Ekstra! Gratulacje za czasy
Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
[Dziennik treningowy 2021] Kajet: pływak i duatlonista
Ale to były szybkie zawody. Na 223 osoby 89 złamało 2:30 - to się chyba za często nie zdarza. A trasa domierzona.
Muszę popracować nad bieganiem. OK, wyrobiłem ustaloną przez samego siebie normę 4:20/km, ale patrząc na miejsce mojego run splitu w stawce, albo będę biegał szybciej, albo o tym, jak to jest zdobyć pudło w kategorii, będę mógł co najwyżej posłuchać od @MateuszP
W pływaniu nic nie zmieniam, postępy są co najmniej zadowalające - może wrócę do gum, gdy nie jestem nad jeziorem i nie pływam w piance. Już tyle razy myślałem, że walnąłem głową w sufit - dopóki tego sufitu nie zobaczę, nie będę go sobie wymyślał. Skoro da się, nawet będąc mną, popłynąć w jeziorze 17:45, to może da się 16:45. A kiedyś 15:45. Ludzie tak pływają i wcale wybitni nie są.
Rower - niby to moja najmocniejsza strona, najmniejsze rezerwy, ale: tasowałem się z typami na pięknych Trekach z dyskami, mającymi bardziej aero pozycje od mojej. Fajnie byłoby mieć takiego treka. Na razie miał nie będę i cieszę się z km/h wyciskanych z Krossa, gdy noga podaje i gdy dobrze pojadę taktycznie (jak dziś) po przyzwoitym pływaniu. Pozycję obniżę przed kolejnym sezonem. Może dołożę aerokondomy na buty, kupione 2 lata temu i nieużywane, bo się boję. Średnia 39 km/h jest super, ale mocy kilka procent zawsze mogę dołożyć, bo 270 w przy masie 83 kg to nie jest jeszcze noga.
No i - zapisywać się na małe zawody ze słabą stawką, a nie na Kórnik
Ale porachunki z trasą wyrównane. Z 2:38:32 na 2:16:13. Oczywiście nie ma co porównywać wyniku uzyskanego przy temperaturze 35 stopni w cieniu (woda pewnie ze 27) z wynikiem przy temperaturze 17 stopni (woda 21 stopni).
Gdy sobie kalkulowałem roboczo czasy możliwe do uzyskania w Samorin, w scenariuszu optymistycznym wychodziło nawet 4:45. Nie bój się marzyć kajet przy odpowiedniej pogodzie i w dniu konia, po piątce przybitej przez @olesia, i to jest realne - już za 4 tygodnie.
A jeśli nie, to i tak czeka mnie kibicowanie starciu Sanders vs. Frondeno vs. Long w Collins Cup, genialne pasta party i zajebista strefa finiszera.
Muszę popracować nad bieganiem. OK, wyrobiłem ustaloną przez samego siebie normę 4:20/km, ale patrząc na miejsce mojego run splitu w stawce, albo będę biegał szybciej, albo o tym, jak to jest zdobyć pudło w kategorii, będę mógł co najwyżej posłuchać od @MateuszP
W pływaniu nic nie zmieniam, postępy są co najmniej zadowalające - może wrócę do gum, gdy nie jestem nad jeziorem i nie pływam w piance. Już tyle razy myślałem, że walnąłem głową w sufit - dopóki tego sufitu nie zobaczę, nie będę go sobie wymyślał. Skoro da się, nawet będąc mną, popłynąć w jeziorze 17:45, to może da się 16:45. A kiedyś 15:45. Ludzie tak pływają i wcale wybitni nie są.
Rower - niby to moja najmocniejsza strona, najmniejsze rezerwy, ale: tasowałem się z typami na pięknych Trekach z dyskami, mającymi bardziej aero pozycje od mojej. Fajnie byłoby mieć takiego treka. Na razie miał nie będę i cieszę się z km/h wyciskanych z Krossa, gdy noga podaje i gdy dobrze pojadę taktycznie (jak dziś) po przyzwoitym pływaniu. Pozycję obniżę przed kolejnym sezonem. Może dołożę aerokondomy na buty, kupione 2 lata temu i nieużywane, bo się boję. Średnia 39 km/h jest super, ale mocy kilka procent zawsze mogę dołożyć, bo 270 w przy masie 83 kg to nie jest jeszcze noga.
No i - zapisywać się na małe zawody ze słabą stawką, a nie na Kórnik
Ale porachunki z trasą wyrównane. Z 2:38:32 na 2:16:13. Oczywiście nie ma co porównywać wyniku uzyskanego przy temperaturze 35 stopni w cieniu (woda pewnie ze 27) z wynikiem przy temperaturze 17 stopni (woda 21 stopni).
Gdy sobie kalkulowałem roboczo czasy możliwe do uzyskania w Samorin, w scenariuszu optymistycznym wychodziło nawet 4:45. Nie bój się marzyć kajet przy odpowiedniej pogodzie i w dniu konia, po piątce przybitej przez @olesia, i to jest realne - już za 4 tygodnie.
A jeśli nie, to i tak czeka mnie kibicowanie starciu Sanders vs. Frondeno vs. Long w Collins Cup, genialne pasta party i zajebista strefa finiszera.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Fajna relacja, czas super jeszcze raz gratki. Serio za 4 tyg Samorin? Muszę coś potrenowac
- FireTriFighter
- Posty: 1201
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
Wybrałeś się pod Poznań, więc ciężko oczekiwać pudła w AG, gdzie w OPEN królują M30. I tutaj by wskoczyć na podium w AG M30 należało wykręcić 2:10:17.
Miejsce zawodów oraz ich termin ma ogromne znaczenie.
W Bełchatowie "wystarczyło" by pokonać 2:19:53.
Miejsce zawodów oraz ich termin ma ogromne znaczenie.
W Bełchatowie "wystarczyło" by pokonać 2:19:53.
@kajet - elegancko! brawo.
Gratulacje @Kajet
Jak już na Warmię zawitasz zapomnij o tym że jakieś rowery będziemy ujeżdżać bo nawet koła nie utrzymam. Ale na zimną wódkę, czemu nie
Jak już na Warmię zawitasz zapomnij o tym że jakieś rowery będziemy ujeżdżać bo nawet koła nie utrzymam. Ale na zimną wódkę, czemu nie
Ekstra czas, i to na domierzonej trasie.
Dobry progres robisz.
Dobry progres robisz.
Dzięki
Tydzień z głowy. Swim 3:30, bike 4:45, run 2:00, razem czyni 10:15.
poniedziałek 2.08
Wolne.
wtorek
Rower - TT na dworze: 1:14 na zupełnym luzie, 40 km, NP 186 w, tętno 128.
W planie był (również luźny) zakładkowy bieg, ale zakładkę odbębniłem w Kórniku.
środa
Powrót do intensywności: Bieganie: 52', w tym 30' podprogowo (po 4:24/km). Jak zwykle po zawodach - na początku samopoczucie fenomenalne z lekkim tylko podmęczeniem nóg, potem coraz gorzej.
czwartek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2300 m pływania głównie w tlenie.
piątek
Bieganie: 1:40 spokojnie i 19 km, tempo 5:17, tętno 138 - pierwszy dłuższy bieg od dawna. Ale zdarzały mi się treningi po 15 km z elementami intensywnego biegania w środku, więc tempo równiutkie i samopoczucie bardzo dobre, poza doskwierającą mi jak zwykle na długich rozbieganiach nudą.
Tydzień z głowy. Swim 3:30, bike 4:45, run 2:00, razem czyni 10:15.
poniedziałek 2.08
Wolne.
wtorek
Rower - TT na dworze: 1:14 na zupełnym luzie, 40 km, NP 186 w, tętno 128.
W planie był (również luźny) zakładkowy bieg, ale zakładkę odbębniłem w Kórniku.
środa
Powrót do intensywności: Bieganie: 52', w tym 30' podprogowo (po 4:24/km). Jak zwykle po zawodach - na początku samopoczucie fenomenalne z lekkim tylko podmęczeniem nóg, potem coraz gorzej.
czwartek
Basen (50 m) - grupa: 1h, 2300 m pływania głównie w tlenie.
piątek
Bieganie: 1:40 spokojnie i 19 km, tempo 5:17, tętno 138 - pierwszy dłuższy bieg od dawna. Ale zdarzały mi się treningi po 15 km z elementami intensywnego biegania w środku, więc tempo równiutkie i samopoczucie bardzo dobre, poza doskwierającą mi jak zwykle na długich rozbieganiach nudą.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
sobota 7.08
Rower - szosa na dworze: 1:05, w tym 45' tempa.
niedziela
Bieganie: 46' luźno.
Tydzień 2-8.08 z głowy. Swim 1:00 (buuu), bike 2:20, run 3:20, razem czyni 6:40. Taki to tydzień był po tym Kórniku.
Kolejny tydzień tylko podsumuję:
Tydzień 9-15.08 z głowy. Swim 2:25, bike 6:35, run 2:30, razem czyni 11:30. Być może spora objętość tłumaczy mój dość słaby start w Chełmży? Spałem 6 godzin i 20 minut na dobę, to też nie pomogło Link do relacji z Chełmży: viewtopic.php?f=13&t=456
Poza Chełmżą akcentem była zakładka ze środy, przedostatnia z tych bardzo długich (jak na moje możliwości) zakładek przed Samorin: Rower - TT na dworze: 3:02, w tym 4x20' na intensywności startowej połówki oraz Bieganie: 41, w tym 30' na intensywności startowej połówki. Rower poszedł bardzo ładnie i nogi nie wydawały się po nim zmacerowane. Bieg zacząłem za mocno i nie wiem, czy dlatego czy też z innych przyczyn tętno było o wiele za wysokie (~170) i zamiast 45', pobiegłem w tempie startowym tylko 30'.
I na koniec zrewidowane plany startowe.
Rower - szosa na dworze: 1:05, w tym 45' tempa.
niedziela
Bieganie: 46' luźno.
Tydzień 2-8.08 z głowy. Swim 1:00 (buuu), bike 2:20, run 3:20, razem czyni 6:40. Taki to tydzień był po tym Kórniku.
Kolejny tydzień tylko podsumuję:
Tydzień 9-15.08 z głowy. Swim 2:25, bike 6:35, run 2:30, razem czyni 11:30. Być może spora objętość tłumaczy mój dość słaby start w Chełmży? Spałem 6 godzin i 20 minut na dobę, to też nie pomogło Link do relacji z Chełmży: viewtopic.php?f=13&t=456
Poza Chełmżą akcentem była zakładka ze środy, przedostatnia z tych bardzo długich (jak na moje możliwości) zakładek przed Samorin: Rower - TT na dworze: 3:02, w tym 4x20' na intensywności startowej połówki oraz Bieganie: 41, w tym 30' na intensywności startowej połówki. Rower poszedł bardzo ładnie i nogi nie wydawały się po nim zmacerowane. Bieg zacząłem za mocno i nie wiem, czy dlatego czy też z innych przyczyn tętno było o wiele za wysokie (~170) i zamiast 45', pobiegłem w tempie startowym tylko 30'.
I na koniec zrewidowane plany startowe.
- 16.05 GIT Żyrardów 1/4 - zaliczone
- 30.05 Serock Triathlon (sprint non-draft) - zaliczone
- 19.06 Challenge Gdańsk (sprint non-draft) - zaliczone
- 10.07 Enea Triathlon Bydgoszcz 1/4 - zaliczone
- 1.08 GreatMan Triathlon Kórnik 1/4 - zaliczone
- 15.08 Triathlon Energy Chełmża 1/4 - zaliczone
- 29.08 Challenge The Championship, Samorin 1/2 (start A)
- 19.09 GIT Nieporęt sztafeta 1/4 (rower)
- jesienny sprint duathlon
- 11.11 Bieg Niepodległości 10 km
- /data nieznana/ Dziesiątka Babicka 10 km
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet