Małe odświeżenie:
Tak jak poprzedni wpis był umiarkowanie optymistyczny, to kwiecień w sumie raczej na minus muszę zapisać.
Nic się nie układało jak chciałem (a to choroba, a to praca, a to alergia, a to kostka...) Z plusów to udał się fajny wypad gravelowy dookoła Tatr i trochę km "endurance" nastukałem.
Tydz 7-my i 8- my wszedł jeszcze całkiem "zgodnie" z planem ale kolejne 3 tygodnie to już rzeźba totalna i nastąpiła spora demolka w planie.
Za 2 tyg. podobno Nieporęt...
[2023] Żarty się skończyły czyli robię całego.
Przestań pitolić i przesyłaj zdjęcie z podium.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Ahoj,
@kajet - żadnego zdjęcia nie mam.... w toku mojej triathlonowej kariery nie przyzwyczaiłem się do pozycji w szeroko pojętej czołówce i zaraz po zakończeniu zawodów zabrałem rower i pojechałem do domu jak zwykle:) wyniki sobie obejrzałem wieczorem....
A było to tak: (od końca)
Oficjalnie to 5 m-sce w kategorii M40-49 / i 10 m-sce Open AG. Czas 4:49:26 czyli nowa "życiówka" - co cieszy w kontekście tego, że start był "treningowy" - na przetarcie i było to 1sze pływanie OW i 2-ga jazda na czasówce na zewnątrz.
Na pływanie ledwo zdążyłem i wpadłem na start prosto z depozytu. Jakaś pomocna dłoń pomogła zapiać piankę - oczywiście na rozgrzewkę czasu nie już było. Oczywiście stałem z tyłu - no ale do wody. -Zimna jakaś taka trochę... no i bez rozgrzewki trochę mnie "przydusiło". Uspokoiłem rytm, długie wydechy do wody + wyleżenie i jakoś już dalej poszło. powyprzedzałem trochę ludzi i ostatecznie 34:22 wychodzę z wody. Co ciekawe to był 7-my czas pływania a czuję, że mogłem nawet trochę szybciej (co się z dzieje z poziomem naszego triathlonu...? Moja ocena: Może być.
No ale trzeba na rower. Rowerowałem dość sporo w tym sezonie ale głównie na szosówce i w tlenie. Dodatkowo mało było jazd na TT. Na szczęście pogoda idealna - sucho, bez większego wiatru. Jedziemy.
Wieczorem przed startem na szczęście przełożyłem pedały z mocą i z tym luksusem jechałem sobie swoje ok 200-220 W. Aero całkiem dopisało bo w końcu uzyskałem bike spit na 1/2 IM poniżej 2:30! Na mecie (ciut niedomierzona trasa, ale za to ze słynną trelinką po której trzeba jechać 10km/h) czas 2:26:42 - 14-ty czas roweru Moja ocena: Zadowolony.
Na bieganie plan był prosty - zacząć ok 4:40 i najchętniej negative split.Tu niestety niedoszacowałem pogody (pierwszy upalny weekend od dawna) - mega upał się zrobił (a ja nie lubię) i zamiast negative wyszło mi 4:41, 4:54, 5:00, 4:59 min/km na pętlach mimo obfitego polewania wodą. Efekt termiczny był mocno niedoszacowany.... Razem 1:43:10 i 12-ty czas biegu. Moja ocena: Do poprawki. na plus HR, bo nie poleciał w kosmos...
Z całości jednakże jestem zadowolony.
Jednocześnie zaczynam się bać co to będzie w Roth jak przyświeci słońce...
@kajet - żadnego zdjęcia nie mam.... w toku mojej triathlonowej kariery nie przyzwyczaiłem się do pozycji w szeroko pojętej czołówce i zaraz po zakończeniu zawodów zabrałem rower i pojechałem do domu jak zwykle:) wyniki sobie obejrzałem wieczorem....
A było to tak: (od końca)
Oficjalnie to 5 m-sce w kategorii M40-49 / i 10 m-sce Open AG. Czas 4:49:26 czyli nowa "życiówka" - co cieszy w kontekście tego, że start był "treningowy" - na przetarcie i było to 1sze pływanie OW i 2-ga jazda na czasówce na zewnątrz.
Na pływanie ledwo zdążyłem i wpadłem na start prosto z depozytu. Jakaś pomocna dłoń pomogła zapiać piankę - oczywiście na rozgrzewkę czasu nie już było. Oczywiście stałem z tyłu - no ale do wody. -Zimna jakaś taka trochę... no i bez rozgrzewki trochę mnie "przydusiło". Uspokoiłem rytm, długie wydechy do wody + wyleżenie i jakoś już dalej poszło. powyprzedzałem trochę ludzi i ostatecznie 34:22 wychodzę z wody. Co ciekawe to był 7-my czas pływania a czuję, że mogłem nawet trochę szybciej (co się z dzieje z poziomem naszego triathlonu...? Moja ocena: Może być.
No ale trzeba na rower. Rowerowałem dość sporo w tym sezonie ale głównie na szosówce i w tlenie. Dodatkowo mało było jazd na TT. Na szczęście pogoda idealna - sucho, bez większego wiatru. Jedziemy.
Wieczorem przed startem na szczęście przełożyłem pedały z mocą i z tym luksusem jechałem sobie swoje ok 200-220 W. Aero całkiem dopisało bo w końcu uzyskałem bike spit na 1/2 IM poniżej 2:30! Na mecie (ciut niedomierzona trasa, ale za to ze słynną trelinką po której trzeba jechać 10km/h) czas 2:26:42 - 14-ty czas roweru Moja ocena: Zadowolony.
Na bieganie plan był prosty - zacząć ok 4:40 i najchętniej negative split.Tu niestety niedoszacowałem pogody (pierwszy upalny weekend od dawna) - mega upał się zrobił (a ja nie lubię) i zamiast negative wyszło mi 4:41, 4:54, 5:00, 4:59 min/km na pętlach mimo obfitego polewania wodą. Efekt termiczny był mocno niedoszacowany.... Razem 1:43:10 i 12-ty czas biegu. Moja ocena: Do poprawki. na plus HR, bo nie poleciał w kosmos...
Z całości jednakże jestem zadowolony.
Jednocześnie zaczynam się bać co to będzie w Roth jak przyświeci słońce...
- FireTriFighter
- Posty: 1177
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
Bardzo ładnie! Zabrakło biegu , ale pływanie i rower świetnie!
Wysłane z mojego moto g(9) power przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego moto g(9) power przy użyciu Tapatalka
No bardziej niż przyzwoicie, widać, że plan oddaje. Teraz tylko to powtórzyć i calak wyjdzie bardzo dobrze. Trzymam kciuki. A jak Ty w ogóle dostałeś się do tego Roth, bo słyszałem że miejsca rozchodzą się na pniu.
Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka
Podziękował.
@robertino - żadnej tajemincy tu nie ma, po prostu szybko "kliknąłem" w pierwszych 10minutach rejestracji. Choć podobno była też jakaś ścieżka "prerejestracji" dla startujących w Challenge Gdańsk.
@robertino - żadnej tajemincy tu nie ma, po prostu szybko "kliknąłem" w pierwszych 10minutach rejestracji. Choć podobno była też jakaś ścieżka "prerejestracji" dla startujących w Challenge Gdańsk.
Gratulacje, super start i wynik!
Gratulacje @endi8888, bardzo ładny wynik, szczególnie zważywszy okoliczności.
Także: jesteś absolutnym Januszem, zdobywasz pudło i nie ma Cię na nim!
Także: jesteś absolutnym Januszem, zdobywasz pudło i nie ma Cię na nim!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Thx wszystkim,
Januszem mogę być - moja lista różnych przypałów w Tri jest całkiem pokaźna ale uznajmy dyplomatycznie, że po prostu nie mam parcia na szkło.
A tymczasem wracam do roboty treningowej i wybywam na mały wypad rowerowy do Słowenii.
Januszem mogę być - moja lista różnych przypałów w Tri jest całkiem pokaźna ale uznajmy dyplomatycznie, że po prostu nie mam parcia na szkło.
A tymczasem wracam do roboty treningowej i wybywam na mały wypad rowerowy do Słowenii.
Ahoj,
kolejne 2 tyg za mną i majaczy już koniec przygotowań i start.
Trochę mi dzieci wirusów ostatnio naprzynosiły do domu ale na szczęście skończyło się na krótkiej niedyspozycji... życie
Z sukcesów: wypad na przedłużony weekend do Słowenii (Piran) super udany. Na Istrii już lato pełną gębą. 26 stopni pozwoliło mi poćwiczyć adaptację do upałów. Lekko nie było ale weszły 3 uczciwe rowery (razem ok 350km i sporo przewyższeń + 1 bieg i pływanie OW - co ciekawe można już bez pianki woda super przyjemna była).
Kolejny tydzień był trochę lżejszy - 8h łącznie z naciskiem na bieganie.
Co dalej? W najbliższą niedzielę lecę 5150 Warszawa ale z założeniem 100% treningowym - czyli pływanie 1500m Ironman pace, rower 40km krótki ale mocny żeby skatować nogi a potem zrobię eksperymentalnie 2x lub 2,5raza odcinek biegowy czyli ok 20-25km Ironman pace. Tym razem nie nastawiam się na wynik a nawet liczę na upał (w celach adaptacyjnych). Ostatnie testy sprzętu i żywienia.
Później zaczyna się schodzenie z objętości w planie i będzie coraz przyjemniej 17.06 mam jeszcze w planach Zawody OW w Garwolinie (towarzysko) a później się już raczej regeneruję.
kolejne 2 tyg za mną i majaczy już koniec przygotowań i start.
Trochę mi dzieci wirusów ostatnio naprzynosiły do domu ale na szczęście skończyło się na krótkiej niedyspozycji... życie
Z sukcesów: wypad na przedłużony weekend do Słowenii (Piran) super udany. Na Istrii już lato pełną gębą. 26 stopni pozwoliło mi poćwiczyć adaptację do upałów. Lekko nie było ale weszły 3 uczciwe rowery (razem ok 350km i sporo przewyższeń + 1 bieg i pływanie OW - co ciekawe można już bez pianki woda super przyjemna była).
Kolejny tydzień był trochę lżejszy - 8h łącznie z naciskiem na bieganie.
Co dalej? W najbliższą niedzielę lecę 5150 Warszawa ale z założeniem 100% treningowym - czyli pływanie 1500m Ironman pace, rower 40km krótki ale mocny żeby skatować nogi a potem zrobię eksperymentalnie 2x lub 2,5raza odcinek biegowy czyli ok 20-25km Ironman pace. Tym razem nie nastawiam się na wynik a nawet liczę na upał (w celach adaptacyjnych). Ostatnie testy sprzętu i żywienia.
Później zaczyna się schodzenie z objętości w planie i będzie coraz przyjemniej 17.06 mam jeszcze w planach Zawody OW w Garwolinie (towarzysko) a później się już raczej regeneruję.