Wpada zapowiadana zmiana roweru. Wybór to BMC Timemachine 02 ONE z 2020 roku. Dosyć sprawna przekładka niektórych części i już pokręciłem.
Napotkany problem to luz po zapięciu w trenażer, temat to wyjaśnienia. Być może podkładka od wewnątrz załatwi sprawę.
Natomiast czy zmiana na plus?
- możliwość montażu dodatkowego koszyka na ramie, więcej miejsca na rurze skośnej - poprzednio bidon 1 litr kiepsko wchodził, chyba nawet z koszykiem bocznym by nie zagrało
- zintegrowany box nad tylnym kołem
- na minus dla mnie poziome i regulowane haki i problem z zapięciem w trenażer
- tak jak poprzednio opcja montażu boxa na poziomej rurze, tylko wcześniej box znajdował się bliżej rury sterowej więc nieco wygodniej
- większa rama co odczuwałem że przy wydłużeniu dystansu jest potrzebne (reach, stack)
- zmiana położenia rury podsiodłowej co w konsekwencji skraca ramę, ale pozycja w moim odczuciu staje się bardziej ergo pod tri
- większa główka ramy
- nie wchodziłem w bardziej zintegrowane systemy
Docelowo myślałem, że uda się dobrze usiąść z korbą 170mm, ale siodło mam z taką korbą za wysoko. Dłuższa korba wymaga więc przycięcia rury podsiodłowej. Na 165mm wręcz idealnie. Wsiadłem i pokręciłem 2,5h z interwałami, małe korekty siodełka do zrobienia przód-tył, rurkę pewnie nieco skrócę również. I kurczę - jakby za wiele się nie zmieniło, myśli, trzeba było brać rozmiar L (największy dla BMC) na razie pozostał mostek 130mm oraz maksymalne wysunięcie podłokietników jednak jakby bardziej komfortowo więc chyba się wydłużyłem, cel osiągnięty.
Rower używany więc kilka rzeczy nieprzewidywalnych...przewidziałem i do stanu używalności na drodze oraz gotowości do zawodów wymaga pracy. Fotki po doprowadzeniu do stanu gotowości do zawodów.
Link do ogólnej specyfikacji
https://bmc-switzerland.pl/produkt/time ... -one-2020/
Zima biegowo nie rozpieszcza, ale mogło być gorzej.
2 miesiące do dyszki w Chorzowie, 3 miesiące do Rumii, niecałe 110 dni do Czempinia.
FireTriFighter
- FireTriFighter
- Posty: 1178
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
No chcę umyć maszynę, dopracować kilka rzeczy oraz z racji przekładki muszę wstawić nowe pancerze i linki hamulca. Tradycyjnie wymiana suportu na Ninję od Tokena
Tymczasem było i potrenowane, poćwiczone oraz odpoczynek.
Wpadła kolejna lekcja pływania z instruktorem, trener też zarzucił test tylko na 200m. Ucinam nieco czasu osiągając tempo na 100m które jakiś czas temu było niewykonalne, złapane 3:12 więc przy kolejnej okazji na 400m chyba pęknie 7 minut. Konkretnych zaleceń po zajęciach nie dostałem, ale wyłapałem gdzie mam pracować w wodzie.
Rower systematycznie do przodu, na razie widzę, że z mocą jest podobnie jak rok temu. 60km jeżeli pojadę nieco mocniej jak w Suszu 90km o prędkość jestem raczej spokojny. Co prawda, jeżeli znów będzie wiało w pysk to zostanę stłamszony. Jestem na finiszu dogrania pozycji.
Biegowo nie było oszczędzania, nieco sobie utrudniałem a sporo również wiatr dawał popalić. Spróbowałem ponownie biegać bez wkładek do butów od currexa, ale niestety zostałem szybko zweryfikowany. Posłusznie więc trzeba nadal inwestować we wkładki.
Niecałe 2 miesiące do dyszki w Chorzowie, nie jest to dobra trasa na próbę sub 35min, ale spróbujemy się z treningów też jakoś szans nie widzę. Jednak bieg ciągiem, lekkie buty z carbonem potrafią zaskoczyć.
Tymczasem było i potrenowane, poćwiczone oraz odpoczynek.
Wpadła kolejna lekcja pływania z instruktorem, trener też zarzucił test tylko na 200m. Ucinam nieco czasu osiągając tempo na 100m które jakiś czas temu było niewykonalne, złapane 3:12 więc przy kolejnej okazji na 400m chyba pęknie 7 minut. Konkretnych zaleceń po zajęciach nie dostałem, ale wyłapałem gdzie mam pracować w wodzie.
Rower systematycznie do przodu, na razie widzę, że z mocą jest podobnie jak rok temu. 60km jeżeli pojadę nieco mocniej jak w Suszu 90km o prędkość jestem raczej spokojny. Co prawda, jeżeli znów będzie wiało w pysk to zostanę stłamszony. Jestem na finiszu dogrania pozycji.
Biegowo nie było oszczędzania, nieco sobie utrudniałem a sporo również wiatr dawał popalić. Spróbowałem ponownie biegać bez wkładek do butów od currexa, ale niestety zostałem szybko zweryfikowany. Posłusznie więc trzeba nadal inwestować we wkładki.
Niecałe 2 miesiące do dyszki w Chorzowie, nie jest to dobra trasa na próbę sub 35min, ale spróbujemy się z treningów też jakoś szans nie widzę. Jednak bieg ciągiem, lekkie buty z carbonem potrafią zaskoczyć.
Chcesz pojechać 60 km po bieganiu z taką mocą jak 90 km po pływaniu?
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
- FireTriFighter
- Posty: 1178
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
Rower z 2023 na tych zawodach niestety był dla mnie porażką, co prawda jak na takie W prędkość wypadła taka sobie. Do poprawy nadal nawrotki. I właśnie jednak moc. Nie rozegrałem pierwszego biegu rozsądnie - za dużo szarpałem, prowadziłem grupę pod wiatr. Czy będzie zapas w tym roku, zobaczymy. Mam zamiar wrócić na trasy treningowe z przed kilku lat by noga na płaskiej trasie była lepsza.
Tymczasem części do BMC przyszły więc zostaje rozebrać maszynę do gołej ramy, wyczyścić, umyć i montować. Szosa wpięta w trenażer by przed wylotem do ciepłego już pokręcić na innym rowerze.
Tymczasem części do BMC przyszły więc zostaje rozebrać maszynę do gołej ramy, wyczyścić, umyć i montować. Szosa wpięta w trenażer by przed wylotem do ciepłego już pokręcić na innym rowerze.
- FireTriFighter
- Posty: 1178
- Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm
@olesia udaję się na Teneryfę
No właśnie wylot w niedzielę, traski wstępnie podpatrzone, aż żal będzie trenować, ale już na ostatnich dwóch "obozach" małe doświadczenie jest. Zabieram piankę także będzie pływane, będzie jeżdżone i będzie biegane. Rumia już dosyć blisko, Czempiń też. Mniej więcej wiem na co biegowo będzie mnie stać, w rowerze również. Jak powalczyć to w tym roku!
Tymczasem trochę mi się przedłużyło składanie nowej czasówki. Wszystko przez problemy z łożyskami sterów a konkretniej z górnym. Wymiary i budowa trochę przysporzyły mi problemów ale udało się dopasować ostatecznie oba łożyska. Zostało w sumie tylko poprowadzić pancerze hamulca i włożyć linki hamulców. Przed wyjściem na zewnątrz modyfikacja pod napęd x1 i blacik 54. Tym razem doposażyłem się w prowadnicę łańcucha aby nie zleciał jak w Suszu (dwukrotnie!). Pozycję mam niemal dopiętą. Mała kosmetyka co prawda jeszcze będzie robiona. Pewnie jakieś fotki poczynię bo największa zagadka to 0,5cm na sterówce. Pod aero chyba niewiele zmieni, a jednak w komforcie przepaść. Pierwotnie myślałem pod Rumię dać niżej a pod Czempiń podnieść, ale ostatecznie chyba jednak i tak zostanie na wyższej pozycji.
W treningu trener zarzucił test 400m, bez 200 po. Spodziewałem się, że dam radę popłynąć sub 7 min (ostatnio złapane 7:01). Niestety nie byłem pewny zachowań jednego pana na torze oraz jakoś nie byłem zadowolony ze stylu, skopałem sporo nawrotek, jak również jednak łapałem oddech od razu po nawrotce co udało się wdrożyć w ostatnim czasie. A ostatni babol to zrobienie o dwie długości za mało, z czego za późno się kapnąłem niestety. No trudno, nie były to mistrzostwa świata. Z 350m złapałem 6:01 (1:43/100) więc wyznaczony cel był do osiągnięcia. Natomiast przy poprawie tego co spaprałem w głowie siedzi że można atakować sub 6:50. Poczekam i zaatakuję
Na bieganiu nogi się kręcą. Miesiąc do biegu w Chorzowie, atak na sub 35min. Lubię wyzwania więc mimo że nogi się kręcą, wiem że na tamtejszej trasie będzie bolało o wiele bardziej.
No właśnie wylot w niedzielę, traski wstępnie podpatrzone, aż żal będzie trenować, ale już na ostatnich dwóch "obozach" małe doświadczenie jest. Zabieram piankę także będzie pływane, będzie jeżdżone i będzie biegane. Rumia już dosyć blisko, Czempiń też. Mniej więcej wiem na co biegowo będzie mnie stać, w rowerze również. Jak powalczyć to w tym roku!
Tymczasem trochę mi się przedłużyło składanie nowej czasówki. Wszystko przez problemy z łożyskami sterów a konkretniej z górnym. Wymiary i budowa trochę przysporzyły mi problemów ale udało się dopasować ostatecznie oba łożyska. Zostało w sumie tylko poprowadzić pancerze hamulca i włożyć linki hamulców. Przed wyjściem na zewnątrz modyfikacja pod napęd x1 i blacik 54. Tym razem doposażyłem się w prowadnicę łańcucha aby nie zleciał jak w Suszu (dwukrotnie!). Pozycję mam niemal dopiętą. Mała kosmetyka co prawda jeszcze będzie robiona. Pewnie jakieś fotki poczynię bo największa zagadka to 0,5cm na sterówce. Pod aero chyba niewiele zmieni, a jednak w komforcie przepaść. Pierwotnie myślałem pod Rumię dać niżej a pod Czempiń podnieść, ale ostatecznie chyba jednak i tak zostanie na wyższej pozycji.
W treningu trener zarzucił test 400m, bez 200 po. Spodziewałem się, że dam radę popłynąć sub 7 min (ostatnio złapane 7:01). Niestety nie byłem pewny zachowań jednego pana na torze oraz jakoś nie byłem zadowolony ze stylu, skopałem sporo nawrotek, jak również jednak łapałem oddech od razu po nawrotce co udało się wdrożyć w ostatnim czasie. A ostatni babol to zrobienie o dwie długości za mało, z czego za późno się kapnąłem niestety. No trudno, nie były to mistrzostwa świata. Z 350m złapałem 6:01 (1:43/100) więc wyznaczony cel był do osiągnięcia. Natomiast przy poprawie tego co spaprałem w głowie siedzi że można atakować sub 6:50. Poczekam i zaatakuję
Na bieganiu nogi się kręcą. Miesiąc do biegu w Chorzowie, atak na sub 35min. Lubię wyzwania więc mimo że nogi się kręcą, wiem że na tamtejszej trasie będzie bolało o wiele bardziej.
Super, trzymam kciuki. Ufff, jak dobrze, że ja testów nie musze robić .
Podziwiam Cie, że tak rowery składasz, ja nawet do czyszczenia daję do zakładu. No, ale niestety, serwis coraz droższy.
Podziwiam Cie, że tak rowery składasz, ja nawet do czyszczenia daję do zakładu. No, ale niestety, serwis coraz droższy.