ENEA IRONMAN 70.3 GDYNIA

Pochwal się, jak Ci poszło!
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt wrz 08, 2020 10:55 am

Relacja z debiutu 😊
Odbiór pakietu w reżimie oczywiście – maseczka, mierzenie temperatury, odległość.
Start miałam o 8.10. Początkowo w tej grupie miała płynąć tylko moja kategoria, czyli W40, M45 i ktoś jeszcze 😊. Okazało się, że w mojej fali mają płynąć cała reszta ☹, czyli raczej mocni zawodnicy. Profilaktycznie stanęłam w ¾ stawki (to był błąd, o tym później). Wesołe było to, że zawodnicy czekając za bramkami na swoją kolej i wystrzał (ruszało po 7osób co 5 sek) muszą stać w maseczkach. Uszy zasłonięte były jednak czepkiem 😊i nijak zahaczyć gumek, wszyscy po chwilę to olali. Trochę rozgrzewki na sucho, usilnie to wrażam i dużo mi to daje, do tego z 5 min rozpływania. Pływanie oczywiście w morzu, które było bardzo spokojne. Dzień wcześniej pływałam z kolegą, były fale i tempo masakryczne. Moja kolej. Najpierw dłuuuuugi spacerek w głąb morza, nie skaczę delfinem, no bez przesady 😊. Pływanie poszło zaskakująco dobrze i nie zmęczyło mnie. Mogłam być bliżej lepszych, blokowali mnie inni trochę, przepychanki. Po 500 m rozluźniło się i złapałam jako taki rytm. Pierwszy km ok 2:05, super, po nawrotce fale były większe i tu tempo gorsze. Płynęłam ramie w ramie z jednym facetem, starałam się utrzymywać jego tempo i jakoś tak szło. Czerwona bojka i myślałam, że jeszcze płyniemy, a tu schody i koniec 😊. Mąż krzyczy, że fajnie i wg planu poszło. Ostatecznie 43 min, z zegarka 2:11/ 100m. Mogło być lepiej, ale rok temu gorzej na 1/8 pływałam .
Bieg po rower. Zaznaczę, że baaaardzo malutka strefa w tym roku, tylko ok 700 zawodników ukończyło (łącznie z prosami) . Coś a’la zawody Przechlewie (nic absolutnie do tych zawodów nie mam, uwielbiam) a nie IM Gdynia. Kuwety zamiast systemu workowego – znowu coś dla mnie, rok temu mój worek gdzieś leżał rzucony w krzaki. Brak strefy expo z cenami z kosmosu, brak tłumów kibiców, hałasu, muzyki napierdzielającej z każdego głośnika. Muszę przyznać, że mi bardziej się te covidowe zawody podobały. Można się skupić na sobie, na swoich emocjach i lękach 😊, normalnie pogadać, setny raz zapytać trenera o pierdołę. Być może sporo osób zachwyca się tym blichtrem i przepychem, mi odpowiada kameralna atmosfera i brak nadęcia. Ja lubię zawody dla zawodów, dla sportu i wyników, a nie dla jakiegoś znaczka.
Rower po trasie, na której znam każdą dziurę i podjazd. Wiało mocno na polach, nie wyobrażam sobie, jak rzucało tymi, co pełne koła mieli. Trasa nie jest łatwa, ok 700 m przewyższeń. Sporo górek, jedna z ciekawym podjazdem ok 2,2 km o średnim nachyleniu 4.4%, Przewyższenia 95m, maksymalne nachylenie na 1km 5.2%. Maksymalne nachylenie na 100m: 8.2% (dane z netu 😊 ) Z racji niskiej wagi, kręcąc na najlżejszym przełożeniu brałam wszystkich facetów, którzy zmagali się z górą siłowo stojąc na pedałach (w sumie nie wiem czemu). Plusem dla mnie, że ostatnio jako jeden z najgorszych treningów miałam właśnie 5 x podjazd pod te górę. Byłam pewna, że trenerka coś pomyliła albo to żart czy coś, a że ja z trenerami nie dyskutuję, tylko wykonuję rozkazy pojechałam 😊 i trening odbyłam. Zaprocentowało.
Waty założone na trasie połówki utrzymałam, ok 180 średnia wyszła z całej trasy, średnia pr 31 km/h. Pierwsza połowa pod górę, to momentami więcej, tych watów było, od 60 km z górki praktycznie. Sądziłam, że będzie ciut szybciej, na tej trasie trochę to trudne.
Żele miałam rozpisane dokładnie co do kilometra, do tego 2 bidony gęstego Vitargo. Sprawdziło się idealnie, ani na chwilę nie poczułam braku mocy, żadnych sensacji żołądkowych czy czegoś w tym stylu. Czas 2:53. Nie jest źle.
Rower na stojak, nowy zapas żeli w stanik, 3 łyki Vitargo i lecę. Zakładałyśmy z trenerką tempo 5:00, może 4:50, tak biegałam ostatnio w zakładkach. Pierwsze 10 km w miarę się udało, potem podbieg 3 km, zbieg, nawrót i jeszcze gorszy podbieg słynną ul. Świętojańską. Taka pętla 2 x. (nowa trasa w tym roku). Tempo spadało, ludzie idą, to ja kilka kroków idę. Biegłam segmentami, do wody, przystanek, picie i dalej. Co kawałek grupka znajomych – a to z biegowej grupy, a to z teamu tri, a to kolega z basenu i tak jakoś przy nich trzymałam jako taki fason 😊 Jeszcze mi krzyczą, że mam świetny czas, to nie chcę tego spieprzyć. Tłumów hałasujących nie było, co mi opowiada, gdyż ja na biegu skupiam się na sobie i swoich odczuciach i męczy mnie darcie ludzi „dajesz” czy „jeszcze kawałek” . Może dojdę do etapu że to pomaga, czy niesie. Na chwilę obecną irytuje mnie to, choć nie powinno, bo ci ludzie są tam dla nas, zawodników. Doszedł straszny ból czwórek, nigdy tak nie miałam. Kryzys był na ok 15 km. Wyprzedziła mnie Beata, którą znam od kilku lat, bo bywamy na tych samych zawodach. Wyprzedzić jej już nie wyprzedziłam, ale zebrałam się w sobie i biegłam za nią. Faceci idą, my biegniemy, zero techniki 😊, ona ok 10m przede mną. Wreszcie meta. Gratulacje od prowadzącego, piątki nie przybił bo nie wolno, tyle. Proszę zabrać sobie ze stolika worek, w którym medal, picie i prowiant 😊 Trochę tak dziwnie. Finisz IM 😊Ostatecznie czas biegu 1:56 h, oficjalnie 5:37 min/km (czyli wolniej niż biegam tlen☹ ), z mojego Garmina 5:28 min/km. Przewyższeń na biegu 31m, czyli tyle, ile kolarska ma w Malborku
Ostatecznie czas 5:40:35.
Myślałam, że choć 5:30 h będę (wg trenerki miało być lekko 5:15h, no ale trenerzy zawsze mają nierealne marzenia 😊 ) Myślę, że w Malborku spokojnie by te 15min szybciej było, więc jak na Gdynię nie było tak źle.
Byłam 4 – ta w kategorii W40 na 13, ale 3 – cia poza zasięgiem ( na razie 😊). Druga jako Polka, pierwsza i druga to Niemki. Oby 3 pierwsze zrezygnowały ze slotów ha ha.
Wśród kobiet 27/66 (łącznie z proskami).
Na otarcie łez okazało się, że byłam najlepszą kobietą ze startujących mieszkanek Gdyni. Zawsze to jakieś pocieszenie.
Za rok pewnie połówka jednak w Malborku. 😊
Załączniki
nagr.jpg
nagr.jpg (181.1 KiB) Przejrzano 4481 razy
1-1.jpg
1-1.jpg (62.35 KiB) Przejrzano 4487 razy
bieg 3.jpg
bieg 3.jpg (65.46 KiB) Przejrzano 4487 razy
bieg 2.jpg
bieg 2.jpg (49.54 KiB) Przejrzano 4487 razy
8.jpg
8.jpg (190.55 KiB) Przejrzano 4487 razy
7.jpg
7.jpg (149.25 KiB) Przejrzano 4487 razy
Kosa
Posty: 380
Rejestracja: pt lis 08, 2019 8:39 am

wt wrz 08, 2020 12:07 pm

Gratulacje! Super start, i jeszcze w debiucie.

A tak z ciekawości - gdzie ten ostry podjazd dokładnie jest?
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt wrz 08, 2020 12:13 pm

Dziekuje. Podjazd jest pod Nowy Dwór Wejherowski jadąc od Sopieszyna.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt wrz 08, 2020 12:13 pm

olesia pisze:
wt wrz 08, 2020 10:55 am
Być może sporo osób zachwyca się tym blichtrem i przepychem, mi odpowiada kameralna atmosfera i brak nadęcia. Ja lubię zawody dla zawodów, dla sportu i wyników, a nie dla jakiegoś znaczka.
Podpisuję się pod tym rękamy i nogamy.
Za rok pewnie połówka jednak w Malborku. 😊
Polecam.

I gratuluję udanego debiutu.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 536
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

wt wrz 08, 2020 12:45 pm

Fajna relacja - jeszcze rat gratuluję startu. No i oczywiście jak to Ty z pustymi rękami nie wracasz - jest nagroda pocieszenia;)
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

wt wrz 08, 2020 1:51 pm

brawo. 4-te miejsce w AG nie w kij dmuchał. Może bieg mógł pójść lepiej, ale to następnym razem.
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt wrz 08, 2020 2:29 pm

robertino pisze:
wt wrz 08, 2020 1:51 pm
brawo. 4-te miejsce w AG nie w kij dmuchał. Może bieg mógł pójść lepiej, ale to następnym razem.
Dzięki, no mógł, ale jakby mógł to by poszedł :)
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

wt wrz 08, 2020 2:43 pm

olesia pisze:
wt wrz 08, 2020 2:29 pm
robertino pisze:
wt wrz 08, 2020 1:51 pm
brawo. 4-te miejsce w AG nie w kij dmuchał. Może bieg mógł pójść lepiej, ale to następnym razem.
Dzięki, no mógł, ale jakby mógł to by poszedł :)
hehe, prawda ;)
Awatar użytkownika
qbs
Posty: 170
Rejestracja: wt lis 05, 2019 4:29 pm

wt wrz 08, 2020 3:08 pm

4 msc w debiucie na trudnej trasie w Gdyni - rewelacja, gratuluję!
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt wrz 08, 2020 6:11 pm

olesia pisze:
wt wrz 08, 2020 2:29 pm
Dzięki, no mógł, ale jakby mógł to by poszedł :)
Ciekaw jestem, czy tak samo tłumaczysz swojego starego, gdy śmieci nie wyniesie :lol: :lol: x:lol:

Ale jak to nie wyniesie??? :twisted:
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
ODPOWIEDZ