Forum TriathlonLife

W tej chwili mam szosówkę z lemondką, po bikefittingu pod triathlon.
Z uwagi na ambitne cele w 2020, zastanawiam się od jakiegoś czasu na rowerem typowo pod TRI.
Sporo czytałem i wychodzi mi na to, że wszelkie bajery aero (rama, koła, kask) mają znaczenie przy prędkościach powyżej 35km/h. To jest akurat prędkość, jaką zamierzam pojechać pełnego IM.
Czy ktoś ma porównanie przy przejściu z szosy z lemondką, na rower triathlonowy? Czy to ma sens? Jak duże zyski można osiągnąć? Oczywiście przy nieograniczonym budżecie, nawet bym się nie zastanawiał, ale takim nie dysponuję

Wrzuć może zdjęcie na tej szosie z lemondką.

Z zeszłego roku, ale pozycja się nie zmieniła.

Dosc specyficzna perspektywa, ale duzo wrazen opisanych: http://runtheworld.pl/trening/szosa-a-czasowka/ .

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

U mnie było tak że na początku po zmianę na czasówce prędkość nic nie wzrosła. Ale kiedy nogi przyzwyczaiły się do nowej pozycji wydawało mi się że progres jest szybszy. Tak że jak chcesz kupić TT to radziłbym już teraz żeby go trochę objeździć.

Popracowałbym jeszcze nad pozycją, bo możesz tu coś urwać. Przy zoptymalizowanej pozycji różnica szosa+lemondka vs czasówka jest marginalna, to są pojedyncze waty, które i tak się zgubi na nawrotkach/zakrętach bo TT jednak mniej zwrotny.
Jeśli masz ograniczony budżet to dużo lepszą inwestycją będą koła, tutaj będą wymierne korzyści.
Piszę to na podstawie własnego doświadczenia, gdzie sama zmiana ramy nic nie dała. Natomiast po zmianie kół średnia mi poszła o 0.9km/h do góry (1/2 Malbork, identyczna moc średnia)

Jeśli budżet nie pozwala na rower TT to dobrą modyfikacją roweru szosowego jest sztyca z odwróconym offsetem Profile Design FFWD. Kosztuje w katalogu coś pod 500 zł, ale to wciąż taniej niż czasówka. No i wg mnie na Ironmana robionego na szosówce z lemondką to prawie że "must have".

Miałem opowiedzieć się za czasówką, bo na niej jednak dużo łatwiej ustawić pozycję na lemondce, a pozycja (głowy i ramion) to duuuuużo watów. Ale w sumie nie wiem, jaką pozycję zniesie Twój organizm. Dużo zależy od gibkości lędźwiowego odcinka kręgosłupa itp. I to wcale nie jest tak, że wygimnastykowany typ będzie giętki, a wysiadywacz godzin w biurze - sztywny. Musiałby Cię obejrzeć ktoś wykwalifikowany IMHO, ale pierwszym krokiem byłoby, nie wiem, zrobienie skłonu? Jak blisko podłogi sięgasz rękami przy wyprostowanych nogach - dotkniesz jej palcami? Częścią dłoni? Całymi dłońmi? (Test robić po jako takim rozruszaniu ciała, a nie np. rano po wstanięciu z łóżka).

A kto ostatnio na ironmanie pojechał na szosie i był w czołówce rowerów?

A może to było 1/2 Nice?