Może i lepiej! Obrobię materiał video i wrzucę, aczkolwiek ten który jest w sieci jest całkiem zabawny
Tymczasem na horyzoncie już widać 1/2 w Suszu! Alergia już niemal nieodczuwalna - dobry sygnał!
O brak problemów z plecami jestem dosyć spokojny. Codzienna troska (rozciąganie, pistolet) zdecydowanie robi tutaj odczuwalną różnicę!
Zamykam kolejny tydzień, treningi były już luźniejsze.
Popływałem x3 około 6,8km, 2:44, raz OW. Jest chyba nieco lepiej - szczególnie na OW poprawa, ale trzeba jeszcze sporo pracy tutaj wrzucić.
Rower wpadł x2, z racji imprezy klubowej zrezygnowałem z luźniej jazdy bo i tak aktywnie dosyć. Raz na zewnątrz i raz trenażer, 4h. Na trenażerze się świetnie ugotowałem.
Bieg x3 i 33,51km, 2h35min. Zadania zrobiłem niestety szybciej niż wskazania trenera, co prawda weszły bardzo luźno, ale jednak.
Śledzę pogodę, raczej będzie ciepło. Pod ten dystans już kalkuluję przewidywany czas, osiągalny zakres to 4:40-4:45 (dolna - czyli wolniejsza granica dosyć bezpieczna). Z wyników z roku ubiegłego wynika, że strefy bardzo na spokojnie w 2min można się zmieścić. Pływanie strzelam raczej 39-40min. Rower się okaże , z docelowych watów osiągam max 37km/h i sądzę, że tyle się nie uda wykręcić (2:26-2:30). Co do biegu, kluczowe jednostki pokazały, że muszę założyć kaganiec, nie dać się ponieść i zadbać o regularne chłodzenie. Dojdzie aspekt pogody, dyspozycji dnia. Motywacji nie braknie, będę też miał komfort wsparcia w podaniu izo na rowerze i na biegu wody - chociaż punkty mają być co 2-3km więc 2-3 na każdej z 3 pętli biegu. Z każdego mam zamiar korzystać w celu picia oraz polewania się (teoretycznie worki z lodem i gąbki). Na rower zabieram bidon (niecałe 700ml) izo i dwie dolewki w trakcie (2,5h - około 2000 izo), drugi bidon z żelami i parę galaretek. Rozpatruję chwycenie w punktach odżywczych orga na rowerze wody i polewanie się oraz dodatkowe płyny do organizmu. Strata czasu na rowerze - ograniczenie strat na biegu. Do tego patrzeć na całość zawodów a nie to półmaraton - czyli kryzys może przyjść wcześniej niż 18-20km. Jednak... Lecę w carbonach, o ile na rowerze spodziewam się, że ktoś mnie wyprzedzi fizycznie to na biegu nie ma takiej możliwości!
Co może więc pójść nie tak:
- defekt rowerowy - zabieram zestaw naprawczy na szytki - docelowo dysk i stożek, ale zabieram zapasowe koła jak pod Czempiń.
- problemy z łydkami na biegu - tylko pielgrzymka zostanie
- zrobią pływanie bez pianek