FireTriFighter

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

wt kwie 18, 2023 8:28 am

Dziękuję i za te wskazówki i poświęcony czas na wykonanie mapki, na yt jest filmik z trasy, jak widać nie jest zbyt skomplikowana, ale w sobotę pewnie sobie jeszcze objadę na spokojnie.

Niestety dalej gardło coś mnie męczy, do niedzieli mam nadzieję, że już nie będzie takich przeciwności.

No i muszę jeszcze poćwiczyć klaskanie!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz kwie 23, 2023 9:46 pm

I niestety cacy nie było.

Być może powietrze było zbyt "ostre" podczas zawodów w Katowicach, może wysiłek był za mocny, pewnie byłem jeszcze niedoleczony i pocierpiałem jeszcze parę dni. Wpadła jeszcze mocna gorączka, kaszel, smarkanie. Bankowo spóźniłem się na początku kwietnia z lekarzem, ale cóż. Do Rumii nie pojechałem, zapewne dalej bym miał problemy. Co prawda jeszcze nie jest tak całkowicie ok, więc na dniach wyjdzie co i jak. Gratulacje dla @olesia , śledziłem i kibicowałem.

Wpadły tylko dwa treningi, bieg oraz pływanie.

Na biegu nogi się kręciły - to dobrze.

Na basenie po raz drugi przerwa pokazała, że jest sporo do nadrobienia.

Zrobione więc w sumie 1h 55min.

Mam więc DNS, kolejny przystanek to Czempiń i 10-60-10. Scenariusz napisany na nowo, mam nadzieję, że już problemów nie będzie. Przynajmniej podczas tej wspaniałej pogody odbywając karę w domu udało się porobić sporo pożytecznych rzeczy, na które często jednak trochę czasu brakuje.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn kwie 24, 2023 8:58 am

szkoda, nie w ten sposób miałem Cię prześcignąć
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
scott_mtb
Posty: 434
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:27 am

czw kwie 27, 2023 10:54 am

Wielka szkoda tej Rumi bo Mateusz był w gazie - zawody na 10km pokazały ,że będzie bardzo dobrze, waty zaczynały ,,się zgadzać" i byłem pełen nadziei na mocne ściganie i dobry wynik...niestety organizm czasami,,płata figle" i najlepszym też się zdaża (Sobczyk też nie wystartował - choroba) ,ale nie ma co - sezon dopiero się zaczyna a ta praca nie pójdzie na marne i jeszcze się odkujemy

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn maja 01, 2023 8:56 am

Odbiję sobie za rok mam nadzieję ;) Może i lepiej, że dopadło w kwietniu niż później bo po znajomych widzę, że również ich rozkłada.

Tymczasem wróciłem do aktywności. Schudłem, straty są, ale do naprawienia bo dopiero maj.

Tydzień i miesiąc zamknięty.

Na pływalni dwukrotnie i 4,5km, 1h 41min. Straty widoczne.

Pokręcone x3 i 5h 45min. Trochę na drodze, ale większość trenażer. Tutaj czuć straty.

x3 pobiegane i łącznie 40,72km, 3h 9min. Wpadł dłuższy bieg, niższa waga sprzyja :D

Kwiecień niezbyt udany, teoretycznie zarejestrowałem 31h aktywności. Co najmniej 2 tygodnie wyleciały. Nadal trochę szczekam, odpalam maj.

Na celowniku Duathlon Czempiń 10-60-10. Uwzględniając straty rowerowe, trochę się spodziewam, że będę mijany jak furmanka na drugim etapie tych zawodów.
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

czw maja 04, 2023 7:36 pm

Wszystkiego dobrego w Dniu Strażaka! Chrońcie nas kochani dalej, nie tylko na zawodach ☺☺☺
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz maja 07, 2023 9:13 am

olesia pisze:
czw maja 04, 2023 7:36 pm
Wszystkiego dobrego w Dniu Strażaka! Chrońcie nas kochani dalej, nie tylko na zawodach ☺☺☺
Dziękuję ;)

Tydzień zamknięty. Wyszło całkiem ok, aczkolwiek odczuwam straty kwietniowych problemów.

Łącznie porobione na poziomie 11h.

Pływanie x2, jedno uciekło bo basen zamknięty. Delikatnie ponad 2h i 5km. Widoczny regres.

Rower x3 i 5h 43min. Nadal nogi nie mogą wejść na wyższą moc. Wpadła zakładka i co prawda jakoś źle nie wyszła pod tym kątem.

Bieganie x3 i łącznie 46,3km 3h 29min. Wpadła odmowa zadanego tempa na interwałach 1km. Generalnie biega mi się lekko bardzo, ale podobnie jak z rowerem, przy szybszych tempach są spadki. Poległem też na zakładce rower bieg, gdzie moje plecy stały się całkowicie sztywne jak również jedna łydka i stopa. Generalnie nogi i płuca zadane tempo zakładki by spokojnie uciągnęły.

Do Czempinia już niecały tydzień, trochę czasu jest by podziałać z plecami, inaczej chyba się tam rozpłaczę ;)
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn maja 15, 2023 9:36 am

Tydzień zamknięty, na zakończenie wpadły zawody w Czempiniu, dystans średni.

Łącznie 12 aktywności (włącznie z krótkim rozbieganiem po zawodach), ponad 10h.

Pływanie x2 i około 6km, 2h 23min. Nie mam już ochoty uciekać z wody, ale nadal pracuję by wrócić do poziomu co był w marcu, nic więc do przodu w tym roku pewnie nie będzie.

Rower x3 w tym krótki przejazd przed zawodami na którym prawie obesrałem zbroję. Wiatr i głęboki stożek z przodu (90) to nie jest dobry pomysł. 3:45h - Plus jazda 4 jako rozjazd po zawodach, niestety zakończony kraksą, mnie na szczęście ominęło. Koleżankę zabrali do szpitala, widelec połamany, przednie koło również zniszczone.

Pobiegane x6 (z rozbieganiem), 40km, 2h 50min.

Problemy z plecami na razie opanowane, nogi też ok.

Czempiń 2023, dystans średni 10-60-10.
Do zawodów podszedłem luźniej niż zazwyczaj, sporo detali mogłem zrobić lepiej. Wiedziałem, że rowerowo nie zabłysnę, biegowo trochę miałem mieszane odczucia. Przed startem zdecydowałem się zmienić przednie koło na lekkie aluminiowe. Decyzja świetna, dysk nie przeszkadzał a miałem komfort stabilności dzięki niskiemu przodowi. Było nie za zimno, nie za ciepło, wietrznie!

Bieg I
Trener poradził średnie tempo na 3:50/km. Tutaj trochę nonszalancko szarpałem tempo, raz taktycznie zrobiłem błąd bo ciągnąłem grupę pod wiatr. Miałem z tyłu głowy, że zaraz będzie 60km na rowerze i 10km na deser. Dobiegam z 32 czasem w 37:55 -czyli szybciej niż trener radził, ale zasadniczo nawet nie spojrzałem na czas, może i lepiej. Zaliczam każdy bufet, polewanie wodą i coś w usta wody.

W T1 małe zacięcie z kaskiem, stracone więc 3-4s, ale 52s nie wyglądają wcale źle.

Rower to dwie agrafki po 30km. Sugestia byłą na 210W. W pierwsze 15km wiatr raczej ograniczał prędkość, w drugą dopychał. Na początku myślałem, że jednak bieg był za szybki i będę cierpiał. Jednak wyszły braki w jeździe pod wiatr. Brak wyczucia rytmu i opanowania mocy. Widziałem, że skaczę 190-220W więc średnia wyjdzie poniżej oczekiwań trenera. No i mnie wyprzedzali. W drugą stronę to już ja trochę wyprzedzałem i zdecydowanie inna jazda i czucie mocy. Energetycznie ok, nawet trochę się odbijało, płyny też ok. Dojeżdżam szybciej niż zakładałem 1:39:08. Szału nie ma, ale byłem nawet zadowolony. Sprawne zejście z roweru i lecę zostawić brykę. Dopiero 72 czas więc sporo spadam. Korzystam dwukrotnie z bufetu, raz uzupełniam bidon na kierze wodą, drugi raz chyba też dolewam do bidonu, trochę bezpośrednio w usta i polewam też plecy (świetne uczucie).

W T2 lepiej, buty mogły lepiej wejść na stopy, ale obyło się bez poprawiania więc zasadniczo to narzekać nie mogę. 55s wyglądają ładnie na tle reszty.

Ostatni etap to zagadka. Na podstawie tego co widziałem tutaj może być na prawdę ciężko. Wybiegłem i w sumie czuję, że nogi są lekkie, to dobrze! Początkowo myślałem, by zacząć spokojnie po 4:10-4:15/km i przyspieszać. Okazało się, że mogę napitalać szybciej co też uczyniłem. Plan był by zabrać jeden żel jeszcze na bieg, ale w sumie o nim zapomniałem. Miałem w bidonie sporo wlanych żeli do bidonu i przed końcem roweru jeszcze łyknąłem. Nie było więc uczucia potrzeby wchłonięcia na biegu i finalnie ten żel tylko mógłby namieszać na niekorzyść tak sądzę. To lecę, po starcie jest trochę w dół więc korzystam i wiem, że zaraz tempo się ustabilizuje. No i się ustabilizowało na fajnym zapasie poniżej 4:00/km. Nogi lekkie, tutaj już tylko wyprzedzam. Czekam czy plecy się odezwą, jak nogi to zniosą. Około 5km i plecki trochę sygnalizują, nogi też ok. W głowie sporo kalkuluję na zasadzie "jeszcze 5km, czyli niecałe 20min tylko!" Około 6km poczułem małe skurcze/rwanie w czwórkach od wewnętrznej strony. Postanowiłem już nie przyspieszać i w dużym komforcie serduszka i płuc doleciałem sobie do końca. Też zaliczam każdy bufet jak na pierwszym biegu. Dobiegam w 39:02 co było 21. (ale ktoś miał również taki czas) czasem tego etapu, not bad!

Finalnie 2:57:53 więc cel poniżej 3h osiągnięty. Rower wiedziałem, że będę poniżej tego co mogło być, ale gdybać nikt nie zabroni. Biegi poszły zaskakująco świetnie! 35 OPEN (dwie kobiety mnie rozjechały, trzecia prawie) i 11 w M30-34. Wejście do top 10 w AG poza zasięgiem w tym roku. Chociaż nie do końca kumam bo w wynikach elita czyli w sumie pro widnieją jako AG.

Z zawodów jestem zadowolony, ale wiem, że stać mnie na troszkę więcej. Plus wspomniane detale mogły zemścić się solidnie więc chyba mi się upiekło.

Gratulacje @lola pięknie poszło. W strefie i po również pogadałem ze starym (duuuuużo też starszym, M60) znajomym z którym od 2014 systematycznie na multisportach się widywałem. Miło :D

Organizacyjnie majstersztyk.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn maja 15, 2023 11:32 am

FireTriFighter pisze:
pn maja 15, 2023 9:36 am
Okazało się, że mogę napitalać szybciej co też uczyniłem.
Esencja Mateuszowej strategii.

Gratuluję serdecznie. Przekot. Myślałem, że będziesz żałował przejścia na średni, ale widzę, że się wyjątkowo pomyliłem. :lol:
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
scott_mtb
Posty: 434
Rejestracja: śr lis 06, 2019 11:27 am

pn maja 15, 2023 6:51 pm

Zrobiliśmy fajną objętość biegową w ostatnich miesiącach więc o bieg byłem spokojny - trochę pokrzyżował nam plany antybiotyk przed Rumią i widać to po mocy na rowerze (treningi) ale finalnie wyszło bardzo dobrze

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ