Tydzień 3. Pogoda trochę krzyżuje plany ale godzin się nazbierało - ok 12 h razem. Z planu na 3xbieganie wyszło co wyszło;(
czyli
rower 4 razy: wszystko trengo (1h V02maxy + 40min endurance + 1,5h endurance) + trening 3h wytrzymałość tlenowa - przy okazji mental trening bo 3h na trenażerze to już dla mnie dużo...
bieg jedno "prawdziwe" bieganie w tlenie 1,5h - wyszło 16km + 2x małe "oszustwo" do którego zmusiły mnie okoliczności - zamienione raz na rower + raz na nordic walking.
pływanie - klasycznie 2 razy grupowo trening 1h15
no i do tego kilka razy core + rozciąganie w formie jogi.
Podsumowując: u mnie nudy.
[2023] Żarty się skończyły czyli robię całego.
Tydzień 4: treningowo słabo bo trochę pochorowałem a trochę plany rozbiły mi różne wigilie służbowe
Razem ok 7h, z czego:
rower: 2x trenażer - raz 1h interwały, raz 2h tlen.
bieganie: 1x 1h tylko... z powodów obiektywnych (30cm śniegu u mnie na wsi leży)
basen: 2x trening grupowy (tu trzymam regularność, ostatnio wchodzą zadania wytrzymałościowe typu 5x300, 8x200 krul więc spoko dla mnie)
Do tego 2x ćw. core i rozciąganie.

Razem ok 7h, z czego:
rower: 2x trenażer - raz 1h interwały, raz 2h tlen.
bieganie: 1x 1h tylko... z powodów obiektywnych (30cm śniegu u mnie na wsi leży)
basen: 2x trening grupowy (tu trzymam regularność, ostatnio wchodzą zadania wytrzymałościowe typu 5x300, 8x200 krul więc spoko dla mnie)
Do tego 2x ćw. core i rozciąganie.
Ahoj,
wrzucam za 2 ostatnie tyg. A właściwie nie za bardzo jest co wrzucać bo na okres świąteczno-noworocznych wyjazdów nałożyło mi się niestety choróbsko i nie byłem w stanie realizować planów.. No i dodatkowo naciągnąłem mięsień w plecach do kompletu. Czułem się ogólnie jak jakiś inwalida... (trzeba się przyzwyczajać - Taki lajf;)
No ale w obu tygodniach trochę lekkich aktywności ogólnych było (po ok 5h/tydz). Głównie nordic walking, raz basen, raz trenażer - tlen.
Teraz mam już zdecydowanie lepiej i wracam do pomału "żywych".
wrzucam za 2 ostatnie tyg. A właściwie nie za bardzo jest co wrzucać bo na okres świąteczno-noworocznych wyjazdów nałożyło mi się niestety choróbsko i nie byłem w stanie realizować planów.. No i dodatkowo naciągnąłem mięsień w plecach do kompletu. Czułem się ogólnie jak jakiś inwalida... (trzeba się przyzwyczajać - Taki lajf;)
No ale w obu tygodniach trochę lekkich aktywności ogólnych było (po ok 5h/tydz). Głównie nordic walking, raz basen, raz trenażer - tlen.
Teraz mam już zdecydowanie lepiej i wracam do pomału "żywych".
Podsumowanie roku 2022 wg Training Peaksa - potwierdza moje subiektywne odczucia, że był to rok rowerowy (i to głównie szosa a nie TT)
ale do rzeczy z dyscyplin triathlonowych:
1. bike - 290h / 6887km (ilość dla mnie szokująca ale tu doszły ultramaratony, plus 2 duże wypady rowerowe)
2. swim + OW - 98h / nie wiem ile km
3. run - 68h / 746 km
oraz
4. "siłka" - 35h
5. inne - 28h
Tak więc w sumie nie dziwi słaba forma biegowa - trzeba się brać za temat.
ale do rzeczy z dyscyplin triathlonowych:
1. bike - 290h / 6887km (ilość dla mnie szokująca ale tu doszły ultramaratony, plus 2 duże wypady rowerowe)
2. swim + OW - 98h / nie wiem ile km
3. run - 68h / 746 km
oraz
4. "siłka" - 35h
5. inne - 28h
Tak więc w sumie nie dziwi słaba forma biegowa - trzeba się brać za temat.
Kolejny tydzień za mną.
Z plusów - wracam do żywych, doprowadziłem się zdrowotnie do w miarę przyzwoitego stanu i udało się potrenować.
Z minusów z kolei zepsuł się czujnik mocy w trenażerze więc nawet na rowerze na zewnątrz pojeździłem..
Razem ok 12h, z czego:
rower 5x: 3x trenażer - raz 1h interwały, 2 razy 1h tlen. Plus w weekend 2 jazdy "endurance" ok 2h na zewnątrz
bieganie 2x: raz tlen godzinka, drugi raz 1,5h - ok 15km. Na niskich tempach / tlen.
basen: 2x trening grupowy + 1x trening pod długi dystans
Z plusów - wracam do żywych, doprowadziłem się zdrowotnie do w miarę przyzwoitego stanu i udało się potrenować.
Z minusów z kolei zepsuł się czujnik mocy w trenażerze więc nawet na rowerze na zewnątrz pojeździłem..
Razem ok 12h, z czego:
rower 5x: 3x trenażer - raz 1h interwały, 2 razy 1h tlen. Plus w weekend 2 jazdy "endurance" ok 2h na zewnątrz
bieganie 2x: raz tlen godzinka, drugi raz 1,5h - ok 15km. Na niskich tempach / tlen.
basen: 2x trening grupowy + 1x trening pod długi dystans
W skrócie: robię swoje.
W ubiegłym tygodniu trochę "ogólnorozwojówki" + z triathlonowych - 10h:
1. 3 x swim ok 10km razem napływane (doszedł 3 trening - long swim kraulowy)
2. 2x rowerowanie - raz trenago 2h, drugi raz gravel na zewnątrz 2,5h
3. 2x "bieganie" o okolicach 5'30" 1x godzinka z przebieżkami plus raz 1:20h - ok 15km.
Prawie wszystko w tlenie.
W ubiegłym tygodniu trochę "ogólnorozwojówki" + z triathlonowych - 10h:
1. 3 x swim ok 10km razem napływane (doszedł 3 trening - long swim kraulowy)
2. 2x rowerowanie - raz trenago 2h, drugi raz gravel na zewnątrz 2,5h
3. 2x "bieganie" o okolicach 5'30" 1x godzinka z przebieżkami plus raz 1:20h - ok 15km.
Prawie wszystko w tlenie.
Tydzień przeleciał.
A tymczasem tydzień mocno basenowy się zrobił -3x/10km w tym raz trening pod długi dystans - 4,5km.
Rower: znowu powrót na trenago i testy Rouvy (wziąłem na 1 mc dla rozrywki) - 3 treningi
Bieganie: 2 razy - raz 10km i raz 5km.
Do tego siłownia ze sztangami i jakaś joga.
Razem ok 11h.
Jak tak patrzę w kalendarz TP to jeszcze tylko chwila wolnej amerykanki, bo za 4 tygodnie odpalam już poważny plan do IM od Trinergy...
a przy okazji wyszło, że za 2 tyg - bieg Chomiczówki - 15km gdzie w sumie chyba tylko w celu towarzysko-treningowym mogę się udać
Bo ścigać się nie ma z czego w obecnej formie biegowej 
A tymczasem tydzień mocno basenowy się zrobił -3x/10km w tym raz trening pod długi dystans - 4,5km.
Rower: znowu powrót na trenago i testy Rouvy (wziąłem na 1 mc dla rozrywki) - 3 treningi
Bieganie: 2 razy - raz 10km i raz 5km.
Do tego siłownia ze sztangami i jakaś joga.
Razem ok 11h.
Jak tak patrzę w kalendarz TP to jeszcze tylko chwila wolnej amerykanki, bo za 4 tygodnie odpalam już poważny plan do IM od Trinergy...
a przy okazji wyszło, że za 2 tyg - bieg Chomiczówki - 15km gdzie w sumie chyba tylko w celu towarzysko-treningowym mogę się udać


Monologu ciąg dalszy: trzymam się zasady minimum godz. aktywności dziennie i jadę do przodu.
W tym tyg. jako odskocznia pojechałem na weekend na narty zjazdowe z dzieckami i nawet nie połamałem kończyn co się przyda w dalszym treningu.
No ale do rzeczy: razem wyszło ok 12h
1. trzymam się zimową porą 3 x swim ok 10km. Testuję obecnie sensor tętna polara, który działa też na basenie i mam rzeczywiście odczyty tętna z wody.
2. 1x rowerowanie - trenażer, trochę odpuściłem rowerowo bo weekend narciarski.
3. 3x "bieganie" w tlenie okolicach 5'30"
No i 2 razy mobility z progamów Recovery od Stravy.
ten tydzień mam mocno napięty w pracy więc naturalnie "taperuję" przed chomiczówką, gdzie każdy wynik poniżej avg 5'00"/km biorę w ciemno
W tym tyg. jako odskocznia pojechałem na weekend na narty zjazdowe z dzieckami i nawet nie połamałem kończyn co się przyda w dalszym treningu.
No ale do rzeczy: razem wyszło ok 12h
1. trzymam się zimową porą 3 x swim ok 10km. Testuję obecnie sensor tętna polara, który działa też na basenie i mam rzeczywiście odczyty tętna z wody.
2. 1x rowerowanie - trenażer, trochę odpuściłem rowerowo bo weekend narciarski.
3. 3x "bieganie" w tlenie okolicach 5'30"
No i 2 razy mobility z progamów Recovery od Stravy.
ten tydzień mam mocno napięty w pracy więc naturalnie "taperuję" przed chomiczówką, gdzie każdy wynik poniżej avg 5'00"/km biorę w ciemno

Coś dopiszę żeby się nie zniechęcić w prowadzeniu zapisków.
Tydzień słaby zakończony na L4 i odpuszczony start w Chomiczówce.
Do środy jakoś szło: zaliczone 1 bieganie, 2x basen, 1 x rower na trenażerze.
Czwartek natłok spraw sprawił że był przymusowy day off. W pt czułem się już trochę podejrzanie i odpuściłem nawet basen. W sobote zrobiłem day off. Niestety nic nie pomogło w nd rano gorączka i decyzja że się nie będę wygłupiał i startował przy -5 stopni.
Teraz plan się doleczyć. Na szczęście w ferie lecę w trochę cieplejsze strony to może tam trochę pobiegam (nie po lodzie;)
Tydzień słaby zakończony na L4 i odpuszczony start w Chomiczówce.
Do środy jakoś szło: zaliczone 1 bieganie, 2x basen, 1 x rower na trenażerze.
Czwartek natłok spraw sprawił że był przymusowy day off. W pt czułem się już trochę podejrzanie i odpuściłem nawet basen. W sobote zrobiłem day off. Niestety nic nie pomogło w nd rano gorączka i decyzja że się nie będę wygłupiał i startował przy -5 stopni.
Teraz plan się doleczyć. Na szczęście w ferie lecę w trochę cieplejsze strony to może tam trochę pobiegam (nie po lodzie;)
Ostatnie tygodnie - mało czasu miałem więc wpisów nie było... No ale najważniejsze, że trenowane było.
Z najważniejszych informacji: jestem po pierwszych 2 tyg. wg planu pod IM - udało się zrealizować ponad 85% jednostek + trochę podmienionych. Objętościowo plan wykonany: wyszło ok 12-13h / tydzień.
Zimową porą -
na basenie nadal pływam 3x/tydz - czuję, że szczególnie dołożona dodatkowa sesja 1,5h - long swim robi robotę.
Rower mieszam gravel na zewnątrz z trenażerem w pozycji TT.
Bieganie - jak sobie obiecałem trochę rozruszałem ale nadal jest to raczej wolno.
A w weekend zapodałem sobie nawet 1szą. zakładkę 2h rower + 45min biegu.
Tak czy siak - robię swoje na ile zdrowie i obowiązki rodzinno/zawodowe pozwalają.
Z najważniejszych informacji: jestem po pierwszych 2 tyg. wg planu pod IM - udało się zrealizować ponad 85% jednostek + trochę podmienionych. Objętościowo plan wykonany: wyszło ok 12-13h / tydzień.
Zimową porą -
na basenie nadal pływam 3x/tydz - czuję, że szczególnie dołożona dodatkowa sesja 1,5h - long swim robi robotę.
Rower mieszam gravel na zewnątrz z trenażerem w pozycji TT.
Bieganie - jak sobie obiecałem trochę rozruszałem ale nadal jest to raczej wolno.
A w weekend zapodałem sobie nawet 1szą. zakładkę 2h rower + 45min biegu.
Tak czy siak - robię swoje na ile zdrowie i obowiązki rodzinno/zawodowe pozwalają.