FireTriFighter

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz maja 29, 2022 2:12 pm


Załączniki
tapatalk_1042744720_574x647.jpg
tapatalk_1042744720_574x647.jpg (58.48 KiB) Przejrzano 1199 razy
Ostatnio zmieniony ndz maja 29, 2022 2:12 pm przez FireTriFighter, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz maja 29, 2022 7:17 pm

Tydzień zamknięty, na deser zawody.

O zawodach na gorąco:
Pływanie w Jeziorze Żywieckim, jak ja od dawna chciałem to zrobić. Dzień wcześniej popływałem, fala spora będzie fajnie pomyślałem. Woda dosyć komfortowa 16-17 i spokojna w dniu zawodów. Rozgrzewka zrobiona więc startujemy, ostrożnie z wejściem do wody bo dzień wcześniej nieco przyciąłem palucha. Do zrobienia 3 bojki. No widzę, że mi odpływają, ale robię swoje. Nawigacja ok przez pierwsze 2 bojki, po 3 chamsko pod słońce więc widoczność kiepska. Zaryzykowałem i patrzyłem na dwie osoby przede mną. Czas z zegarka 18:30 (sugerowany dystans 950m) czyli w sumie licho, ale najlepsze przede mną przecież!

T1 generalnie sprawnie poza zawiązaniem worka. Zdecydowałem się pojechać w kurtce, mimo słońca jeszcze chłodno a będą zjazdy. Ubieranie skarpetek, kurtki na mokre ciało, wiadomo idzie niezbyt przyjemnie. Buty również w T1.Małe zacięcie przy rozpoczęciu jazdy i ciśniemy.

Rower ze względu na remonty wymagał zmiany trasy. Ostatecznie wpadło 47,7km i ponad 900m up. Główne przewyższenia robiła przełęcz kocierska. Zabrałem bidon 1l z wodą i bidon z roztworem żeli+woda. Ładowałem ile wlezie bo o ile rower zamknąłem w okolicach 1:47 to potem czekał godzinny bieg. Mniej więcej dolewałem do baku tam gdzie zaplanowałem. Co do roweru, pilnowanie by nie przesadzić na podjazdach- limit to 240-250W. Udało się to wykonać, plus były siły przy wypłaszczeniach by rozkręcać. Mnie wyprzedził jeden zawodnik, nie wiem czy go wcześniej nie wyprzedziłem. Jeden typ jechał na czasówce, to nic dziwnego bo więcej osób tak robiło, ale ten kolo jechał na stożku i dysku!!! Na podjeździe go łyknąłem, przed nawrotką po zeździe on mnie, a po nawrotce jeszcze nie pod górkę go zjadłem na szosie :lol: Zjazdy natomiast nadal pozostawiają wiele do życzenia, ruch otwarty nie zachęca by cisnąć szybciej. NP 219W- odnosząc do Czempinia to widać, że tam coś nie teges bo tutaj ponad godzina "wincyj". Po pływaniu spodziewałem się, że jestem w drugiej dziesiątce, ktoś na rowerze mi pokazał, że jestem czwarty ale z moich obliczeń wynikało, że to niemożliwe. Trasa miała nawrotkę więc można było policzyć osoby. Na podjeździe rozpiąłem delikatnie kurtkę, na zjeździe niestety mi się rozpięła więc nieco poźniej aero traciło. Nieco czułem dwugłowy na rowerku, ale wiedziałem, że nie przepaliłem jazdy i bieg będzie bardzo dobry, chyba, że...

W T1 dosyć sprawnie, sprawdzona metoda to rozerwanie worka z rzeczami do biegania. Chyba jako jedyny z ćwiartki zabrałem kamizelkę z wodą 2x250ml i 3 żelami izotonicznymi. Jednak wiedziałem, że zrobi się ciepło a będzie to bieg na poziomie około 1h. Niestety już od paru dni czułem znów łydkę i wiedziałem, że pod górki trzeba będzie nieco ostrożniej. Straciłem więc nieco czasu. 2-3 razy zjechałem na dupce. Znów parę osób łyknąłem, pod górkę ktoś mi tam zaczął uciekać, ale goniłem na płaskim i na zbiegach, także w zasięgu myślę, oby łyda wytrzymała. Pierwszy podbieg/podejście przyzwoicie. Drugi, trudniejsze pewnie przez łydę traciłem. Na zbiegach i płaskim czułem cze łyda puszcza napięcie, pod pompowała się solidnie. Plus ból w plecach. Długi zbieg po płytach daje w kość, ale trzeba zapitalać. Zostały 3 podbiegi, wcześniej łyknąłem jeszcze jedną osobę, Pan wspomniany wcześniej jeszcze przede mną, ale czuje oddech ;) Myślę, no trzeba zaryzykować, cisnę. Doganiam. Na ostatnim podbiegu wiedziałem, że nie można iść bo potem lecimy chwilę po płaskim i w dół i meta! Pykam, zbiegam, pytam ludzi na dole ile za mną, ale ludzie, tam nikogo nie ma! Wybieg na ścieżkę do mety i odpalam rakietę, kurczę no był zapas organizator zdzwiony bo mega świeży dobiegłem, sam czułem się bardzo dobrze. Czas biegu niecałe 56min i złapane 9,4km ale nieco później odpaliłem plus wgranie kursu, może bliżej 10km

Wychodzi więc, że opylałem. Do poprawy zjazdy, opanować sytuację z łydką. Na plus podaż płynów i energii. Łącznie podczas roweru i biegu wrzuciłem w siebie z 7 żeli. Chyba raz się odbiło, ale nie było typowego braku chęci na przyswajanie.

Same zawody zorganizowane na mega poziomie, ekipa zgrana mają już obcykane co i jak. Szacun.


Wyniki:
https://dostartu.pl/1-2-1-4-diablak-bes ... LJdoFaYj10


Łącznie w tym tygodniu wpadło 11h 23min.Oczy zwrócone na Warszawę...

@120 no zabawy w kryterium nie brałem zupełnie pod uwagę, nie moja bajka ;)
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

ndz maja 29, 2022 9:32 pm

Świetny wynik i start petarda, gratulacje! 👍
Ale bym sobie pyknął Diablaka znowu, super to były zawody.
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

ndz maja 29, 2022 10:42 pm

Super! Gratulacje, trudna trasa. Nie doczytałam nigdzie - podium wpadło?
Startował też kolega taemowy, ale był za Tobą.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn maja 30, 2022 7:37 am

@olesia poza podium, ale ten org robi dekorację dla dziesiątki open, głównie dlatego, że frekwencja zazwyczaj nie jest za duża.

Podziękował, szosa na razie ląduje na wieszaku, czas odkurzyć czasówkę.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

pn maja 30, 2022 10:09 am

Doskonała robota!

IMO wysokie NP łatwiej jednak zrobić przy interwałowej jeździe niż poprzez piłowanie równo. Tzn. "normalizacja" średniej trochę za bardzo ją podnosi.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Czeskom
Posty: 107
Rejestracja: pn sty 03, 2022 2:14 pm

czw cze 02, 2022 3:51 pm

Gratulacje!
Pewny, mocny start. Ja bym nie narzekał na pływanie ;) Cieszy, że taki ciężki bieg w zdrowiu i dobrym czasie.
Będzie dobry sezon!
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

pn cze 06, 2022 8:06 am

Podziękował. Tydzień luźniejszy zamknięty, waga zaczęła pokazywać fajne cyferki, oby teraz tego nie popsuć. Poziom 61.0kg osiągnięty.

Łącznie jednostek 9 i 9h zrobione.

Pływałem dwa razy, 1h 35min. 1xbasen, 1xOW. Im mniej kopania tym lepiej.

Rowerowałem x3 i przekręciłem niecałe 136km w 4h 10min. Wróciłem na dobre na czasówkę. Więcej poniżej.

Biegania zrobiłem również 3 jednostki, 2h 45min i 34,46km.

Siła, core x1.

Tydzień luźniejszy dał fajne odświeżenie. Zdecydowałem się na zmianę napędu na układ 1x11. Wstawiłem małą owalną tarczę 50 zębów. Na początku zacięcie, łańcuch Connexa nie pasuje, musi być Shimano. Zasadniczo obyło się bez regulacji przerzutki tylnej. Do tego kupiłem koła. Pierwotnie miałem kupić ten model to bardzo niskiej cenie, sprzedający się wycofał (zakup przez allegro lokalnie), jednak kolejnego dnia pojawiły się w innej lokalizacji w lepszym stanie, ale nieco drożej. Musiałem co prawda dokupić bębenek pod 11s bo Pan jakiś czas temu zostawił tri na rzecz, w bardzo dużym uproszczeniu wyścigów z psami. Koła wymagały również lekkiej centry, niestety nyple wewnętrzne wymuszają zdjęcie szytek :cry: , ale i tak chciałem przekleić szytkę 19mm, kupiłem Eastony EC90 TT :twisted: , koło na żywo zobaczyłem w Czempiniu u kolegi kosmity. Geometria przedniej piasty nie ma sobie równej z tego co jest mi znane. Pomijam napisy ceramic bo pewnie jakiś tam zysk jest ale nie dla mnie zapewne. Przednie koło zakręciłem, poszedłem napić się herbaty a koło dalej się kręciło jak wróciłem :lol: komplet waży 1440 g...i sądzę, że zrezygnuję również z dysku.

Sprzedaję więc swoje Profile Design Altair o stożku 80mm, wstępnie zarezerwowane co prawda.

Już w ten weekend 5150 w Warszawie. Pogody w końcu zrobiły się przyjemne, jest słoneczko i cieplutko. Alergia dokucza, ale w stopniu zróżnicowanym. Ostatnio kichałem podczas jazdy rowerem, oczy dostają, ale w większości uznałbym, że jest całkiem ok. Na Warszawę widzę prognoza korzystna dla mnie, czyli ciepło ;) Plan na zawody jest, ale z racji, że duże zawody to nie ma co się oglądać. Z planu wynika, że będę wypoczęty.

Dodatkowo zająłem się poznaniem problemu bólu plecach podczas górskiego biegu, działam i tutaj na spokojnie by wyplewić te uciążliwości.
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

ndz cze 12, 2022 10:29 pm

Tydzień zamknięty zawodami w Warszawie po krótce dniu i o przebiegu zawodów.

Z rana jakieś problemy, mdłości. Rower wstawiony dzień wcześniej, chyba popadało a nie przykryłem jak 99% zawodników. Własna mieszanka smaru jednak nienaruszona. Zauważyłem, że szczęki z tyłu zaciśnięte, chyba ktoś zrobił mi psikusa, poprawiłem.

Pływanie poniżej oczekiwać, a nie były one zbyt wysokie. Błędem nie do końca było ustawienie się nieco bardziej z tyłu
31:10 (303). Na początku mocno zachłysnąłem się wodą, gdzieś tam poobrywałem również. Sam oceniłem, że czas poniżej 29min były dla mnie super rezultatem. No trudno teraz przygazujemy.

W T1 zamotałem się, worek należało zabrać ze sobą i wrzucić do strefy zrzutu. Kapnąłem się szybko ale zawsze parę sekund stracone. Biorę rower i wio! 3:32 (84)

Kto późno zaczyna rower ten ma trudniej. Draft, grupy i ciągłe wyprzedzanie. Zgubione sekundy na manewrach, za dużo uwagi poświęcone na otoczenie, za dużo sił stracone na "LEWA!!!"
1:04:31 (49) więc szału nie było, Waty również liche 202W średnia, 211NP. Plan był na minimum 230W.

T2 znów zamotanie z tunelem, ale dosyć szybka poprawka, mimo to kolejny babol poczyniony.
1:48 (29)

Na bieg plan był zrobić pierwsze 5km po 3:50-3:55. Lap włączony jeszcze w strefie. 5km 19:11 więc cel zrealizowany, później mocy focus na rytm, oddech, praca rąk tam gdzie czasem tempo spadało. Dyszka złapana w 38:24, więc niemal równo obie połowy- uwzględniając 3 nawrotki. Nieco z górki, w bonusie mieliśmy 800m. Na bazie 10km z tego roku 37:07 na urozmaiconej trasie 38:24 (10km) i 41:17 na całości wypada obiecująco.
41:17 (7) - i to jest dla mnie kolejny cel odhaczony w sporcie, zrobić 10km w tri poniżej 40min. W wynikach co prawda mam 9 czas biegu, ale dwóch obcokrajowców zrobiło tylko jedną pętlę. Chyba, że ktoś wierzy, że po pływaniu mniej więcej tak jak ja, rowerze w 1:22 na 10,8km ktoś pobiegł poniżej 30min. Niestety na biegu były problemy z plecami.

2:22:17 dało 44 OPEN i 9 w M 30-34.

Żeby nie było, nie myślałem o holowaniu się na rowerze z mocą by lepiej pobiec. Generalnie jestem nieco zawiedziony, aczkolwiek pływanie i rower po prostu pewnie taka była dyspozycja (nie kalibrowałem pomiaru rano więc może małe przekłamanie było bo wychodzi, że z 202-211 W pojechałem 37,8km/h a niby wiało z południa (czyli w większości w pysk)- prędkość podana ze swojego złapanego czasu czyli po około 500m roweru i po odstawieniu roweru). Przypały i babole były więc start niezbyt udany. No i nie padłem za metą więc do poprawy ten bieg! :lol:

Start mocno sentymentalny więc bieg konsekwentnie do końca!

Miło i dobrze było spotkać forumowiczów!
ODPOWIEDZ