No to znowu jestem
Relację z Rzeszowa zamieściłem, może uda mi się napisać skrótowo z pozostałych startów.
Generalnie zastosowała się do mnie zasada "im więcej czasu, tym mniej robisz"...
Do zawodów w Radłowie 9.07 bardzo luźno się ruszałem (wiecie, taki tapering.. miesięczny).
Potem było pakowanie się na wakacje i kombinowanie, żeby młoda dowód osobisty dostała szybko, bo nie wiedziałem, że musi być ważny 3 miesiące do przodu..
Wyjazd się udał wyjątkowo. Miało być treningowo, ale ponieważ młody chciał ze mną wstawać na poranne rozruchy, bieganie było w okolicach 7-8min/km, pływanie do 1km. Na tyle luźno, że efekt treningowy żaden, na tyle męcząco, że dodatkowego treningu nie chciało mi się robić.
Nie szkodzi; bez wyrzutów sumienia, z radością, że młody regularnie się rusza i ma zdrowsze podejście od taty (nawet stravy mu się nie chce założyć) no i że chce to robić ze mną.
Sportowo też trochę było, bo prawie co wieczór grałem w kosza. Fajnie było radzić sobie z młodszymi o 20 lat chłopakami. Międzynarodowe towarzystwo: Czarnogórcy, Serbowie, Kanadyjczyk i ja
Fajnie się zaprzyjaźniliśmy; trochę łatwiej mi też zrozumieć, czemu tak kochają Rosjan..
Z innych momentów; raz kumpel mnie wyciągnął na bieganie po górkach. 25km, ponad 1km w górę. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że startowaliśmy o 5am po weselu, z którego wróciłem o 2am.. Kolana trochę marudziły, ale kijki wybiły im protesty z głów (czy co tam innego mają kolana
Po kontuzjach biegowych dojrzałem do decyzji o zmianie butów. Najpierw zanabyłem NB Hierro 6, właśnie głównie z myślą o górach. W Polsce nie było na mnie rozmiaru, ale tak się na nie napaliłem, że ściągnąłem z Włoch. Niestety okazało się, że stopa mi się rozpłaszczyła i po dłuższym bieganiu 29cm to już za mało
NB zostają jako całoroczne miejskie pomykacze.
Trzeba było kupić kolejne. Wybór padł na Saucony Ride, prawijnie poszedłem do sklepubiegacza i dobrałem rozmiar tak, jak policili. Spoko "kłapciuchy" są. Niestety pomimo amortyzacji po dłuższym biegu złapałem podobną kontuzję do rozcięgna piętowego. Taki sam ból, tylko w śródstopiu. Bez fizjo się nie obędzie..
Lipiec zakończony 28h treningów.
W sierpniu podobnie, lajtowe aktywności z młodym, kilka samotnych wycieczek. Na jednej pętelce, którą co roku robię (Krynica-NSącz-Piwniczna-Krynica) miałem aż o 1km/h więcej niż w zeszłym roku i o 3 mniej niż 2 lata temu.. Pewnych rzeczy nie oszukasz..
Sierpień to 38h, ale sporo w tym baaardzo wolnych aktywności.
Po udanych wakacjach czas na zawody! 3 IX Grand Chotowa Triathlon, 11 IX Iron Dragon Triathlon, odpowiednio 1/8 i sprint.
Relacje napiszę jeszcze w odpowiednim dziale.
Dzień po Chotowej wystartowałem jeszcze w osiedlowym minimaratonie, który niewiele miał wspólnego z nazwą.. "Ze względu na pandemię, podczas której mniej się trenowało, zdecydowaliśmy się skrócić dystans do jednego okrążenia" - tak organizator uzasadnił dystans 1,6km
Akurat mi to pasowało. Jeden ziomek był poza zasięgiem. Inny młodzieniaszek wypruł do przodu na takiej petardzie, że miałem go od razu odpuścić (około 2:40min/km), ale z racji krótkiego dystansu postanowiłem utrzymać niedużą odległość ile się będzie dało. Jak miał trochę przewagi, to zwolnił. Po ok. 1km był dosyć sztywny podbieg, zaraz po nim zagrałem vabanque - wyprzedziłem gościa i ile miałem pary poleciałem sprintem ok. 100m, potem prawie umarłem i wlokłem się do mety 300m prawie truchtem, ale gość nie podjął walki. Trochę zły był, jak na mecie dowiedział się, że to tylko czarowanie było
Całość wyszła mi po 3:35 II open, I w M35
Od jutra zaczynam znowu chodzić na grupę pływacką. Tym razem planuję tylko 1x/tydzi. Chciałbym dodać 2 baseny indywidualne i przekonać się, czy faktycznie częste pływanie na mnie też zrobi dużą różnicę.
Bieganie zależne od kontuzji, na razie zwykle wstaję z młodym na poranne rozruchy 1,5-2km.
Wczoraj udało się polatać po stadionie 11x200m / 200m truchtu. Tak, dobrze się domyślacie; 11 razy dlatego, że pomyliłem się w liczeniu
Przyjemnie; bez napinki trzymałem tempo ok. 3:10. Jak zdrowie będzie, to myślę, że do 5km będę w stanie się dobrze przygotować.
Z rowerem mam trochę zagwozdkę; chciałbym zrobić coś podobnego jak plan Hadwao, ale Maximum trainera zamknęli..
Myślałem, żeby samemu sobie rozpisać, ale obawiam się, że nie znajdę czasu..
Może Trainerdaya odpalę? Kiedyś już używałem go do pisania jednostek.
Póki co do października "zasłużone" roztrenowanie