Greatman Triathlon Kościan 2020 - 12.09.2020
Zakończenie skróconego acz intensywnego sezonu tri 2020.
Jak się okazało znacznie za bardzo intensywnego.
Jak mawiał klasyk "Nie zawsze wygrywa torreador"
W każdej z 3 dyscyplin wyszło przemęczenie, przetrenowanie, przesilenie, jak zwał, tak zwał.
Pływanie:
Chciałem 18 minut , wyszło prawie 21.
Wprawdzie było ponad 1000m, a nie regulaminowe 950m, ale i tak...
Płynąłem swoje maks możliwości, a po wyjściu z wody nieźle zdziwiony widząc 20:40.
T1: bez tragedii ~2:00m
Rower:
3x okrążenia po 15km.
Początek - jeszcze nie dotarło do mnie, że dziś nie będzie nowej życiówki, więc rzuciłem się na odrabianie strat z pływania.
Pierwsze okrążenie - średnia 37km/h, dobrze. Waty wprawdzie słabe, ale pomyślałem, że się lepiej układam na rowerze, mniejsze górki, mniejszy wiatr...
Tu się skończyła energia.
Okazało się, że organizator nie zrobił bufetu na etapie rowerowym, który był zapowiedziany w razie upału.
Może 30st. C i pełne słońce to w Kościanie słaba pogoda. Niemniej jednak zostałem bez wody.
Bidon na rowerze z elektrolitami ma pojemność 500ml.
Po pierwszej pętli zacząłem odczuwać pragnienie. Tragedia.
Kolejne dwie pętle: spadek mocy i prędkości.
Zakończyłem rower z czasem 1:17h, średnia 35,1kmph, moc średnia 233W.
T2: bez tragedii 1:20
Bieg:
Spragniony do granic rzuciłem się na wodę w bufecie: nie dość, że się zakrztusiłem to jeszcze jej wypiłem za dużo.
Zaraz pojawiło się uczucie cegłówki w brzuchu.
Z początkowego tempa ~5:00min/km skończyłem na 5:27min/km.
Bieg skończyłem w 58minut.
Całość: 2:39:20
Pomyślałem sobie: na koniec sezonu dobry taki kopniak niż miałby spocząć na laurach po super wyniku.
Tą myślą wiedziony pobiegłem z latarką na głowie we wtorek rano na Ślężę, gdzie w drodze powrotnej, 500m od szczytu skręciłem kostkę.
To już naprawdę koniec sezonu.
Kurtyna.
Greatman Triathlon Kościan 12.09.2020
Dzięki za relację. Rower i bieg bardzo podobne pod względem przebiegu i prędkości do mojego Kórnika pływanie też, ale ja byłem ze swoich 19+ minut zadowolony.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Fajny wynik, nie jest źle ale lipa z tym brakiem bufetu. Tym bardziej, że upał byl. Na biegu w tym roku coś o tym wiem.
...w sumie jak łapać kontuzję to teraz tym bardziej,że czujesz przemęczenie sezonem - być może to jest po części jego efekt ...
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
Dziękuję.
Kostka okazało się skręcona bardzo delikatnie, ale Górski Połmaraton Ślężański za tydzień odpuszczam.
Wczoraj wsiadłem po tygodniu nicnierobienia na rower. Z założenia miała to być luźna jazda, co przypieczętował Garmin Edge rozładowując się z 60% do 0% w 2 minuty.
Fajnie tak czasem pojeździć nie patrząc na średnią prędkość i Waty!
Koleżanki spotkałem na trasie:
Kostka okazało się skręcona bardzo delikatnie, ale Górski Połmaraton Ślężański za tydzień odpuszczam.
Wczoraj wsiadłem po tygodniu nicnierobienia na rower. Z założenia miała to być luźna jazda, co przypieczętował Garmin Edge rozładowując się z 60% do 0% w 2 minuty.
Fajnie tak czasem pojeździć nie patrząc na średnią prędkość i Waty!
Koleżanki spotkałem na trasie: