Szajba - In Comfort Zone
O panie, ale noga!
Nic tylko przyklasnąć
Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka
Dzięki
Kiedyś się zmobilizuję i spróbuję utrzymać podobne waty i tętno na asfalcie. Będzie jakiś obraz formy, bo póki co indoor - outdoor mi się do kupy nie składa
A czemu nie pociągnąłem tego do pełnej godziny?
Mógłbym 100 powodów wymyślić, ale prawda jest taka że nie byłem pewien czy po godzinie takiego kręcenia dałbym radę zrobić zakładkę która była w planie, a wolałem sobie pobiegać przez dwadzieścia pięć minut niż się męczyć na trenażerze przez choćby kolejne trzy
Kiedyś się zmobilizuję i spróbuję utrzymać podobne waty i tętno na asfalcie. Będzie jakiś obraz formy, bo póki co indoor - outdoor mi się do kupy nie składa
Trochę niżej te W/kg (aktualna waga to 82.5kg) i nie tak grubo (w styczniu było prawie 90kg)
A czemu nie pociągnąłem tego do pełnej godziny?
Mógłbym 100 powodów wymyślić, ale prawda jest taka że nie byłem pewien czy po godzinie takiego kręcenia dałbym radę zrobić zakładkę która była w planie, a wolałem sobie pobiegać przez dwadzieścia pięć minut niż się męczyć na trenażerze przez choćby kolejne trzy
- Maciej z NT
- Posty: 216
- Rejestracja: wt lis 05, 2019 6:25 pm
Odpowiedź z cyklu rozmowa z żoną "skończyłem wcześniej" bo trzeba się wyspać i wstać do roboty - mnie nie satysfakcjonuje
Podobnie jak rok wcześniej przeprowadziłem kolejny test formy i podobnie jak z rowerem kilka dni wcześniej pobiegłem tą samą trasą, o tej samej porze dnia w podobnych warunkach pogodowych.
Zanotowany progres niewielki (kilkanaście sekund ), ale jest. Właściwie, nawet brak progresu, w moim przypadku byłby progresem , w końcu bieganie uruchomiłem niespełna półtora miesiąca wstecz po dłuższej przerwie, jestem rok starszy i na ostrej redukcji.
Rzeczony trening
https://www.strava.com/activities/3420873948
Trochę mi się to bieganie czkawką odbiło (ostatnie 8km biegłem ze sztywnym tyłem uda w prawej nodze), spaliłem w trakcie wszystkie kalorie które dziś od rana dostarczyłem (w pracy korzystałem z kalorii dostarczonych wczoraj), ale będę żył
Czołem
Zanotowany progres niewielki (kilkanaście sekund ), ale jest. Właściwie, nawet brak progresu, w moim przypadku byłby progresem , w końcu bieganie uruchomiłem niespełna półtora miesiąca wstecz po dłuższej przerwie, jestem rok starszy i na ostrej redukcji.
Rzeczony trening
https://www.strava.com/activities/3420873948
Trochę mi się to bieganie czkawką odbiło (ostatnie 8km biegłem ze sztywnym tyłem uda w prawej nodze), spaliłem w trakcie wszystkie kalorie które dziś od rana dostarczyłem (w pracy korzystałem z kalorii dostarczonych wczoraj), ale będę żył
Czołem
I kolejny tydzień głowy.
Poniedziałek
Wpadła dyszka z interwałami. Na początku trochę niezdarnie, ale jakoś poszło. Chyba częściej będę wtrącał jakieś akcenty w trening biegowy, dobrze takie treningi w chodzą a jakby lżejsze niż ciągły bieg
Wtorek
Jako że kolejnego dnia miałem wystartować w wyścigu, wpadły tylko trzy kwadranse luźnego kręcenia. Średnio wyszło 276W czyli luźno
Środa
Kilka postów wyżej prawie wypracowanie napisałem na temat środy.
Czwartek
Wolne.
Piątek
Wyżej kolejne wypracowanie i nie bardzo chcę do tego wracać.
Sobota
Mimo awarii łydek (prawdopodobnie strzałkowy długi) wlazłem na rower i pokręciłem godzinkę w tlenie przy okazji testując nową pieluchę i regulując pod nią siodło.
Niedziela
Pół niedzieli zastanawiałem się nad tym po chuuj mi to wszystko i tak qrwa lekko nie mam, ale porolowałem się trochę, podjadłem trochę (w granicach założonej dziennej podaży) i mi przeszło.
Ogólnie tydzień ubogi w rozrywkę, ale mocnej zabawy nie zabrakło
Poniedziałek
Wpadła dyszka z interwałami. Na początku trochę niezdarnie, ale jakoś poszło. Chyba częściej będę wtrącał jakieś akcenty w trening biegowy, dobrze takie treningi w chodzą a jakby lżejsze niż ciągły bieg
Wtorek
Jako że kolejnego dnia miałem wystartować w wyścigu, wpadły tylko trzy kwadranse luźnego kręcenia. Średnio wyszło 276W czyli luźno
Środa
Kilka postów wyżej prawie wypracowanie napisałem na temat środy.
Czwartek
Wolne.
Piątek
Wyżej kolejne wypracowanie i nie bardzo chcę do tego wracać.
Sobota
Mimo awarii łydek (prawdopodobnie strzałkowy długi) wlazłem na rower i pokręciłem godzinkę w tlenie przy okazji testując nową pieluchę i regulując pod nią siodło.
Niedziela
Pół niedzieli zastanawiałem się nad tym po chuuj mi to wszystko i tak qrwa lekko nie mam, ale porolowałem się trochę, podjadłem trochę (w granicach założonej dziennej podaży) i mi przeszło.
Ogólnie tydzień ubogi w rozrywkę, ale mocnej zabawy nie zabrakło
- Załączniki
-
- 1.PNG (54.65 KiB) Przejrzano 4567 razy
Widzę, że intervals.icu ładnie weszło w krew!
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet