[ARCHIWUM] nie ma lekko w M40 - Kosa sezon 2021/22
Spokojnie, spokojnie!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Aktualizacja 24-30 stycznia
Wskoczyłem w plan treningowy zgodnie z rozkładem. Wszystkiego nie wykonałem, bo różne historie domowe stanęły na przeszkodzie. Może i lepiej, bo forma dalej słaba, ale z każdym kolejnym treningiem wydaje się, że jest lepiej.
W sumie weszły 4 biegi (dwa jakościowe, jedno rozbieganie, jedno rozbieganie z szybszą końcówką), 2 trenażery (jeden całkiem izi, drugi nieco mocniej w Z2 i na niskiej kadencji) i 1 sesja ćwiczeń.
Zaczynam czuć oddech docelowego startu na plecach.
Wskoczyłem w plan treningowy zgodnie z rozkładem. Wszystkiego nie wykonałem, bo różne historie domowe stanęły na przeszkodzie. Może i lepiej, bo forma dalej słaba, ale z każdym kolejnym treningiem wydaje się, że jest lepiej.
W sumie weszły 4 biegi (dwa jakościowe, jedno rozbieganie, jedno rozbieganie z szybszą końcówką), 2 trenażery (jeden całkiem izi, drugi nieco mocniej w Z2 i na niskiej kadencji) i 1 sesja ćwiczeń.
Zaczynam czuć oddech docelowego startu na plecach.
Aktualizacja 31 stycznia - 6 lutego
Ostatni tydzień restowy w planie. Trochę z tym odpoczynkiem wyszło różnie, ale co tam.
Forma jakby wraca do przedcovidowego poziomu, oby już tak zostało.
Z treningów biegowych weszły cztery sesje - jedna jakościowa (bnp), jedno godzinne ogólne rozbieganie, start w Falenicy (miało być lekko, ale wyszło trochę mocniej) i długie wybieganie 1.45' Z2 (z negative splitem, końcówka najszybciej ).
Oprócz biegania zaliczyłem jedną sesję ćwiczeń na gumach, jeden trenażer (Alpe du Zwift w Z2), jedno wyjście na łyżwy i dwie godziny na Hangarze 646 (trampoliny i przeszkody z OCR). Wszystko to razem sprawiło, że w niedzielę jak wróciłem z długiego wybiegania to byłem w stanie tylko siedzieć i gapić się w ścianę xD
Ostatni tydzień restowy w planie. Trochę z tym odpoczynkiem wyszło różnie, ale co tam.
Forma jakby wraca do przedcovidowego poziomu, oby już tak zostało.
Z treningów biegowych weszły cztery sesje - jedna jakościowa (bnp), jedno godzinne ogólne rozbieganie, start w Falenicy (miało być lekko, ale wyszło trochę mocniej) i długie wybieganie 1.45' Z2 (z negative splitem, końcówka najszybciej ).
Oprócz biegania zaliczyłem jedną sesję ćwiczeń na gumach, jeden trenażer (Alpe du Zwift w Z2), jedno wyjście na łyżwy i dwie godziny na Hangarze 646 (trampoliny i przeszkody z OCR). Wszystko to razem sprawiło, że w niedzielę jak wróciłem z długiego wybiegania to byłem w stanie tylko siedzieć i gapić się w ścianę xD
aktualizacja 7-13 lutego
Ostatnie trzy tygodnie przed Wiązowną czas zacząć z grubej rury, tj. najmocniejszego (ponoć) tygodnia w planie.
Pomimo wyjazdu na ferie i innych rodzinnych historii udało się sporo zrealizować.
Weszły dwa luźne wybiegania, dwa intensywne-jakościowe (w tym 8*600 mocno, na minimalnej przerwie, chyba najcięższy trening w planie) i jedno długie, z 13 km w strefie Z3 (niby że docelowe tempo pod półmaraton). Było faktycznie ciężko, odpuściłem jeden izi trucht regeneracyjny i jedno ogólne rozbieganie, bo już nogi nie wyrabiały. Za to wydolnościowo spoko, forma przedcovidowa chyba wróciła w pełni.
Natomiast martwi, że coraz bardziej mi dokucza kłujący ból w prawej łydce (tak jakby z boku/przodu). Myślałem, że franca sama odpuści, ale jakoś nie chce. Trzeba będzie chyba trochę zbastować, żeby nie było powtórki z rozrywki.
kilometraż biegowy 67 km (rekord jak nic)
Ostatnie trzy tygodnie przed Wiązowną czas zacząć z grubej rury, tj. najmocniejszego (ponoć) tygodnia w planie.
Pomimo wyjazdu na ferie i innych rodzinnych historii udało się sporo zrealizować.
Weszły dwa luźne wybiegania, dwa intensywne-jakościowe (w tym 8*600 mocno, na minimalnej przerwie, chyba najcięższy trening w planie) i jedno długie, z 13 km w strefie Z3 (niby że docelowe tempo pod półmaraton). Było faktycznie ciężko, odpuściłem jeden izi trucht regeneracyjny i jedno ogólne rozbieganie, bo już nogi nie wyrabiały. Za to wydolnościowo spoko, forma przedcovidowa chyba wróciła w pełni.
Natomiast martwi, że coraz bardziej mi dokucza kłujący ból w prawej łydce (tak jakby z boku/przodu). Myślałem, że franca sama odpuści, ale jakoś nie chce. Trzeba będzie chyba trochę zbastować, żeby nie było powtórki z rozrywki.
kilometraż biegowy 67 km (rekord jak nic)
Mówisz o polskiej 3. strefie (od 90% progu w górę) czy anglosaskiej (pośrednia między tlenem a wysiłkiem podprogowym - marathon pace i okolice)?
Tak, odpuściłbym. Lepiej odpoczywać 3 dni niż 3 miesiące.
Tak, odpuściłbym. Lepiej odpoczywać 3 dni niż 3 miesiące.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
strefie 3 wg. 80/20, czyli +/- tempo połówki i trochę szybciej. wg. Wardena i Fitzgeralda "Zone 3 corresponds to lactate threshold intensity. Thinking in “threshold” terms can help you find this zone and stay in it by feel. The feeling of running in Zone 3 is often described as “comfortably hard,” or as the fastest speed that still feels relaxed."
Odpuszczanie wdrożyłem. Głupio by było zejść z trasy kulejąc, jak mi się to już kiedyś zdarzyło.
Odpuszczanie wdrożyłem. Głupio by było zejść z trasy kulejąc, jak mi się to już kiedyś zdarzyło.
Aktualizacja 14-20 lutego
Miało być luzowanie, więc luzowałem. Połowę treningów biegowych albo odpuściłem, albo zamieniłem na rower lub basen. To co pobiegałem, to biegałem bardzo asekuracyjnie, trzymając się dolnych zakresów stref.
Weszły trzy biegi - dwa jakościowe i jedno dłuższe spokojne rozbieganie. Poza tym dwa razy trenażer i raz pływanko.
Ból w nodze powoli, ale wyraźnie ustępuje. Co prawda dalej coś tam dokucza, ale jest dużo lepiej niż w poprzednim tygodniu. Półmaraton raczej niezagrożony.
kilometraż biegowy 36 km
Miało być luzowanie, więc luzowałem. Połowę treningów biegowych albo odpuściłem, albo zamieniłem na rower lub basen. To co pobiegałem, to biegałem bardzo asekuracyjnie, trzymając się dolnych zakresów stref.
Weszły trzy biegi - dwa jakościowe i jedno dłuższe spokojne rozbieganie. Poza tym dwa razy trenażer i raz pływanko.
Ból w nodze powoli, ale wyraźnie ustępuje. Co prawda dalej coś tam dokucza, ale jest dużo lepiej niż w poprzednim tygodniu. Półmaraton raczej niezagrożony.
kilometraż biegowy 36 km
Aktualizacja 21 lutego - 27 marca
Zbiorcza aktualizacja ostatnich kilku tygodni.
Zamknąłem plan biegowy, pobiegłem półmaraton w Wiązownej z powiedzmy "akceptowalnym" wynikiem, bo wyrównałem życiówkę sprzed kilku lat.
Potem kilka dni odpoczywałem i zacząłem rozruch do treningu triathlonowego, tzn. zacząłem więcej kręcić i pływać. W międzyczasie pobiegłem ostatnią rundę Zimowych Biegów Górskich (bardziej "wiosennych", ale ok), gdzie nakręciłem niezły czas 45'49'' (blisko życiówki). Pojechałem też test FTP (313 W).
Od nadchodzącego tygodnia startuję z planem 80/20 do półironmana w Gdynia, więc zapowiadają się 4 pracowite miesiące. Będę musiał przestawić tryb życia na priorytet treningowy, bo w planie w każdym tygodniu są 3 lub 4 dni z dwoma treningami. Nie wiem czy nie za ambitny wziąłem, ale zobaczymy.
Zbiorcza aktualizacja ostatnich kilku tygodni.
Zamknąłem plan biegowy, pobiegłem półmaraton w Wiązownej z powiedzmy "akceptowalnym" wynikiem, bo wyrównałem życiówkę sprzed kilku lat.
Potem kilka dni odpoczywałem i zacząłem rozruch do treningu triathlonowego, tzn. zacząłem więcej kręcić i pływać. W międzyczasie pobiegłem ostatnią rundę Zimowych Biegów Górskich (bardziej "wiosennych", ale ok), gdzie nakręciłem niezły czas 45'49'' (blisko życiówki). Pojechałem też test FTP (313 W).
Od nadchodzącego tygodnia startuję z planem 80/20 do półironmana w Gdynia, więc zapowiadają się 4 pracowite miesiące. Będę musiał przestawić tryb życia na priorytet treningowy, bo w planie w każdym tygodniu są 3 lub 4 dni z dwoma treningami. Nie wiem czy nie za ambitny wziąłem, ale zobaczymy.
Aktualizacja 28 marca - 3 kwietnia - tydzień 1 planu
No to zaczynamy - plan 80/20 Triathlon: 2022 Edition IRONMAN 70.3® Level 2 (Pace and Power, 7 to 13 Hours per Week).
Taki wybrałem i kupiłem już jakiś czas temu (była promka na Cyber Monday ). Wziąłem ambitnie, a teraz jak przyszło co do czego, to nie wiem czy nie zbyt ambitnie. W planie jest 5 dni w tygodniu z dwoma treningami (4 jeżeli nie liczyć bonusowych trenngów siłowo-ogólnorozwojowych) i jeden dzień pełnego odpoczynku (znowu, z fakultatywną siłówką).
Generalnie bez wdrożenia treningów porannych i przestawienia trybu życia na priorytet trenignowy raczej się tego nie da w pełni wykonać.
Po pierwszym tygodniu jestem ostrożnym optymistą - udało się zrobić 4 sesje rowerowe (wszystkie), 3 biegowe (wszystkie), 2 pływackie (z 3) i 1 siłową (z 2). Generalnie założenie mam takie, że treningów rowerowych będę pilnował za wszelką cenę, drugie co do ważności będzie bieganie, a ostatnie (czyli pierwsze do wycięcia w razie potrzeby) - pływanie i siłówka.
No to zaczynamy - plan 80/20 Triathlon: 2022 Edition IRONMAN 70.3® Level 2 (Pace and Power, 7 to 13 Hours per Week).
Taki wybrałem i kupiłem już jakiś czas temu (była promka na Cyber Monday ). Wziąłem ambitnie, a teraz jak przyszło co do czego, to nie wiem czy nie zbyt ambitnie. W planie jest 5 dni w tygodniu z dwoma treningami (4 jeżeli nie liczyć bonusowych trenngów siłowo-ogólnorozwojowych) i jeden dzień pełnego odpoczynku (znowu, z fakultatywną siłówką).
Generalnie bez wdrożenia treningów porannych i przestawienia trybu życia na priorytet trenignowy raczej się tego nie da w pełni wykonać.
Po pierwszym tygodniu jestem ostrożnym optymistą - udało się zrobić 4 sesje rowerowe (wszystkie), 3 biegowe (wszystkie), 2 pływackie (z 3) i 1 siłową (z 2). Generalnie założenie mam takie, że treningów rowerowych będę pilnował za wszelką cenę, drugie co do ważności będzie bieganie, a ostatnie (czyli pierwsze do wycięcia w razie potrzeby) - pływanie i siłówka.