Ćpanie endorfin - 2022 by Czeskom

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pn mar 14, 2022 6:37 pm

FireTriFighter pisze:
pn mar 14, 2022 2:19 pm
Ja do obróbki filmów używam programu Garmina. Można odwracać obraz ;)
O, dzięki, przekaże kumplowi, który nagrywał, może coś się wyrzeźbi :)
Awatar użytkownika
rado
Posty: 78
Rejestracja: pt lis 08, 2019 1:04 pm

wt mar 15, 2022 12:45 pm

Z własnego doświadczenia powiem, że pływanie 3-4x tydz, to jest gamechanger. Szczególnie jeśli ktoś nie ma przeszłości pływackiej.
Przerabiałem 1xtydz, 2xtydz i dopiero w tym sezonie, przy 3-4 wizytach tygodniowo, jestem zadowolony z progresu i wzrostu wytrzymałości.
Po 2 miesiącach systematycznych treningów, zszedłem do 1:58/100m na 4 km.
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pn maja 02, 2022 6:25 pm

Jakoś nie udało się podsumować kolejnych tygodni więc podsumuję miesiące :)

Marzec 26h
Kwiecień 23h

Generalnie oba miesiące podobne:
- 3x/tydz. rower - plan do sprintu TR jest jakiś dziwny; mam wrażenie, że ci, co go układają pilnują, żeby wykresy fajnie wyglądały i się nie powtarzały. Treningi czasem jakby przypadkowe. Pytanie dlaczego się na niego zdecydowałem? Bo wcześniej jak go oglądałem był bardziej klasyczny. Potem za każdym razem, kiedy wchodziłem, żeby wrzucić trening, zmieniali jednostki (?). Od wakacji wracam do planu H2O.
Aha, no i za bardzo progresu nie ma, ale to może być związane z moim wiekiem...
FTP podskoczyło z 292 do 294, ale ta druga wartość w pozycji czasowej. Treningi teraz też wszystkie robię w pozycji czasowej, ew. kilka minut jak już całkiem nie daję rady.

- 2x/tydz. pływanie - chyba, że jakieś święta albo wolne wypadnie w pn lub czw.
tempa cały czas podobne, ale na coraz większym luzie, liczę, że w piance będzie jeszcze fajniej. Znużenie czasem daje o sobie znać i ciężko wstać na 6.

- bieganie - miałem chyba zapalenie rozcięgna podeszwowego, nawet umówiłem się do fizjo, ale z młodą trzeba było do szpitala jechać i nie dotarłem.
Na wszelki wypadek bieganie odpuściłem ;)
Ale, że wreszcie zapisałem się na zawody (sprint w Rzeszowie 5.06) więc zamierzam spróbować znowu zacząć truchtać, bo w tym roku kalendarzowym nazbierałem tylko 71km..
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

czw cze 02, 2022 4:13 pm

Ale ten czas leci.. Myślałem, że pisałem 2 tyg. temu, a tu wychodzi, że miesiąc!
W maju zrobione 30h.

ROWER
wreszcie w moim planie TR pojawiły się "normalne" tygodnie, tzn. 1x VO2maxy, 1x lekko ponad progiem i 1x pod progiem.
Stopniowo wydłużane odcinki, skracane przerwy, to do czego jestem przyzwyczajony i to co daje u mnie efekty. Fajnie czuć, że małymi kroczkami idzie progres :)

PŁYWANIE
zwykle 2x/tydz. tempa trochę wolniejsze, zrzucam to na karb nawrotów koziołkowych, które staram się robić zawsze. Dużo nauki przede mną.. bardzo różnie wychodzą :roll:
w niedzielę zaliczyłem pierwsze OW, myślałem, że po przepracowaniu zimy w piance będę pruł wodę.. ale to chyba jeszcze nie w tym roku ;)
Na plus, że po 1km wyszedłem całkiem świeży.

BIEGANIE
udało się tylko 1x 5km wolnego truchtu :(
albo podeszwa bolała albo rower ciężko wszedł albo czasu brakło..

W niedzielę rozpoczynam sezon startem w sprincie w Rzeszowie i mega boję się biegania! Gdzie, chyba poza 1 startem, to zawsze była moja najmocniejsza konkurencja..
Boję się czy wytrzymam i czy jakaś kontuzja się nie przypląta.
Ciekawy jestem jak rower pójdzie, trasa jest 5km płasko, potem jedna hopka i podjazd (na 3km +90m, najstromiej ok. 12%), no i powrót.
Bralibyście dysk? Tak planuję.
Niestety nie zdążyłem oddać przedniego koła 70mm do centrowania i pojadę na 50mm.
Byłbym bardzo zadowolony ze średniej 280w, ale pewnie będzie ciężko.
W 2019 w dużo lepszej formie wykręciłem na prawie takiej samej trasie 35,5km/h
Teraz jestem słabszy, ale mam czasówkę i pomiar mocy więc liczę na wyrównanie wyniku.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

czw cze 02, 2022 5:29 pm

Tak, dysk nie przeszkodzi zbytnio, tak mi się wydaje z tego co podałeś.

Koło bym spróbował docentrować sam, jeżeli nie ma w kole szprych aero. Jeżeli są szprychy aero to potrzebujesz dwóch kluczy ale i nieco wprawy. Oczywiście zależy ile trzeba docentrować.

Powodzenia! Fajnie, że startujesz. Nie zacznij za szybko biegu to będzie dobrze!
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

czw cze 02, 2022 8:52 pm

Brałbym dysk jak Ryszard Petru Joannę Schmidt.

Najlepsze dyski pożycza @FireTriFighter, tylko potem się jakoś ciężko biegnie :lol:
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

czw cze 02, 2022 9:46 pm

FireTriFighter pisze:
czw cze 02, 2022 5:29 pm
Tak, dysk nie przeszkodzi zbytnio, tak mi się wydaje z tego co podałeś.

Koło bym spróbował docentrować sam, jeżeli nie ma w kole szprych aero. Jeżeli są szprychy aero to potrzebujesz dwóch kluczy ale i nieco wprawy. Oczywiście zależy ile trzeba docentrować.

Powodzenia! Fajnie, że startujesz. Nie zacznij za szybko biegu to będzie dobrze!
Dzięki za szybką odp.
Z centrowaniem to właśnie ani wprawy, ani czasu nie mam :(

Kurcze, na bieg miałem plan pobiec tak szybko, żeby nie zdążyć poczuć bólu, ale posłucham Ciebie, jako bardziej doświadczonego po-kontuzyjnego biegacza :)
No i pytanie, co to znaczy "za szybko"?
4:20? 4:30? A może 4:40 nawet będzie za szybko?
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pt cze 03, 2022 7:35 am

Hmm no ja 1/8 i tak stawiałem cel aby pobiec szybciej niż tempo 4:00 na 5km. Wierzę, że 4:20 dasz radę, ale to też kwestia jak tam wyciśniesz na rowerze.
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

ndz wrz 18, 2022 2:17 pm

No to znowu jestem :)
Relację z Rzeszowa zamieściłem, może uda mi się napisać skrótowo z pozostałych startów.
Generalnie zastosowała się do mnie zasada "im więcej czasu, tym mniej robisz"...
Do zawodów w Radłowie 9.07 bardzo luźno się ruszałem (wiecie, taki tapering.. miesięczny).
Potem było pakowanie się na wakacje i kombinowanie, żeby młoda dowód osobisty dostała szybko, bo nie wiedziałem, że musi być ważny 3 miesiące do przodu..
Wyjazd się udał wyjątkowo. Miało być treningowo, ale ponieważ młody chciał ze mną wstawać na poranne rozruchy, bieganie było w okolicach 7-8min/km, pływanie do 1km. Na tyle luźno, że efekt treningowy żaden, na tyle męcząco, że dodatkowego treningu nie chciało mi się robić.
Nie szkodzi; bez wyrzutów sumienia, z radością, że młody regularnie się rusza i ma zdrowsze podejście od taty (nawet stravy mu się nie chce założyć) no i że chce to robić ze mną.
Sportowo też trochę było, bo prawie co wieczór grałem w kosza. Fajnie było radzić sobie z młodszymi o 20 lat chłopakami. Międzynarodowe towarzystwo: Czarnogórcy, Serbowie, Kanadyjczyk i ja :) Fajnie się zaprzyjaźniliśmy; trochę łatwiej mi też zrozumieć, czemu tak kochają Rosjan..

Z innych momentów; raz kumpel mnie wyciągnął na bieganie po górkach. 25km, ponad 1km w górę. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że startowaliśmy o 5am po weselu, z którego wróciłem o 2am.. Kolana trochę marudziły, ale kijki wybiły im protesty z głów (czy co tam innego mają kolana ;)
Po kontuzjach biegowych dojrzałem do decyzji o zmianie butów. Najpierw zanabyłem NB Hierro 6, właśnie głównie z myślą o górach. W Polsce nie było na mnie rozmiaru, ale tak się na nie napaliłem, że ściągnąłem z Włoch. Niestety okazało się, że stopa mi się rozpłaszczyła i po dłuższym bieganiu 29cm to już za mało :( NB zostają jako całoroczne miejskie pomykacze.
Trzeba było kupić kolejne. Wybór padł na Saucony Ride, prawijnie poszedłem do sklepubiegacza i dobrałem rozmiar tak, jak policili. Spoko "kłapciuchy" są. Niestety pomimo amortyzacji po dłuższym biegu złapałem podobną kontuzję do rozcięgna piętowego. Taki sam ból, tylko w śródstopiu. Bez fizjo się nie obędzie..
Lipiec zakończony 28h treningów.

W sierpniu podobnie, lajtowe aktywności z młodym, kilka samotnych wycieczek. Na jednej pętelce, którą co roku robię (Krynica-NSącz-Piwniczna-Krynica) miałem aż o 1km/h więcej niż w zeszłym roku i o 3 mniej niż 2 lata temu.. Pewnych rzeczy nie oszukasz..
Sierpień to 38h, ale sporo w tym baaardzo wolnych aktywności.

Po udanych wakacjach czas na zawody! 3 IX Grand Chotowa Triathlon, 11 IX Iron Dragon Triathlon, odpowiednio 1/8 i sprint.
Relacje napiszę jeszcze w odpowiednim dziale.
Dzień po Chotowej wystartowałem jeszcze w osiedlowym minimaratonie, który niewiele miał wspólnego z nazwą.. "Ze względu na pandemię, podczas której mniej się trenowało, zdecydowaliśmy się skrócić dystans do jednego okrążenia" - tak organizator uzasadnił dystans 1,6km :lol:
Akurat mi to pasowało. Jeden ziomek był poza zasięgiem. Inny młodzieniaszek wypruł do przodu na takiej petardzie, że miałem go od razu odpuścić (około 2:40min/km), ale z racji krótkiego dystansu postanowiłem utrzymać niedużą odległość ile się będzie dało. Jak miał trochę przewagi, to zwolnił. Po ok. 1km był dosyć sztywny podbieg, zaraz po nim zagrałem vabanque - wyprzedziłem gościa i ile miałem pary poleciałem sprintem ok. 100m, potem prawie umarłem i wlokłem się do mety 300m prawie truchtem, ale gość nie podjął walki. Trochę zły był, jak na mecie dowiedział się, że to tylko czarowanie było :lol:
Całość wyszła mi po 3:35 II open, I w M35

Od jutra zaczynam znowu chodzić na grupę pływacką. Tym razem planuję tylko 1x/tydzi. Chciałbym dodać 2 baseny indywidualne i przekonać się, czy faktycznie częste pływanie na mnie też zrobi dużą różnicę.
Bieganie zależne od kontuzji, na razie zwykle wstaję z młodym na poranne rozruchy 1,5-2km.
Wczoraj udało się polatać po stadionie 11x200m / 200m truchtu. Tak, dobrze się domyślacie; 11 razy dlatego, że pomyliłem się w liczeniu :P Przyjemnie; bez napinki trzymałem tempo ok. 3:10. Jak zdrowie będzie, to myślę, że do 5km będę w stanie się dobrze przygotować.
Z rowerem mam trochę zagwozdkę; chciałbym zrobić coś podobnego jak plan Hadwao, ale Maximum trainera zamknęli..
Myślałem, żeby samemu sobie rozpisać, ale obawiam się, że nie znajdę czasu..
Może Trainerdaya odpalę? Kiedyś już używałem go do pisania jednostek.

Póki co do października "zasłużone" roztrenowanie :lol:
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

pn wrz 19, 2022 2:53 pm

Fajny ten udawany sprint. To nie oszustwo, tylko taktyka!
Pamiętam kiedyś na zawody Open Water przyjechał znany mi, młodszy o 4 lata, zawodnik. Wiedziałem, że nie dotrwam z nim w równej walce do końca, więc przez 2,9km płynąłem w jego nogach, żeby na ostatnich 100m włączyć 6 bieg, którego on już nie miał i tym sposobem wygrałem o długość ciała. Taktyka Panie, taktyka...

Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ