Dzięki Jedyne co przyszło mi do głowy, to przeniesienie wałem giętkim napędu na wiatrak.
Wpinając się w sieć musiałbym umowę z Energą podpisać a jak jest z państwowymi spółkami wiadomo, wykręciłbym 500 a na Stravie byłoby 320
Te moje poniedziałkowe aktywności nie są w żaden sposób w planie ujęte, kręcę wystarczająco mocno by zabić nudę i wystarczająco lekko by kolejnego dnia wykonać zadania z planu. Taki rozsądny jestem
Czuję się jeszcze zobowiązany do wyjaśnienia, nawiązując do rozmowy Rafałów w dzienniku Williego, że generalnie wszystko na trenażerze kręcę w górnym chwycie. Nie potrafię się zmusić do leżenia na lemondkach gdy nie czuję oporu powietrza. De facto nie ma to negatywnego wpływu na formę na lemondce, swoje waty na zewnątrz wykręcę. Może nie tyle co w górnym chwycie ze względu na "upośledzoną" pozycję, ale przy wyższych prędkościach "koszty poniesione nigdy nie będą adekwatne do wkładu". Kręcę więc te 80-90%FTP na leżaka z odpowiednio niskim Hr i tyle mi starcza