Bardzo fajne kółka, cena jeszcze fajniejsza
wysłane z Tapatalk
Szajba - In Comfort Zone
Trzeci tydzień bazy za mną
Poniedziałek - wolne, regeneracją pełną gębą
Wtorek - trenażer, godzina a w tym 7x22" 722w na 5' przerwie
Środa - bieg 50' w tym 8x30" RPE9 na przerwie 60". Przerwa miała być w biegu, ale coś nie pykło i część przerwy była w marszu a część w lekkim truchcie.
Czwartek - trenażer, godzina a w tym 4x8' 325w na 4' przerwie.
Piątek - bieg, baza 46' 5'03" Hr145 bez historii, jedno rozbieranko po drodze bo gorąc okrutny
Sobota - trenażer miało być 3x20' 90-94%FTP, wyszło 1x20' 322w, 1x14' 326w i poddałem się
Niedziela - trenażer 1x60' 310w i zakładka 50' 5'00" Hr 150
W sumie wyszło
swim - 0'
bike - 4:05'
run - 2:31'
Niewiele, ale stosunkowo intensywnie.
Poniedziałek - wolne, regeneracją pełną gębą
Wtorek - trenażer, godzina a w tym 7x22" 722w na 5' przerwie
Środa - bieg 50' w tym 8x30" RPE9 na przerwie 60". Przerwa miała być w biegu, ale coś nie pykło i część przerwy była w marszu a część w lekkim truchcie.
Czwartek - trenażer, godzina a w tym 4x8' 325w na 4' przerwie.
Piątek - bieg, baza 46' 5'03" Hr145 bez historii, jedno rozbieranko po drodze bo gorąc okrutny
Sobota - trenażer miało być 3x20' 90-94%FTP, wyszło 1x20' 322w, 1x14' 326w i poddałem się
Niedziela - trenażer 1x60' 310w i zakładka 50' 5'00" Hr 150
W sumie wyszło
swim - 0'
bike - 4:05'
run - 2:31'
Niewiele, ale stosunkowo intensywnie.
Hej Szajba,
widzę, że jesteś mi pokrewną duszą jeśli chodzi o niezbyt rygorystyczne przestrzeganie założeń planu ja się ostatnio trochę opanowałem i staram jak mogę nie przeginać...
u Ciebie rower jak zwykle kosmos ale widzę, że bieganie zaczyna coraz lepiej wyglądać...
Tak trzymać.
widzę, że jesteś mi pokrewną duszą jeśli chodzi o niezbyt rygorystyczne przestrzeganie założeń planu ja się ostatnio trochę opanowałem i staram jak mogę nie przeginać...
u Ciebie rower jak zwykle kosmos ale widzę, że bieganie zaczyna coraz lepiej wyglądać...
Tak trzymać.
Bardzo ładna zakładka. Widzę, że zaprzyjaźniłeś się z +300W
To nie ja mam dopasować się do planu, a plan ma być dopasowany pode mnieendi8888 pisze: ↑pn lis 16, 2020 9:41 amHej Szajba,
widzę, że jesteś mi pokrewną duszą jeśli chodzi o niezbyt rygorystyczne przestrzeganie założeń planu ja się ostatnio trochę opanowałem i staram jak mogę nie przeginać...
u Ciebie rower jak zwykle kosmos ale widzę, że bieganie zaczyna coraz lepiej wyglądać...
Tak trzymać.
Generalnie staram się lawirować pomiędzy przegięciem a niedotrenowaniem. Plan utworzony z TrainerRoad zapewnia mi odpowiednie bodźce w odpowiednim czasie. Gdyby nie to kręciłbym cały czas w okolicach progu, biegałbym w okolicach progu, koniec końców wszystkie treningi byłby identyczne a różniłby je tylko czas trwania. Dzięki TR muszę od czasu do czasu pokręcić interwały na 200%, czego nie lubię bo czuję jak rower cierpi, czasem sprinty muszę pobiegać czego z kolei ja nie lubię. Gdy czuję że mogę dany typ treningu zrobić trochę mocniej to się nie wzdragam i kręcę lub biegnę mocniej, nie ma to większego znaczenia. Pilnuję się tylko by nie przesadzić z obciążeniem tygodniowym i by w forma powoli a stale rosła. Tu bardzo pomocnym jest Intervals.icu i ich narzędzie, coś na kształt Performance Management Chart (PMC) z TrainingPeaks i kontrola tętna spoczynkowego.
Rower faktycznie nieźle wygląda, w tym roku startuję z trochę wyższego pułapu i liczę na niewielką poprawę. Wprowadziłem małą modyfikację do planu i 8 tygodni dodatkowej drugiego cyklu bazy wymieniłem na 8 tygodni budowy. Tak więc w okresie gdy już będę w domu rozpoczynam 16 tygodni Build z TR.
Bieganie, tu chyba wystarczy bym po prostu biegał, a po odstawieniu fajek progres powinien przyjść.
Dzięki
Naczytałem się Friela Objętość robię w robocie a intensywność na treningach
Zaprzyjaźnię się gdy to będzie 2:15 na 300+ z podobną zakładką. Póki co trochę się tylko macamy
Podobne robiłem w lipcu ubiegłego roku a na zawodach i tak chooj z tego wyszedł
Postanowiłem zmienić trochę sposób prowadzenia swojego dziennika.
Motywacją ku temu jest postępująca skleroza i wrodzone lenistwo.
Tak więc od dziś dnia, z początkiem każdego tygodnia będę tworzył post który codziennie edytując, będę uzupełniał o kolejne wydarzenia w moim jakże sportowym życiu.
No to sru ...
Base
Week 4 (Recovery)
Poniedziałek - 45' avg 234w Hr 122 - w zasadzie poniedziałek miał być dniem wolny, ale pomyślałem sobie że jakieś spokojne rege na trenażerze mnie nie zabije a na pewno trochę krew rozrusza
Wtorek - Berryessa - interwały 8x20" 200%FTP na przerwie 5' 65%FTP. Ciężko mi te dwusetki wchodzą.
Środa - miało być bieganie. Za oknem sztorm, siedzę w domu i fundamentu się trzymam w razie by chałupy nie porwało, w porywach wiatru wyraźnie słychać Judy Garland. Pokręciłem na trenażerze rampę od dołu do 110%FTP po 2 minuty na każdą zębatkę. Na wysokiej kadencji weszło także nogi nie bardzo poczuły, serducho popracowało, trening kwalifikuję jako regeneracyjny Z całej godzinki wyszło NP280 przy Hr 138
Czwartek - wczorajsze bieganie. W planie były jakieś sprinty w RPE9 razy sześć, ale coś nie pykło. Pobiegałem zadane 35 minut w mniej więcej równym tempie też jestem gość. Włącznie z krótką przerwą na rozbieranko wyszło 36 minut w tempie 5'"00, Hr 148
A właśnie, w kwestii tego rozbieranka. Muszę pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem dotyczącym garderoby biegowej. Sama koszulka przy trzech stopniach może być niewystarczająca, ale cokolwiek na wierzch, na koszulkę rzecz jasna, to już jakby za dużo.
Piątek - piątek, piąteczek, piątunio Geiger na TR, 3x12' 88-94% FTP. Weszło avg 3x330W, Hr na samym dole Z4.
Sobota - bieg. W planie było 35' w RPE6, cokolwiek by to znaczyło. Zrobiłem więc 3x2500 z czym zmieściłem się w zakładanym czasie na przerwie 60" plus kilometr na rozgrzewkę i kolejny na schłodzenie. Interwały weszły w 4'49", 4'41" i 4'42", Hr odpowiednio 151, 157 i 158. Tak, to był dobry trening
Niedziela - w planie był Pioneer czyli 45' pomiędzy 80-84@FTP plus 15' zakładki biegowej. Jako że późno z roboty wróciłem a na zewnątrz wciąż nieźle wieje, wykorzystałem darmowe 25km na Zwift plus dodatkowe 15km na Krzywy Ryj i zrobiłem sobie wyścig W końcu wyścig to również trening. Weszło w 56' NP 331 4,1W/kg Hr 160 IF 0,95 czyli weszło dobrze
Motywacją ku temu jest postępująca skleroza i wrodzone lenistwo.
Tak więc od dziś dnia, z początkiem każdego tygodnia będę tworzył post który codziennie edytując, będę uzupełniał o kolejne wydarzenia w moim jakże sportowym życiu.
No to sru ...
Base
Week 4 (Recovery)
Poniedziałek - 45' avg 234w Hr 122 - w zasadzie poniedziałek miał być dniem wolny, ale pomyślałem sobie że jakieś spokojne rege na trenażerze mnie nie zabije a na pewno trochę krew rozrusza
Wtorek - Berryessa - interwały 8x20" 200%FTP na przerwie 5' 65%FTP. Ciężko mi te dwusetki wchodzą.
Środa - miało być bieganie. Za oknem sztorm, siedzę w domu i fundamentu się trzymam w razie by chałupy nie porwało, w porywach wiatru wyraźnie słychać Judy Garland. Pokręciłem na trenażerze rampę od dołu do 110%FTP po 2 minuty na każdą zębatkę. Na wysokiej kadencji weszło także nogi nie bardzo poczuły, serducho popracowało, trening kwalifikuję jako regeneracyjny Z całej godzinki wyszło NP280 przy Hr 138
Czwartek - wczorajsze bieganie. W planie były jakieś sprinty w RPE9 razy sześć, ale coś nie pykło. Pobiegałem zadane 35 minut w mniej więcej równym tempie też jestem gość. Włącznie z krótką przerwą na rozbieranko wyszło 36 minut w tempie 5'"00, Hr 148
A właśnie, w kwestii tego rozbieranka. Muszę pomyśleć nad jakimś rozwiązaniem dotyczącym garderoby biegowej. Sama koszulka przy trzech stopniach może być niewystarczająca, ale cokolwiek na wierzch, na koszulkę rzecz jasna, to już jakby za dużo.
Piątek - piątek, piąteczek, piątunio Geiger na TR, 3x12' 88-94% FTP. Weszło avg 3x330W, Hr na samym dole Z4.
Sobota - bieg. W planie było 35' w RPE6, cokolwiek by to znaczyło. Zrobiłem więc 3x2500 z czym zmieściłem się w zakładanym czasie na przerwie 60" plus kilometr na rozgrzewkę i kolejny na schłodzenie. Interwały weszły w 4'49", 4'41" i 4'42", Hr odpowiednio 151, 157 i 158. Tak, to był dobry trening
Niedziela - w planie był Pioneer czyli 45' pomiędzy 80-84@FTP plus 15' zakładki biegowej. Jako że późno z roboty wróciłem a na zewnątrz wciąż nieźle wieje, wykorzystałem darmowe 25km na Zwift plus dodatkowe 15km na Krzywy Ryj i zrobiłem sobie wyścig W końcu wyścig to również trening. Weszło w 56' NP 331 4,1W/kg Hr 160 IF 0,95 czyli weszło dobrze
Podsumowanie tygodnia
Szczegółowy opis w poście powyżej.
Jako że to recovery week, trochę więcej bazy weszło. Czołem
Szczegółowy opis w poście powyżej.
Jako że to recovery week, trochę więcej bazy weszło. Czołem
Base
Week 5
Poniedziałek - godzinka rege na trenażerze. Posłuchałem muzyki, w trakcie zrobiłem obiad, takie tam kręcenie bez historii a lepsze niż leżenie do góry klejnotami (z punktu widzenia trenera ) avg 213w Hr 119
Wtorek - Baird - 1 z TR, interwały VO2Max, ~ 15x60s440w. nie lubię nie lubię jednak lepsze to niż sprinty na 200%. Przed treningiem wprowadziłem zmiany które sugerowaliście w innym temacie tzn. siodło poszło do góry 4cm i 4cm do przodu czyli na maksa. Sam trening wszedł normalnie, najwyższe moce podobnie jak wcześniej kręci mi się najlepiej na lemondce. Z Garmina wysupłałem takie coś
1. przed zmianą
2. po zmianie
Week 5
Poniedziałek - godzinka rege na trenażerze. Posłuchałem muzyki, w trakcie zrobiłem obiad, takie tam kręcenie bez historii a lepsze niż leżenie do góry klejnotami (z punktu widzenia trenera ) avg 213w Hr 119
Wtorek - Baird - 1 z TR, interwały VO2Max, ~ 15x60s440w. nie lubię nie lubię jednak lepsze to niż sprinty na 200%. Przed treningiem wprowadziłem zmiany które sugerowaliście w innym temacie tzn. siodło poszło do góry 4cm i 4cm do przodu czyli na maksa. Sam trening wszedł normalnie, najwyższe moce podobnie jak wcześniej kręci mi się najlepiej na lemondce. Z Garmina wysupłałem takie coś
1. przed zmianą
2. po zmianie
Nie wiem, czy sens się wczytywać w te łuki. Tak, wydłużyła się martwa faza obrotu korbą, tylko jakkolwiek to wpływa na performęs? Osobiście FTP 350 biorę nawet gdyby martwa faza stanowiła 5/6 obrotu
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet