Wystartowałem także na 1/8 w Żyrardowie, ponownie ukończyłem.
Relacje z tych zawodów napiszę pewnie w ich rocznice. Ogólnie: Czempiń b. słabo (zakładam, że miałem po prostu gorszy dzień, bo kiepsko szło od samego początku), Żyrardów OK, bez szału.
Tymczasem w niedzielę olimpijka spod znaku 5150 Łorso, moja trzecia olimpijka u Michała Drelicha, a szósta ogółem. W triathlonie nie ma życiówek. Moja najkrótsza olimpijka trwała 2:31 (ale rower krótszy o 2 km, ale 12 nawrotów na nim i mega wolna trasa biegu i ciepło i cośtamcośtam), w Warszawie zaś 2:39 (na starej trasie - tej z 2018 r. - ale to i tak wszystko nieistotne, z powodów opisanych niżej).
Nie wiem, jaki wyznaczyć sobie cel.
Czasowy? Roboczo wyszło 2:26 do 2:30, w tym pływanie 29-30', rower 62-63', bieg 49'-51' (11 km), strefy zmian 6'. Ale to wszystko bessęsu, bo ma wiać z północy (lekko, ale wiać), a trasa roweru jest z punktu A na północy do punktu B na południu


Miejsce? Ale jakie miejsce jest "dobre"? Mogę sprawdzić, które miejsce zajął ostatnio zawodnik z czasem 2:26, ale akurat wiało z północy, ale czy mocniej, czy słabiej, no i drafting był podobno konkretny, pytanie jaką wziąć na to poprawkę?
Wychodzi, że cel powinien być mieszany - miejsce na pływaniu, waty na rowerze i czas lub miejsce biegu.
Ponieważ Was już zanudziłem, to w ramach rekompensaty pozostawię ten wpis bez żadnych wniosków
