Slovakman 226

Pochwal się, jak Ci poszło!
RafałM
Posty: 215
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:00 pm

czw sie 06, 2020 3:46 pm

Zanim zacznę cokolwiek pisać odradzam wszystkim zawody na dystansie pełnym w środku lata i przy otwartym ruchu drogowym (chociaż to drugi trochę mniej przeszkadzało). Jak wszyscy wiedzą moim celem było złamanie 10h. Udało się, co już wszyscy wiedzą :-).
Przed zawodami zaczerpnąłem kilku informacji od zawodnika, który już tam startował więc co nie co wiedziałem. Start 01.08 sobota. Wyjazd z domu dzień wcześniej, 4.5h jazdy (zdecydowanie bliżej niż do Bydgoszczy lub Malborka). Wieczorem odprawa techniczna w j. słowackim i angielskim. Wybrałem słowacki. Info głownie o strefie zmian, przepisach, karach. Jako, że były to jednocześnie mistrzostwa Czech i Słowacji kładli duży nacisk na sprawy regulaminowe. Widziałem sporą ilość zawodników odbywających kary, za przewinienia w trakcie biegu. Zawody z dużo mniejszą pompą jak u nas ale to chyba nie jest najważniejsze. Mnie interesowało tylko to, czy można korzystać z pomocy zewnętrznej.

Pobudka o 5 banan na śniadanie i jazda. Rower wstawiany do strefy w dniu zawodów. Na rowerze musiał być tylko kask i ewentualnie wpięte buty. System workowy, przebieranie w namiocie.

7:00 strzał armatni i jazda. 3 pętle, prąd w rzece nieodczuwalny, pralka od samego początku, słońce świecące w oczy. Bardzo dobrze mi się płynęło. Nawigacja też nie sprawiała problemów. Po pierwszej pętli spojrzałem na zegarek a tu 22:37. Albo za szybko, albo za krótko. 1:08h. Namiot 10m od wyjścia z wody. T1 - 3min (2min wolniej od najszybszego).

Dwie pierwsze pętle roweru w okolicach zamierzonego zakresu. Potem pogoda zaczęła dawać się we znaki. N trzeciej pętli miałem krótką rozmowę z sędzią. Przy bufecie (jeden na trasie) zrzuciłem puste bidony i po chwili zobaczyłem sędziego wkładającego gwizdek do ust. Myślę sobie, kara za śmiecenie. Stanąłem, zapytałem się gdzie należy wykonać zrzut, on pokazał mi kosz dosłownie metr od miejsca gdzie ja rzuciłem bidony. Na szczęście odbyło się bez kary. Na czwartej pętli wypadek na drodze. Dużo szkła, lekki korek. Na szczęście posprzątali dość szybko. 5 pętle puściłem się z wiatrem. Średnia 45km/h w jedną stronę powrót 29. Szósta pętla najwolniejsza na średniej 36.0, 206W. Ogólnie wyszło 36.7, NP 216W, vhr 143. Wypiłem chyba z 8 bidonów wody i Izo.

Na bieg był plan 4:50 – 5:00 na pierwszych 20km. a potem ?? Od początku ciężko mi było utrzymać średnią. Pierwsze 3 pętle jakieś 5:15 – 5:20. Spojrzałem na zegar i po przekalkulowaniu czasu na mecie wyszło mi, że lecę na 9:46 i trzecie miejsce w kategorii . Czwarta pętla kryzys. Na bufetach (były 3 na pętli, dobrze wyposażone + 2 x kurtyna wodna) stawałem. Tempo spadało, 6:10/km to była norma. Do tego łykłem za dużo coli i wody. Był wybór albo se żygnąć albo pospacerować. Druga opcja wygrała. Na ostatniej pętli zacząłem świętować zwycięstwo. Tylko chlapałem się wodą, może za dwa łyki wody wypiłem. Wśród szelestu pomponów miejscowych kurtyzan z wielkim bananem na ustach przekroczyłem linię mety. 9:55 to od dzisiaj mój PB na pełnym. Wyszło 5:33/km, vhr 141.

Na biegu podobno były cuda. Nigdzie nie było wolontariuszy, tuptało się pomiędzy tłumami miejscowych po deptaku i parku. Można było skracać i kombinować. Małżonka mówiła, ze widzieli zawodnika, który podobno przesiedział jedną pętelkę na kocyku ze swoją rodziną.
Zawody dość mocno obsadzone przez miejscowych. Ze 40 zawodników zeszło poniżej 10h. Dwie osoby z Polski.
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

czw sie 06, 2020 6:36 pm

Dzięki za relację. Dałeś radę - org chyba nie bardzo.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
Szajba
Posty: 492
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:04 pm

czw sie 06, 2020 7:14 pm

Wstrzymałem się z gratulacjami w Twoim dzienniku czekając na relację z zawodów więc nie pozostaje mi nic innego jak ...
Gratulacje :)
Śledząc na bieżąco międzyczasy z biegu zaczynałem się trochę obawiać o te planowane >10h, ale dałeś radę i nie odpuściłeś.
When you have to shoot...Shoot! Don't talk

https://www.strava.com/athletes/11696370
RafałM
Posty: 215
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:00 pm

czw sie 06, 2020 10:26 pm

Rafałku odpowiadając na twoje pytanie. Dzień wcześniej odżywiałem się do du.... W samochodzie jakieś ciasta i paluszki, bułki z szynką, drożdżówki. Na kolację zjadłem spaghetti bolognese + dwa lane Złote Bażanty :-) Rano po solidnej "dwójce" zjadłem jednego banana + popijałem izo. Rozszerzając swoją relację. W trakcie roweru oprócz płynów - po 60km 2 x baton powerbar , 2 x banan. Na 4 i 5 okrążeniu 2 x paczka śmiej żelków, baton Vitargo. Na ostatnim bidon z rozpuszczonymi trzema żelami Vitargo w tym rozpuszczone dwie kapsułki SaltStick. Na biegu oprócz wody piłem colę. Do redbula nie mogłem się zmusić. Jadłem arbuzy i raz jakiś ichni baton, który strasznie mordę mi skleił. Po drugim okrążeniu córka podawała mi żel SIS + tabletkę saltstick, młodsza polewała mnie wodą z rzeki. Po pływaniu zjadłem jagodziankę zrobioną przez teściową, banana i popiłem 0.5l izo.
I tak wszystkiego było za mało. W trakcie całych zawodów JEDEN raz sikałem po 4 pętli roweru.
https://www.strava.com/activities/3875021320
https://www.strava.com/activities/3868595494
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

czw sie 06, 2020 10:31 pm

RafałM pisze:
czw sie 06, 2020 10:26 pm
Dzień wcześniej odżywiałem się do du....
Zastosowanie tej techniki jest marzeniem każdego z nas. Szacun.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
Awatar użytkownika
Szajba
Posty: 492
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:04 pm

czw sie 06, 2020 11:04 pm

Uff, sporo tego.
O ile protokół przedstartowy potrafiłbym wcielić w życie bez większych problemów, o tyle pamiętanie o tym by później w trakcie co chwila coś popijać, zagryzać, łykać ...
Dzięki za wskazówki :)
When you have to shoot...Shoot! Don't talk

https://www.strava.com/athletes/11696370
Awatar użytkownika
endi8888
Posty: 536
Rejestracja: wt lis 05, 2019 9:13 pm

pt sie 07, 2020 3:01 pm

Jeszcze raz gratulacje!
Trochę wybiórczo ale zanotowałem sobie: "Dwa złote bażanty" -> Im sub sub 10h.
Czyli jak wypiję jednego to jest szansa na sub 5h na 1/2 IM? Dobrze rozumuję :D :D
superfrog
Posty: 169
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:33 pm

pt sie 07, 2020 5:14 pm

Jest sprawdzony sposób, po co ryzykować. Pij dwa browary przed połówką, a w trakcie dużo popijać i zagryzać.
IM Malbork 9:40 5/201
1/2 Bełchatów 4:31 5/78
O Blachownia 2:07 9/236
1/4 Radłów 2:04:18
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
ODPOWIEDZ