[2024] Czeskom - odczulanie i ogarnianie się
Super relacja. Czekam na kolejną!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Pięknie, pięknie! Gratuluję. Czas marzenie!
- FireTriFighter
- Posty: 1203
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
Przyjdzie czas i miejsce na sub 40 graty
Dzięki, dzięki!
Niefartów ciąg dalszy.. kilka dobrych treningów zakończył sobotni postrzał, którego nabawiłem się wyciągając pudło z auta.. kurde, czuję się już jak jakiś dziadek; na każdym kroku muszę się pilnować
Trochę żal, że nie udało się zrobić treningu 8x 1km, po czułem moc, a jeszcze większy żal, że aktywna majówka przechodzi w sferę planowania przyszłego roku..
Przy okazji; wiem, że dopiero aerofitting powiedziałby, który kask dla mnie jest najlepszy, ale luźne pytanie: czy dużo zyskam zmieniając luźnego evade na dopasowanego specialized TT?
Niefartów ciąg dalszy.. kilka dobrych treningów zakończył sobotni postrzał, którego nabawiłem się wyciągając pudło z auta.. kurde, czuję się już jak jakiś dziadek; na każdym kroku muszę się pilnować
Trochę żal, że nie udało się zrobić treningu 8x 1km, po czułem moc, a jeszcze większy żal, że aktywna majówka przechodzi w sferę planowania przyszłego roku..
Przy okazji; wiem, że dopiero aerofitting powiedziałby, który kask dla mnie jest najlepszy, ale luźne pytanie: czy dużo zyskam zmieniając luźnego evade na dopasowanego specialized TT?
Od bardzo dawna nie udało mi się nic napisać, a trochę się działo..
Skrótowo więc nadrabiam:
- w moim triathlonowym hobby duży przełom nastąpił! Nie tylko poznałem najważniejsza osobę Forum (kto wie, czy nawet nie całego polskiego amatorskiego półświatka?), to jeszcze kupiłem od Niego piankę! Nie wiem, czy to jakaś pozostała po pierwszym właścicielu energia, czy brak rękawów, który odciąża moje słabiutkie rączki i skraca czas tejeden, czy może nowy zegarek do pary, ale na 2 starty tri w minionym sezonie 2x trafiłem na pudło. To, ze zawody były kameralne przecież nie mogło mieć aż takiego znaczenia
- ze względu na klasycznie adehadowy pomysł studiowania kolejnego kierunku, prawie każdy weekend mam zajęty, co skutkuje bardzo oryginalnym planem treningowym..
- zamknęli mój ulubiony basen więc ciężej regularnie pływać, ale za to moja grupa pływacka się przegrupowała, w efekcie czego trafiłem do mocniejszej niż moje możliwości. Do tego świetny trener, który wywraca do góry nogami (chociaż z pozycja na razie nie walczymy za dużo..) moje pływanie. Pomaga mi szukać luzu w pływaniu i faktycznie już po pierwszym treningu z nim pierwszy raz przez 45min pływałem kraulem bez zatrzymania i zmęczenia! Na razie jest wolno, ale jestem pewien, ze z czasem przyspieszę.. a jeżeli nie, to tez nie szkodzi; takie pływanie daje dużo frajdy
- jestem pod opieka kardiologa (mialem kiedyś czestoskurcze) i holter wykazał, ze jednej nocy 60 razy serce mi się zatrzymało. Ponoć, jak ktoś sie duzo rusza, to się zdarza więc póki co nie ma mowy o rozruszniku, ale min. raz w roku będę musiał spędzać dzień z tym urządzeniem W styczniu czeka mnie próba wysiłkowa - zobaczymy, czy uda mi sie nadszarpnąć cierpliwość obsługi
- z treningowych ciekawostek coach Grzegorz zapodał mi w tym roku mnóstwo (jak na mnie) biegania, a pomimo tego kolana grzecznie pracują (regularność, stopniowe zwiększanie objętości i próbowanie zwiększania kadencji robią robotę). Za to rower dość słabo, liczę, ze w zimie uda się coś zbudować.
Będę się starał pisywać częściej, nawet jak tylko kilka osób będzie czytało, to nie szkodzi
Skrótowo więc nadrabiam:
- w moim triathlonowym hobby duży przełom nastąpił! Nie tylko poznałem najważniejsza osobę Forum (kto wie, czy nawet nie całego polskiego amatorskiego półświatka?), to jeszcze kupiłem od Niego piankę! Nie wiem, czy to jakaś pozostała po pierwszym właścicielu energia, czy brak rękawów, który odciąża moje słabiutkie rączki i skraca czas tejeden, czy może nowy zegarek do pary, ale na 2 starty tri w minionym sezonie 2x trafiłem na pudło. To, ze zawody były kameralne przecież nie mogło mieć aż takiego znaczenia
- ze względu na klasycznie adehadowy pomysł studiowania kolejnego kierunku, prawie każdy weekend mam zajęty, co skutkuje bardzo oryginalnym planem treningowym..
- zamknęli mój ulubiony basen więc ciężej regularnie pływać, ale za to moja grupa pływacka się przegrupowała, w efekcie czego trafiłem do mocniejszej niż moje możliwości. Do tego świetny trener, który wywraca do góry nogami (chociaż z pozycja na razie nie walczymy za dużo..) moje pływanie. Pomaga mi szukać luzu w pływaniu i faktycznie już po pierwszym treningu z nim pierwszy raz przez 45min pływałem kraulem bez zatrzymania i zmęczenia! Na razie jest wolno, ale jestem pewien, ze z czasem przyspieszę.. a jeżeli nie, to tez nie szkodzi; takie pływanie daje dużo frajdy
- jestem pod opieka kardiologa (mialem kiedyś czestoskurcze) i holter wykazał, ze jednej nocy 60 razy serce mi się zatrzymało. Ponoć, jak ktoś sie duzo rusza, to się zdarza więc póki co nie ma mowy o rozruszniku, ale min. raz w roku będę musiał spędzać dzień z tym urządzeniem W styczniu czeka mnie próba wysiłkowa - zobaczymy, czy uda mi sie nadszarpnąć cierpliwość obsługi
- z treningowych ciekawostek coach Grzegorz zapodał mi w tym roku mnóstwo (jak na mnie) biegania, a pomimo tego kolana grzecznie pracują (regularność, stopniowe zwiększanie objętości i próbowanie zwiększania kadencji robią robotę). Za to rower dość słabo, liczę, ze w zimie uda się coś zbudować.
Będę się starał pisywać częściej, nawet jak tylko kilka osób będzie czytało, to nie szkodzi
I naprawdę nie powiązałeś tych dwóch zdarzeń?Czeskom pisze: ↑pt paź 11, 2024 6:13 pm- w moim triathlonowym hobby duży przełom nastąpił! Nie tylko poznałem najważniejsza osobę Forum (kto wie, czy nawet nie całego polskiego amatorskiego półświatka?), to jeszcze kupiłem od Niego piankę!
[...]
- jestem pod opieka kardiologa (mialem kiedyś czestoskurcze) i holter wykazał, ze jednej nocy 60 razy serce mi się zatrzymało.
pisz, będę czytał!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Dostałem od Kołcza sugestię, żeby wyznaczyć sobie jakiś cel biegowy. Wybór padł na życiówkę na piątkę i przy okazji może HM.
HM odpadło logistycznie (a szkoda, bo pogoda na Cracovia Półmaraton była świetna), piątka pod znakiem zapytania, bo jakiś wirus mnie dopadł i od 4 dni odpoczywam.. Waga zjechała do 74! Najmniej w dorosłym życiu, może dlatego też odporność była niższa..
Celem łamanie 19'. Całkiem w zasięgu, ostatnio 8x 3' biegałem w okolicach 3:40. W karbonach powinno pyknąć.
HM odpadło logistycznie (a szkoda, bo pogoda na Cracovia Półmaraton była świetna), piątka pod znakiem zapytania, bo jakiś wirus mnie dopadł i od 4 dni odpoczywam.. Waga zjechała do 74! Najmniej w dorosłym życiu, może dlatego też odporność była niższa..
Celem łamanie 19'. Całkiem w zasięgu, ostatnio 8x 3' biegałem w okolicach 3:40. W karbonach powinno pyknąć.