Ahoj,
@kajet - żadnego zdjęcia nie mam.... w toku mojej triathlonowej kariery nie przyzwyczaiłem się do pozycji w szeroko pojętej czołówce i zaraz po zakończeniu zawodów zabrałem rower i pojechałem do domu jak zwykle:) wyniki sobie obejrzałem wieczorem....
A było to tak: (od końca)
Oficjalnie to 5 m-sce w kategorii M40-49 / i 10 m-sce Open AG. Czas 4:49:26 czyli nowa "życiówka" - co cieszy w kontekście tego, że start był "treningowy" - na przetarcie i było to 1sze pływanie OW i 2-ga jazda na czasówce na zewnątrz.
Na
pływanie ledwo zdążyłem i wpadłem na start prosto z depozytu. Jakaś pomocna dłoń pomogła zapiać piankę - oczywiście na rozgrzewkę czasu nie już było. Oczywiście stałem z tyłu - no ale do wody. -Zimna jakaś taka trochę... no i bez rozgrzewki trochę mnie "przydusiło". Uspokoiłem rytm, długie wydechy do wody + wyleżenie i jakoś już dalej poszło. powyprzedzałem trochę ludzi i ostatecznie 34:22 wychodzę z wody. Co ciekawe to był 7-my czas pływania a czuję, że mogłem nawet trochę szybciej (co się z dzieje z poziomem naszego triathlonu...

?
Moja ocena: Może być.
No ale trzeba na
rower. Rowerowałem dość sporo w tym sezonie ale głównie na szosówce i w tlenie. Dodatkowo mało było jazd na TT. Na szczęście pogoda idealna - sucho, bez większego wiatru. Jedziemy.
Wieczorem przed startem na szczęście przełożyłem pedały z mocą i z tym luksusem jechałem sobie swoje ok 200-220 W. Aero całkiem dopisało bo w końcu uzyskałem bike spit na 1/2 IM poniżej 2:30! Na mecie (ciut niedomierzona trasa, ale za to ze słynną trelinką po której trzeba jechać 10km/h) czas 2:26:42 - 14-ty czas roweru
Moja ocena: Zadowolony.
Na
bieganie plan był prosty - zacząć ok 4:40 i najchętniej negative split.Tu niestety niedoszacowałem pogody (pierwszy upalny weekend od dawna) - mega upał się zrobił (a ja nie lubię) i zamiast negative wyszło mi 4:41, 4:54, 5:00, 4:59 min/km na pętlach mimo obfitego polewania wodą. Efekt termiczny był mocno niedoszacowany.... Razem 1:43:10 i 12-ty czas biegu.
Moja ocena: Do poprawki. na plus HR, bo nie poleciał w kosmos...
Z całości jednakże jestem zadowolony.
Jednocześnie zaczynam się bać co to będzie w Roth jak przyświeci słońce...