Z tym obwodem w udzie to ... 60-62 wydaje się prawidłową wartością. Badanie składu ciała wagą jest obarczone zbyt dużym błędem by takie wskazania brać na poważnie. Jedyną sensowną. dostępną szaraczkom metodą jest kaliper i pomiar grubości fałdów skórnych w różnych miejscach http://www.linear-software.com/online.html. Im więcej zmierzonych punktów tym wiarygodniejsze wskazanie. Przy 8% BF brzuch powinien być już poorany żyłami.Yellow pisze: ↑pt kwie 09, 2021 12:27 pmDzięki za reakcję, napisze jak to było.
Ja - wtedy 45 lat, 177, ok 80 kg, masywne nogi (łydka 43-45 cm, udo ok 80-82 cm, klatka 108, długość nóg w kroku ok 81 cm, ręce długie, pas 81 cm, biodra 100 cm
idę na badanie składu ciała wagą TANITa model TANITA MC-780 P MA i waga mówi że mam ok 8-9% tłuszczu z tego niewiele w części brzusznej, powtarzam badania co 4-6 miesięcy i wciąż wychodzą podobnie. W tym czasie FTP na rowerze udalo mi się usiągnąć do 226 W (pojechałem pełny TRI w 6 h i 4 minuty po płaskim i po tym spacerowałem do mety - całość 14h)
Dlaczego oceniam, że są to mięśnie słabej jakości? Kiedyś przy podobnych obwodach nóg byłem w stanie w seriach wyciskać na nogi 120-160 kg (do 2 x masa własna) teraz na takiej samej maszynie nie daję rady 90 kg w podobnych seriach, a po 60 przysiadach przedwczoraj do dziś mam straszne zakwasy - ale zaraz poprawię
W tym samym czasie mój kolega - 33 lata, 178 cm, waga 69 kg, "patyczak" - staje na wagę Tanita i ma wykazane 18% tkanki tłuszczowej, większość w części brzusznej, powtarza badania i wyniki są powtarzalne.
Różnice między nami były takie, że ja do jego kurtki do rękawa nie mogłem włożyć dłoni, a nogawki spodni kolegi to by mi na ramię weszły.
Zacząłem ćwiczenia siłowe, ponieważ od dawna narzekam na brak siły (i nic z tym systematycznie nie robiłem). Za 2-3 miesiące może będe mógł coś powiedzieć o efektach.
Jednak przyznaję, że sam ze soba czułem się świetnie przy wadze 77-78 (i chciałbym jeszcze 2-3 kg mniej) - teraz po Świątecznym biesiadowaniu zobaczyłem znowu ponad 90 kg - zdecydowanie za dużo
Nie bardzo rozumiem co oznacza termin " mięśnie słabej jakości". Mięśnie to mięśnie i jeśli to co posiadamy to faktycznie mięśnie, osobnicze różnice procentowe składu włókien szybko czy też wolno kurczliwych są niewielkie. Za całego "pałera" w głównej mierze odpowiada układ nerwowy i właśnie układ nerwowy wypadałoby głównie utrzymać w dobrej formie. Dźwigając żelastwo na zerowym bilansie kalorycznym można windować wyniki do góry bez zwiększania masy mięśniowej gdyż rzeczona nie będzie miała z czego rosnąć Wystarczy przyjrzeć się zawodnikom dwuboju którzy trenując zwiększają swoją siłę pozostając wciąż w swojej kategorii wagowej.
Piszesz o 120-10kg na maszynie, domyślam się że suwnicę masz na myśli. Nie jest to żaden wyznacznik siły, maszyna to maszyna. Wyznacznikiem mogą być przysiady ze sztangą na grzbiecie i tu wypadałoby przynajmniej te 150% masy ciała dźwigać.