[2022] Kajet: tytuł wymyśli się później

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

śr mar 23, 2022 10:31 am

Słuszna słuszność. Byłem tam jedynie raz ale i to mi wystarczyło by jakoś ocenić dystans 10-60-10. Według mnie jest naprawdę bardzo wymagający i drugi etap biegowy potrafi człowieka solidnie zniszczyć.

Wysłane z mojego moto g(9) power przy użyciu Tapatalka

lola
Posty: 209
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:40 pm

śr mar 23, 2022 8:56 pm


kajet pisze:
lola pisze:
wt mar 22, 2022 8:38 pm
kajet pisze: [*]7.05 Championman Duathlon Czempiń 10-60-10 - cel: biegi polecieć w tempie maratońskim, a rower w tempie 70.3, nie umrzeć
To bieganie to nie za bardzo zachowawczo?
Kalkuluję tak: całe zawody to wysiłek długości mniej więcej maratonu. Poza tym moje docelowe tempo półmaratonu w triathlonie (4:30-4:40) nie przekracza tempa maratońskiego (4:30). Nie bardzo widzę siebie biegnącego 2x10 km w duathlonie szybciej.

Mógłbym założyć szybszy pierwszy bieg i wolniejszy drugi (np. 4:20 i 4:40), tylko że zważywszy mój brak doświadczenia w takich przedsięwzięciach byłoby to dość ryzykowne - groziłoby zgonem na drugiej dyszce i marszem do mety. Nie walczę tak naprawdę o wynik, pudło mi nie grozi, życiówki nie mam, nie mam żadnego punktu odniesienia. Nie wiem, co co właściwie walczę. Chcę nie zużyć w pierwszych zawodach całej mentalnej amunicji zgromadzonej przed sezonem.
W ubiegłym roku, podczas mojego najlepszego startu w Czempiniu, pobiegłem obie dychy wyraźnie powyżej swojego tempa maratonu, jadąc przy tym najlepszy rower w Czempiniu. Druga dycha wolniej o 2min (52 vs 54min), ale sądzę, że tylko dlatego, że od ponad miesiąca nie przebiegłem na treningu więcej niz 7km (ze względu na bol kolana przy bieganiu).
Oczywiście taka dość zachowawcza taktyka może dać całkiem fajne efekty na 2. odcinku 10km, ale wciąż sądzę, że tempo pomiędzy maratońskim a polmaratonskim będzie całkiem bezpieczne. To jednak 30km roweru mniej niż na polowce.

Wysłane z mojego SM-A725F przy użyciu Tapatalka



Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

czw mar 24, 2022 11:21 am

Dostałem z Challenge Family maila, z którego wynika niezbicie, że Challenge Family coś się pop... gdyż ja ewidentnie w Championship 2021 wystartowałem, a nawet ukończyłem :lol:
Dear Krzysztof,

As you know, you qualified for The Championship 2021 but sadly we didn't see you in Samorin in August last year. There may be any number of reasons why you were unable to race but we know much of the world was still struggling with uncertainty around Covid and travel restrictions.

But, you achieved something only a handful of Challenge Family athletes manage - a qualification spot at The Championship. Taking into account world events, we would like to offer you another opportunity to claim your hard-earned spot and race in 2022!
Tymczasem popłynąłem dziś test na 400 na krótkim basenie. W listopadzie 2020 r. bardzo cieszyłem się z czasu 7:05. Tym razem wypadało zejść poniżej 7 minut (i czasu 1:45/100), szczególnie że tydzień temu popłynąłem 750 na długim basenie po 1:52, a różnica między basenem długim a krótkim to u mnie co najmniej 8 sekund na 100.

Zrobione. 400 m w 6:46 (po 1:42/100). Czterysta to zresztą mój ulubiony dystans na basenie. W kilkuminutowych wysiłkach czuję się najlepiej i na basenie, i na rowerze.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

czw mar 24, 2022 11:34 am

Elegancko !

Wysłane z mojego moto g(9) power przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 536
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

czw mar 24, 2022 12:28 pm

Test - ładnie:)

A do maila z Challenge family - ewidentnie wiedzą, że stać Cię na lepszy wynik niż ostatnio i chcą Ci dać drugą szansę:):)
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

czw mar 24, 2022 1:09 pm

Super czas na 400! Gratuluję.
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

czw mar 24, 2022 6:29 pm

Taki czas na 400 brałbym w ciemno,
Gratki!
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

czw mar 24, 2022 7:36 pm

Ładnie, ładnie, rozkręca nam się kolega


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

pt mar 25, 2022 12:28 pm

O panie, mega progres! No i pobiłeś moją życiówkę na 400 o sekundę.
Zdaje się, że już przed tobą z wody nie wyjdę. :mrgreen:
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt mar 29, 2022 9:02 pm

Dobry żart @Kosa.

Tymczasem w moim dzienniku panuje porządek mniej więcej taki, jak w rosyjskim pułku zmechanizowanym. Aczkolwiek jest lepiej niż jeszcze miesiąc-dwa temu, gdy miał w sobie ten dziennik tyle życia, co załoga trafionego T-72, w którym wybuchła amunicja. W tym duchu wrzucę coś losowego.

Blast from the past, czyli Półmaraton Wiązowski 2022 - 27 lutego.

Pierwszy półmaraton na sucho ukończyłem w 2017 r. (1:38). Pierwszy i zarazem ostatni, bo w Półmaratonie Warszawskim wiosną 2019 r. co prawda wystartowałem, ale nie ukończyłem. W międzyczasie pobiegłem cztery półmaratony w tri, które się nie liczą (najszybszy - drugi w Samorin - w 1:36, ale trasa bez atestu i GPS pokazał, może słusznie a może niesłusznie, krótszy dystans).

Od paru lat wierzę święcie w to, że moje tempo progowe wynosi 4:15/km. I czasem mam rację, a czasem nie mam. I gdy nie mam racji, to nie dlatego, że wynosi ono np. 4:05/km :lol: :lol: Z tabelek wynikało, że jeśli mam rację z tym progiem, to nie dam rady złamać 1:30, chyba że będę miał dzień konia, natomiast zupełnie realne są okolice 1:31.

Nie miałem dnia konia. Ale miałem dobry dzień.

Przyjechałem na miejsce z koleżanką i kolegą z klubu. Od razu powiem, że kolega - o rok starszy ode mnie i bez przeszłości sportowej itp. - ogarnął temat w 1:23. Dziękuję dobranoc. Wiedziałem, że będzie na mecie przede mną, ale nie sądziłem, że zdąży zmarznąć i sobie pójść.

Super nastrój, dobre samopoczucie, idealna godzina startu (12:00 - jestem w stanie wyjść z porannego letargu, zjeść i strawić solidne śniadanie itp.), słaby wiatr, solidne słońce, kilka stopni powyżej zera, lecimy prawie na krótko (w każdym razie spodenki krótkie, góra cienka, na głowie buff).

Początek - dużo biegania w dół. Trzymam się grupy z zającem, biegnącej na 1:30. Momentami jestem przed nią - w dół cisnę i po 4:05. Wiem, że raczej mnie w końcu urwą. Jeszcze bardziej wiem o tym, gdy zając mówi, że "biegniemy na 1:29-1:30". 1:29, fuck... Wiem, że się zesram w tym tempie, ale może będę miał na tyle duży zapas czasu, że zesrywając się zużyję ten zapas czasu.

Zapas był za mały. Spuchłem solidnie. Na jakimś zbiegu dogoniłem grupę (w końcu po coś się człowiek uczył techniki zbiegania na filmikach na youtube, po coś człowiek żarł te drożdżówki), ale potem mi odeszła. W drugiej połowie już było coraz wolniej, szczególnie na podbiegach (na zbiegach nadrabiałem). Średnie tempo wynosiło 4:15, 4:16, 4:18... na ostatnich kilkuset metrach ważne było już tylko to, żebym pamiętał o wyjęciu z kieszonki i rozwinięciu ukraińskiej flagi - jednej z kilku uszytych poprzedniego wieczora przez rzeczoną koleżankę. To był czwarty dzień skurwysyńskiej agresji bandyckiego kraju na Ukrainę.
2j1a5674.2d13d82a-f304-4a0f.m.jpg
2j1a5674.2d13d82a-f304-4a0f.m.jpg (230.42 KiB) Przejrzano 4179 razy
(tak wiem gruby)

To tyle. 1:31:16. Trener był miło zaskoczony moim performęsem, a przecież zadowolenie trenera to podstawa. Ja też zadowolony. Niby biegam nie tak mało (35 km tygodniowo), ale jednak pod krótkie dystanse (lub powolne bieganie dłuższych). Z negatywów: miałem dość wysokie średnie tętno (171). Z pozytywów: udało mi się wytrzymać dość wysokie średnie tętno (171).

Gratulacje dla @Kosa - świetny powrót po Covidzie. Będziesz śmigał.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
ODPOWIEDZ