W ślizgu rower trzymałem nad asfaltem. Przynajmniej tak to pamiętam
co zrobiłeś dziś lub wczoraj ;)
Malbork. Dowiedziałem się, że mam nocleg dzisiaj, ale jutro już nie. Jadę zostawić rower do strefy, co złego może się jeszcze stać?
IM Malbork 9:40 5/201
1/2 Bełchatów 4:31 5/78
O Blachownia 2:07 9/236
1/4 Radłów 2:04:18
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2 Bełchatów 4:31 5/78
O Blachownia 2:07 9/236
1/4 Radłów 2:04:18
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
Limit pecha już wyczerpany. Na zawodach będzie dobrze
Wstawiłam rower do strefy
- Załączniki
-
- IMG-20200905-WA0014.jpg (120.36 KiB) Przejrzano 3797 razy
Debiut na 1/2 w IM Gdynia z czasem 5:40:35. Napisze opis jak trochę się poskładam do kupy☺ciężko było.
Gratuluję! Na 1/2 zazwyczaj nie ma lekko a debiut to zawsze poważna sprawa.
Brawo za start a obstawiam, że następnym razem będzie lepiej!
Brawo za start a obstawiam, że następnym razem będzie lepiej!
- stasi_forest
- Posty: 33
- Rejestracja: śr lis 13, 2019 10:24 am
Gratulacje olesia. Spoko wynik.
- stasi_forest
- Posty: 33
- Rejestracja: śr lis 13, 2019 10:24 am
Tymczasem ja króciutko.
W niedzielę ironik. Wyszło niecałe 10h35min.
Pływanko norma 1h15
Rowerek.
Leciałem 230W - liczyłem na dużo większą średnią - wyszło niecałe 34 km/h - porażka.
Nawet po pierwszej pętli stanąłem i poluzowałem szczęki bo nie wierzyłem co się działo. Ale nic to nie dało. Rower działał ok.
Na 230W to ja i 36km/h jezdziłem (a w Malborku rok temu 35). A tu lipa. Wiało zaj... , zmarzłem jak diabli (z 9 st było + wiatr).
Bieganko.
Zacząłem realizować plan B. (Plan A wiadomo ). Tym razem miałem .
Plan B maratonik poniżej 4h (bo jeszcze po ironie nie złamałem czwórki, były z małym hakiem) - wyszło 3h53 na luzie, choć z małym kryzysem na połówce.
Następny ironik za 2 latka (w M50)
W niedzielę ironik. Wyszło niecałe 10h35min.
Pływanko norma 1h15
Rowerek.
Leciałem 230W - liczyłem na dużo większą średnią - wyszło niecałe 34 km/h - porażka.
Nawet po pierwszej pętli stanąłem i poluzowałem szczęki bo nie wierzyłem co się działo. Ale nic to nie dało. Rower działał ok.
Na 230W to ja i 36km/h jezdziłem (a w Malborku rok temu 35). A tu lipa. Wiało zaj... , zmarzłem jak diabli (z 9 st było + wiatr).
Bieganko.
Zacząłem realizować plan B. (Plan A wiadomo ). Tym razem miałem .
Plan B maratonik poniżej 4h (bo jeszcze po ironie nie złamałem czwórki, były z małym hakiem) - wyszło 3h53 na luzie, choć z małym kryzysem na połówce.
Następny ironik za 2 latka (w M50)
Wielkie gratulacje i czapki z głów.stasi_forest pisze: ↑wt wrz 08, 2020 9:40 amTymczasem ja króciutko.
W niedzielę ironik. Wyszło niecałe 10h35min.
Ta relacja to taka skromniutka ale szacun za start ogromny.
Nieźle, gratulacje! 34 kph na pełnym dystansie - petarda.stasi_forest pisze: ↑wt wrz 08, 2020 9:40 amTymczasem ja króciutko.
W niedzielę ironik. Wyszło niecałe 10h35min.
Pływanko norma 1h15
Rowerek.
Leciałem 230W - liczyłem na dużo większą średnią - wyszło niecałe 34 km/h - porażka.
Nawet po pierwszej pętli stanąłem i poluzowałem szczęki bo nie wierzyłem co się działo. Ale nic to nie dało. Rower działał ok.
Na 230W to ja i 36km/h jezdziłem (a w Malborku rok temu 35). A tu lipa. Wiało zaj... , zmarzłem jak diabli (z 9 st było + wiatr).
Bieganko.
Zacząłem realizować plan B. (Plan A wiadomo ). Tym razem miałem .
Plan B maratonik poniżej 4h (bo jeszcze po ironie nie złamałem czwórki, były z małym hakiem) - wyszło 3h53 na luzie, choć z małym kryzysem na połówce.
Następny ironik za 2 latka (w M50)