostałych dyscyplin:
18h roweru
3,5 h biegu
2h pływania.

Czekałem na ten obóz jak Girkin na mobilizację. Zwykle gdy wyczekuje się czegoś miesiącami, a w wielkiej już ekscytacji tygodniami, to już samo wydarzenie nie wydaje się tak zajebiste, bo nie jest w stanie spełnić oczekiwań.

A jednak rozbuchane oczekiwania zostały spełnione. Było jeszcze lepiej niż myślałem. Towarzystwo pierwsza klasa (z przewagą Amerykanów i Brytyjczyków, ale nie tylko) w wieku od lat 23 do dobrze ponad 60, fajny hotel, bajkowa okolica (w której byłem już raz kiedyś), podgrzewany basen na dworze, no i te trasy rowerowe...
6. na forum group photo.JPG
6. na forum group photo.JPG (95.56 KiB) Przejrzano 3450 razy
Treningi trwały od niedzieli do piątku włącznie, ale zacznę od środka, czyli od dnia trzeciego.

Którego to zrobiliśmy najsłynniejszy podjazd na Majorce - Sa Calobra (10 km, 7%, ale to nieistotne, bo liczą się widoczki).
Najpierw podjeżdża się pod górę od strony lądu, ale to nie jest "właściwy" podjazd, mimo że jego szczyt jest tam, gdzie szczyt właściwego podjazdu. Następnie z tej góry zjeżdża się serpentynami w stronę kompletnie odizolowanej od świata wioseczki, następnie rzeczonymi serpentynami trzeba wrócić - to jest Sa Calobra właśnie. Cały przejazd to jeszcze pomniejsze podjazdy po drodze, razem 120 km i 2200 m w pionie.
2. na forum 28.03 Sa Calobra.jpeg
2. na forum 28.03 Sa Calobra.jpeg (210.04 KiB) Przejrzano 3450 razy
W wioseczce na dole
1. na forum 28.03 Sa Calobra.jpeg
1. na forum 28.03 Sa Calobra.jpeg (220.46 KiB) Przejrzano 3450 razy
4. na forum Sa Calobra kajet.jpeg
4. na forum Sa Calobra kajet.jpeg (233.57 KiB) Przejrzano 3450 razy
Z każdym dniem obawy o to, czy wytrzymam, czy dupa wytrzyma, czy po hardkorowym dniu zregeneruję się na tyle, że kolejnego nie zatrzymam się na podjeździe, rozpływały się. Okazało się, że ja, miłośnik krótkich dystansów i krótkich treningów, grubodupny i ciężki "czasowiec dla ubogich", daję radę. Na podstawie wypełnionej przed obozem miniankiety zostałem zakwalifikowany do drugiej grupy rowerowej (z trzech). Po cichu liczyłem na pierwszą, ale okazało się, że druga grupa także robi wszystkie główne podjazdy (tylko trzecia miała lajtowy program), tak więc idealnie - te same atrakcje, mniejsza presja.

Mój najbliższy krąg towarzyski to Włoch, Belg, Amerykanin z NYC, Brytyjczyk i Australijczyk - część panów namówiłem na karty przy piwie, oczywiście bezalkoholowym. Wytrzymali godzinę. Zuchy!
3. na forum karty.jpeg
3. na forum karty.jpeg (110.3 KiB) Przejrzano 3450 razy
c.d.n.

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: czw maja 04, 2023 7:15 pm
autor: robertino
Fajny taki obóz, może kiedyś spróbuję.

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka


Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: wt cze 27, 2023 11:37 am
autor: kajet
Raczej tu nie piszę, ale dokończyłem rozpoczętą parę tygodni temu relację z półmaratonu berlińskiego - zapraszam do lektury.

Re: [2023] kajet: raczej nie będę tu pisał

: wt cze 27, 2023 3:28 pm
autor: kajet
Zaktualizowane plany startowe.
  • 5.02 Bieg Chomiczówki (15 km) - zaliczony, wolniej od zeszłorocznego półmaratonu, choć na papierze życiówka na tej trasie...
  • 1.04 Półmaraton Berliński - zaliczony, he's still got it, 1:29:09 :twisted:
  • 14.06 GIT Żyrardów (1/8) - zaliczony, po kontuzji / z kontuzją bez szału
  • 17.06 Challenge Gdańsk (olimpijka) (A) - zaliczony, niedotrenowany zawodnik, super zawody, powyżej 2:30...
  • /Garwolin 1.07 jednak nie/
  • 30.07 GIT Rawa Mazowiecka (1/8)
  • 20.08 2-4-8 Triathlon Frombork (44 km) - zapisany
  • /Poznań 3.09 jednak nie/
  • 10.09 Triathlon Stryków (1/4) (A) - zapisany
  • 24.09 Duathlon Radomszczański (sprint) - jeszcze nie ma zapisów