Ćpanie endorfin - 2022 by Czeskom

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pn wrz 26, 2022 7:25 pm

Tydzień 19 - 25 IX

Ciągłe roztrenowanie rowerowe; nazbierało się tylko 37km jeżdżenia po mieście.

Pływania 2:
- pierwszy trening pływacki z grupą. Mały zawód, bo w tym roku nie będę miał zajęć z najlepszą (imho) trenerką. Drugi zonk, na który świadomie się zdecydowałem - pływam na torze z zauważalnie wolniejszymi. Priorytetem była godzina basenu (6), cele wynikowe coraz mniej mnie ruszają ;) Liczę, że dzięki temu będę mógł bardziej świadomie pracować nad techniką i łapać luz w wodzie.
- drugie pływanie samodzielnie, parę szybszych 25tek, kilka setek
Razem 2850m

Bieganie
O dziwo, wysuwa się na pierwsze miejsce!
- 2x poranne truchty z młodym
- 5x 1km, na względnym luzie przyjemnie weszły (4:18, 4:04; 3:58; 3:57; 3:52)
- 10x 300m, też bardzo przyjemnie weszły, średnio po 3:03, lepiej i szybciej się biegło niż tydzień wcześniej 200m. Fajnie czuć, że nogi się rozkręcają z kolejnymi bieganiami :) Staram się biegać z wyższą kadencją (180-190) i chyba się to sprawdza.
Łącznie 18km
Jest pokusa, żeby w tym roku skupić się na bieganiu, tylko, że ja dość łatwo kontuzje łapie..

Wszystkich aktywności 5h 19'
Wysiłku jest w sam raz, fajne zmęczenie, ale na razie nie widzę dodawania treningów rowerowych. Liczę, że z czasem organizm przyzwyczai się do tego czym aktualnie go aplikuję i zniesie dodatkowe jazdy.
Hm, dam mu tydzień :lol:
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

wt paź 04, 2022 3:47 pm

Tydzień 26 IX - 2 X

Pływanie
1x grupa, 2x indywidualnie rekreacyjnie, łącznie 4825m w 1h27' (czas brutto ok. 2h20').
Pomimo, że jestem teraz najszybszy na moim torze i jakoś bardzo nie męczą mnie treningi grupowe, to cieszę się, że w tym roku chodzę tylko raz w tyg. na grupę.
Nie za bardzo lubię jak ktoś mówi mi, co mam w danym momencie robić ;) Odzwyczaiłem się od rygoru.. Raz/tydz. ok. dobrze być zmuszonym do wstania w poniedziałek rano, ale 2 pozostałe pływania dużo przyjemniejsze :) Pływam co chce, kiedy chce i jak chce : :P A że efekt treningowy mniejszy? Niekoniecznie - w moim przypadku daje to większą szansę na regularne ruszanie się przez cały rok :) A to jest moim priorytetem.

Rower
Zgodnie z planem, tylko commuting, 45km w 2h.
W tym tygodniu zamierzam 1x wsiąść na trenażer. Niestety szosa idzie na serwis (luzy w supporcie), ale w przypadku dobrej pogody ew. pożyczę od kumpla jego bajka i jakąś traskę jeszcze zrobię.

Bieganie
3 truchtania, 1 trening. Łącznie 17km w 2h.
Trening 5x 1,23 na progu, odcinki biegane średnio po 3:47, co jest dla mnie oznaką świetnej formy. Zobaczymy, co się stanie, jak wydłużę odcinki.
Próbuję biegać z wyższą kadencją i coraz lepiej mi to wychodzi. Z każdym kolejnym odcinkiem starałem się coraz szybciej przebierać nogami i pomimo zmęczenia, tempo też było coraz szybsze 3:55->3:40. (cad 164->172).

Łącznie 6h41'
do tego spacerek w górach ok. 13km

Łącznie we wrześniu 21h, 53 aktywności.
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pn paź 10, 2022 8:49 am

Tydzeń 3 - 9 X

Pływanie
Tylko 2x (raz grupa, raz ind.). Szkoda, że 3. nie wpadło, jak mniej dni przerwy między pływaniami, zauważalnie łatwiej się macha.

Rower
Tylko commuting. Było w planie dłuższe jeżdżenie, ale wycieczka w górki zabrała czas.

Bieganie
6x luźne truchtanie z synem lub żoną po ok. 2km. Niby nic, ale wierzę, że dzięki nim stopniowo przyzwyczaję moje biedne przyczepy i stawy do większych wysiłków.
1 trening 10x 400m. Pogoda była idealna, nogi nauczyły się już przebierać pow. 181cad. Odcinki weszły średnio po 3:13. W styczniu na podobnym treningu wchodziły po ok. 3:30 więc nawet biorąc pod uwagę różnice warunków, postęp chyba jest :)

Razem aktywności 7h20', do tego spacerek po górkach i 4 krótkie siłowe jednostki 20-30'
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn paź 10, 2022 10:16 am

Takie bieganie na świeżości często wchodzi ładnie, szczególnie jeśli ktoś nie jest po roztrenowaniu, hmm, misiowaty :lol:
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

pt paź 21, 2022 6:15 pm

2 Tygodnie 10 - 23 X

Pływanie
2x grupa, po ok. 1800m, na luzie, bez historii, plan jest pójść jeszcze dziś i jutro luźno popluskać.

Rower
dojazdy, przez 2 tyg. ok. 100km. Jeden raz wsiadłem na trenażer i pokręciłem przez 40min.
Chciałbym zacząć już trenować, ale jeden zaległy temat nałożył mi się na obecne w mojej pracy/tzw. rozwoju..

Bieganie
O dziwo tu jest najbardziej systematycznie. W zeszłym tygodniu uzbierało się 11km porannych truchtów z młodym, 1 trening 3x 2km na progu. Tym razem nie na stadionie.. i okazało się, że ciężko o tempa biegając po krętych chodnikach, czasem zaciemnionych..
W tym tygodniu 6km porannego truchtania, do tego 8x 500m. Trochę gorsze warunki i już tempa wolniejsze, ale nadal całkiem ok (średnio 3:22/km).
Wydaje mi się, że dzięki tym śmiesznym 2km truchtom (zwykle 3x/tydz.) przyzwyczajam nogi do wysiłku, bo pomimo większej (jak na mnie) objętości biegowej na razie przyczepy nie dają o sobie znać, nic nie mam ponaciągane, aż dziwnie ;)
Kojarzę, że kiedyś Olga Kowalska mówiła o teorii, że jak chodzi o kontuzję, to nie ważne jak technicznie biegamy, tylko ważne, żeby stopniowo zwiększać objętość i intensywność. Coś pewnie w tym jest..
Chętnie pobiegłbym kiedyś parkrun, bo czuję, że życiówka w zasięgu, ale nie bardzo mam kiedy :(

PS Wygląda, że w tym roku robię odwrotnie niż wszyscy - więcej piszę niż trenuję :lol:
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

ndz lis 06, 2022 4:02 pm

Znowu 2 tygodnie 24 X - 6 XI

Pływanie
1x grupa, 4 razy samemu. Regularność robi robotę! W tym tygodniu 3x i od razu lepiej się w wodzie czuję. niektóre długości robiłem w płetwach lub łapkach, potrzebuję czasem różnorodności.. Po płetwach mam wrażenie, że nogi lepiej pracują, po łapach fajnie, luźno się pływa. Wiem, że nie można przesadzać, ale ja zamierzam stosować :)

Rower
praktycznie tylko commuting; w sumie przez 2 tyg. 160km, 4,5h. W tym jedna jazda na trenażerze 1h15' ze średnio mocą 216. Chcę zacząć już "chomikować", tylko jeszcze nie mam czasu..

Bieganie
Przez 2 tyg. 30km. Najczęściej bardzo wolne i krótkie truchtanie. 2 poważniejsze biegania, jeden bieg 11km, po 4:32, drugi 7x600m, odcinki średnio po 3:25. Cieszy mnie, że biegam te VO2maxy szybciej niż w poprzednich latach, ale już widzę, że dużo pracy będzie potrzebne, żeby przenieść odpowiadające tempa na dłuższe odcinki.

Z innych rzeczy; w sklepiebiegacza były "nocne łowy" - wszystko minus 40%, wydałem sporo kasy, ale zdałem egzamin dojrzałości i opanowałem się przed kupnem vaporfly'ów :D
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

wt lis 15, 2022 4:03 pm

Tydzień 7 - 14 XI

Pływanie
Długi weekend był więc tylko w poniedziałek udało się popływać 3175m. Powoli staje się normą, że z nawrotami koziołkowymi mam krótsze czasy czyli, że powoli zaczynam je ogarniać. Pływam wolno, ale z coraz mniejszym zmęczeniem.

Rower
Znowu tylko bujanie się po mieście; 57km w sumie. Ale skończyłem jedną zaległą pracę i liczę, że od przyszłego tygodnia dodam trenażer.

Bieganie
Tym razem bez jakościowego treningu, ale 15km się nazbierało.

Dyscyplin tri wyszło 6h
Do tego jeden spacer 3h po górkach i 6x siły (brzuch, ręce), każdy po ok. 30min

Generalnie z pływaniem i rowerem idę w objętość, zobaczymy jak przełoży się to na wyniki. W poprzednich latach trenowałem krótko i intensywnie..
Coraz bardziej podoba mi się latanie po górkach, takie bez zawodów, na luzie. Dlatego wymyśliłem, że porządne trailowe buty kupię przed startówkami.
Zresztą one przydadzą się na już, a startówki do wiosny stanieją ;)

Mam też takie przemyślenie, że z wiekiem moja sprawność aż tak bardzo nie spada, ale tolerancja na ból się zmniejszyła :( Nie chce mi się już tak dojeżdżać więc ciężej będzie o duże progresy..

I jeszcze jedno "odkrycie" - po pływaniu fantastycznie rzuca mi się do kosza, nawet 95% z półdystansu :) Aa, no właśnie ostatnio udaje się ok. 1h/tydz. pograć w kosza
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

czw wrz 21, 2023 10:40 am

Początek
Sezon 2023 szybko zleciał.
Krótko można go opisać w taki sposób - zima, wiosna, początek lata - rekreacja, środek lata trenowanie #prawiejakpro i kontuzja + start z kontuzją, druga część lata rekreacja i start na nieświeżości. Na koniec sezonu w planie Cracovia Półmaraton 8.10.

Rozwinięcie
Zgodnie z planem wynikającym z przeznaczenia czasu wolnego na inne niż sport aktywności, pierwszą połowę roku spędziłem pływając 1x/tydzień (grupa) oraz używając rowera jako środka komunikacji.
W czerwcu dałem się skusić na skorzystanie z pomocy trenera.. Przekazałem mu ile chce trenować i w jakiej jestem dyspozycji, ale i tak dostałem rozpiskę na 1,5x większą z długimi (jak dla mnie) jednostkami. Ale coś mnie podkusiło, żeby spróbować.. I tak z 2-3h aktywności w tygodniu skoczyłem na 10h a szczytowo do 15h! No i treningi super wchodziły, dyspozycja bardzo szybko rosła, ale równie szybko przyplątała się kontuzja. Odczucia były jak przy paśmie biodrowo-piszczelowym, ale potem na po usg. na opisie pojawiła się cała lista różnych terminów medycznych więc do końca jeszcze nie wiem co było przyczyną bólu. Mam nadzieję, że rezonans trochę rozjaśni.
Kontuzja pojawiła się 1,5tyg. przed zawodami - Sprint w Gdyni - więc odpuściłem bieganie i wystartowałem :) Relację napiszę w odpowiednim dziale.

Po zawodach 3 tygodnie morza i gór ale z rekreacyjnymi aktywnościami. Zawsze myślałem sobie, że na północy mają fajnie, bo płasko.. Zmieniłem zdanie, tam trzeba cały czas pedałować! Na pagórkach się męczę, ale co kawałem odpoczywam, a tam jak przestaje pedałować to za chwilę staję w miejscu :cry:

Trochę pojeździłem i o dziwo, noga ładnie podawała. Zaczynam wierzyć, że bieganie bardziej oddaje rowerowi niż odwrotnie.
Traf jednak chciał, że rozmawiając z kilkoma znajomymi jakoś dałem się przekonać, żeby spróbować trochę zejść z cukru. Keto to jeszcze chyba nie było, ale dla gościa, którego głównym jedzeniem jest chleb z masłem i miodem, dieta niskowęglowodanowa okazała się rewolucją.
Wszystko byłoby ok, bo np. machanie żelastwem stawało się coraz przyjemniejsze, gdyby nie to, że tą rewolucję zacząłem tydzień przed kolejnymi zawodami (sic!). Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć jak mogłem nie połączyć kropek.. Chyba po prostu za późno zacząłem myśleć o zawodach (ok. czwartku).
Co najśmieszniejsze, absurd czasu tej zmiany dotarł do mnie dopiero kilka dni po zawodach.. A co na nich, to też napiszę w odpowiednim dziale ;)

W planie był jeszcze maraton warszawski 24.09, Kocierz 1.10 i Łemkowyna 21.10 (70km), ale tyle rozsądku mi zostało, że jak lekarka odradziła dłuższe bieganie do czasu pogłębionej diagnozy, to odpuściłem.

Zakończenie
Kończę sezon startując w półmaratonie 8.10. Nie nastawiam się na żaden wynik; trudno cokolwiek szacować jak się nie biega.. W lipcu byłbym spokojny złamania 1,5h, teraz liczę na wynik under 1h40'. Trasa mi się podoba, oby tylko kolano było grzeczne to będzie fun :)
W planie założenie dziennika 2024 i skorzystanie z pomocy trenera.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1167
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

czw wrz 21, 2023 10:46 am

Dzięki za wpis, biegi ultra kuszą :)

Powodzenia pod kolejny rok!
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

czw wrz 21, 2023 12:28 pm

Czesław, wróciłeś!!

tylko co Ci odwaliło z tym keto?
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
ODPOWIEDZ