[Dziennik treningowy 2020] Trzmiel idzie na 1/2 IM w Malborku

Tutaj prowadzimy swoje treningowe blogi. Triathlon, duathlon, kolarstwo - co kto lubi!
Awatar użytkownika
qbs
Posty: 170
Rejestracja: wt lis 05, 2019 4:29 pm

śr cze 17, 2020 8:58 am

ja tam myślę, że chętnych do zdobywania zamku będzie więcej. Jakoś często ten Malbork się w dziennikach przewija :D
w każdym razie ja +1 na 1/2
Awatar użytkownika
FireTriFighter
Posty: 1165
Rejestracja: sob lut 22, 2020 2:16 pm

śr cze 17, 2020 11:51 am

Ja też...ale nie w tym roku. E tym roku tylko Triathlon Radomsko!

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

trzmiel
Posty: 150
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 1:16 pm

śr cze 24, 2020 10:36 am

W25 [9 tydzień plan 1/2 Fitzgerald / Poziom4]
{Tydzień BUDOWA FORMY. Wg książkowego trenera "ta faza trwa 6 tygodni" no to będzie się działo :-) Jakbym ja jeszcze znalazł tyle siły na MŻ słodkiego to może i coś by z tego wyszło... środowe 18*30" na biegu to była masakra. Powinienem zacząć liczyć czas poświęcony na rehabilitację barku- nadal zero basenu i się nie poprawia. Fizjo był walczymy dalej. A do tego widzę, że robi się grupka z forum która będzie startować na zamku 8-) }

czas tri 7:37:00; czas całość 7:37:00

pon. - WOLNE

wt. - RDP4 (Rower Długie Podjazdy) plan: 5x5'/ 3' [1:15:00] zrobione Trenażer wg planu 1:15:00

śr. - BIV4 (Bieg interwały VO2max) plan: 18x30" /30' [38:00] zrobione 6km 37:00
Na początku zastanawiałem się co to tak mało 37 minut. Chyba cos pomyliłem … trochę niepokoiło mnie to 18 x 30" I tu miałem rację ;-) 18 razy 30" na maxa ściorało mnie okrutnie - ledwo dotarłem do końca teraz rozumiem zamysł planu

czw. - RWP5 (Rower Wytrzymałość Podstawowa) plan: [1:30:00] zrobione Trenażer (4x12' SS na 85%FTP) 1:30:00

pt. - BWP7 (Bieg Wytrzymałość Podstawowa) plan: [50:00] + BPB3 (Bieg Przebieżki) plan: 6x20''/ 40'' zrobione 8.4km 0:56:00

sob. - RDW4 (Rower Długie wyjeżdżenie) plan: [2:45:00] częściowo Trenażer (4x15' SS na 85%FTP) 2:00:00
Miałem chęć na wyjazd na zewnątrz ale pogoda wygrała :-( trenażer w czerwcu to masakra weszło 2h więcej głowa nie dała rady

niedz. - BDW3 (Bieg długi) plan: [1:20:00] zrobione 12km 1:19:00
Masakra z tym bieganiem pod koniec tygodnia. Ale poszło i weszło.
trzmiel
Posty: 150
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 1:16 pm

wt cze 30, 2020 1:19 pm

W26 [10 tydzień plan 1/2 Fitzgerald / Poziom4]
{Tydzień BUDOWA FORMY. Jakiej formy ja się pytam ???? Dalej zakaz wyjścia na basen - 10 tygodni do startu a ja nie wiem czy bark da radę}

czas tri 7:07:00; czas całość 7:07:00

pon. - WOLNE
wt. - RIV4 (Rower Interwały VO2max) plan: 5x3'/ 3' [1:20:00] zrobione trenażer (wg planu) - wykonane
śr. - BIV5 (Bieg interwały VO2max) plan: 20x30" /30' [40:00] zrobione 6.5 km 0:40:00
dałem z siebie wszystko, wskoczyło PR na 5k 29:35
czw. - RWP6 (Rower Wytrzymałość Podstawowa) plan: [1:45:00] zrobione trenażer (SS 4x15') 2:00:00 zagapiłem się i pojechałem o 20' dłużej ;-)
pt. - BWP8 (Bieg Wytrzymałość Podstawowa) plan: [55:00] + BPB3 (Bieg Przebieżki) plan: 6x20''/ 40'' częściowo tu masakra piątkowa - po 2.8 km biegu złapała mnie taka burza z piorunami że wykręciłem 2gi czas biegu na 1km ;-))) + dokręciłem jeszcze 20' na trenażer

Zdecydowanie chciałbym odszczekać potrzebę piątkowych treningów:
(a) z punktu widzenia (kanapy) i mojego oczywiście najlepiej jakby piątkowe treningi mi wypadły dlatego że miałbym dodatkowy czas na regenerację i treningi z weekendu  wypadały by lepiej poza tym po trzech trudniejszych treningach w tygodniu w piątek jestem zazwyczaj wyj&*((&ny ...
ale ...
(b)po paru tygodniach wg Fitzgerald'a zaczynam odnosić wrażenie że piątkowy trening jest  jednym z istotniejszych - po trzech dniach trudnego trenowania dostaje piątek czyli zamiast odpocząć dalej muszę wyjść i zazwyczaj wybiegać dodatkowe kilometry co przekłada się na sytuację weekendową:  zamiast świeżości dostaje zestaw dwóch ciężkich treningów przy których czuję się jak na zawodach czyli walczę walczę walczę. Chyba w moim wykonaniu bardziej przekłada się to na realność (budowę wytrzymałości) i mimo trudności chyba jest bardziej zasadne.


sob. - ZAK8 (Zakładka) plan: [1:15:00]/[0:30:00] zrobione 29km / 5km 1:09:00/0:31:00
cienizna z średnią 25.7km/h - moje cele 30km/h to mrzonka
niedz. - BWP6 (Bieg Wytrzymałość Podstawowa) plan: [45:00] zrobione 7.6km 0:49:00
trzmiel
Posty: 150
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 1:16 pm

wt cze 30, 2020 1:45 pm

To połowa planu więc podzielę się z wami swoimi przemyśleniami może inni mają podobnie i komuś ulży.

Na ten moment jestem mega wkurwiony :evil: dlatego, że sport który wybrałem w moim odczuciu na początku drogi miał ode mnie wymagać po prostu ćwiczenia i zamykać się w formie wytrzymałości i zaliczenia wybranego dystansu oraz dawać mi dużo satysfakcji po zejściu z kanapy. Koniec z bezcelowym bieganiem i jazdą będzie tri. Nie zakładałem w ogóle jakiegokolwiek ścigania  (taki był plan). To 3ci sezon.

Obecnie łapie się na tym że sprawdzam czy już mam średnią prędkość, czy nie biegam za wolno czy w ogóle się zmieszczę w limitach itp. Zaczynam w tym wszystkim brakować zadowolenia a jest ciągła frustracja :x że wyniki słabe :x , że dyszę :x , że inni szybciej :x a do tego temat który mnie niesamowicie wkurwia to to że muszę oprócz trenowania (który jest same w sobie fajne) zajmować się dodatkowymi rzeczami jak: fizjoterapeuta, spodnie z lepszą wkładką na rower, pomiary kości kulszowych, trzeci krem do dupy, zasypka, dodatkowe rolowania na nogi do tego jeszcze walczę z bólem dupy związany z siodełkiem :-(

Nie wiem o co chodzi (może to taki moment, może brak startów) ale muszę znów znaleźć więcej zadowolenia z trenowania (bo ja jestem amator) bo taki był cel na samym początku drogi. Zmierzyć się z dystansem i mieć FUN.

p.s. słownictwo wybaczcie
Awatar użytkownika
Szajba
Posty: 492
Rejestracja: wt lis 05, 2019 5:04 pm

wt cze 30, 2020 3:41 pm

trzmiel pisze:
wt cze 30, 2020 1:45 pm
... to że muszę oprócz trenowania (który jest same w sobie fajne) zajmować się dodatkowymi rzeczami jak: fizjoterapeuta, spodnie z lepszą wkładką na rower, pomiary kości kulszowych, trzeci krem do dupy, zasypka, dodatkowe rolowania na nogi do tego jeszcze walczę z bólem dupy związany z siodełkiem :-(
A jak tam bark? Wnioskuję z powyższego że lepiej, bo nie wspomniałeś ;)

Daj spokój, dzięki takim zawodnikom jak my cały ten triathlon ma jakąś rację bytu. Gdyby nie "amatorka" pierwsi byliby pierwszymi, drudzy ledwie w połowie stawki a trzeci zamykaliby tyły. Siłą rzecz, w dalszej perspektywie, trzeci zrezygnowaliby, drudzy wlekliby się w ogonie a wygrywaliby pierwsi. Sezon później pierwsi ....
Ja stawiam sobie za cel by w ogóle dotrzeć na linię startu, by w międzyczasie nie odpuścić z kołaczącą się w głowie myślą " a po cholerę mi to"
When you have to shoot...Shoot! Don't talk

https://www.strava.com/athletes/11696370
Awatar użytkownika
robertino
Posty: 910
Rejestracja: wt lis 05, 2019 3:46 pm

wt cze 30, 2020 4:00 pm

bez celu jest ciężko. Chyba wszystkim. Nie jeden już wspominał u siebie w dzienniku. Chyba musimy głowę do góry podnieść i cisnąć dalej. Sam trening daje nam frajdę i chyba na tym trzeba się skupić. Oczywiście, że postępy chciałoby się mieć. Któż by nie chciał. I niestety im dalej w las, o poprawę rezultatów ciężej.
Też mam spadek motywacji (jeśli to Cię pociesza, choć wątpię), może spróbuj znaleźć partnera do jazdy i na ten sezon wróć właśnie do towarzyskich przejażdżek? Wróci radość, to od września pociśniesz z jakimś planem i opłaconymi zawodami na lato 2021
Awatar użytkownika
olesia
Mistrzyni Stoneman Triathlon Władysławowo
Posty: 808
Rejestracja: śr lis 06, 2019 10:44 am

wt cze 30, 2020 4:48 pm

Ja przyznam, że jak odpuściłam ciśnienie na wynik, na jakąś wielką poprawę, a robię to dla satysfakcji. Tak jest lepiej. O dziwo lepiej się trenuje, wiedząc, że za tydzień np nie ma zawodów bo one mnie bardzo stresowały. Dziwne też to, że poprawiam się mimo to. Mi paradoksalnie brak startów trochę pomógł przemyśleć dużo spraw. Mistrzynią już nie będę, teraz zrobić tą 1/2 to mój cel. Z uwagi, że to debiut no i że to IM, więc mocarze się zjadą a i ja nie wiem czego się po sobie spodziewać. Być może pobiegnę ten półmaraton super, a być może tak mnie rower dobije, że będę się wlekła.
Po drodze zrobię 1-2 zawody jeszcze by przypomnieć sobie co i jak w tej strefie się robi :)
Awatar użytkownika
kajet
Posty: 1180
Rejestracja: wt lis 05, 2019 2:15 pm

wt cze 30, 2020 8:24 pm

„Mistrzynią już nie będę” - stała okupantka podiów AG :D
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
trzmiel
Posty: 150
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 1:16 pm

wt cze 30, 2020 9:29 pm


Szajba pisze:
trzmiel pisze:
wt cze 30, 2020 1:45 pm
... to że muszę oprócz trenowania (który jest same w sobie fajne) zajmować się dodatkowymi rzeczami jak: fizjoterapeuta, spodnie z lepszą wkładką na rower, pomiary kości kulszowych, trzeci krem do dupy, zasypka, dodatkowe rolowania na nogi do tego jeszcze walczę z bólem dupy związany z siodełkiem :-(
A jak tam bark? Wnioskuję z powyższego że lepiej, bo nie wspomniałeś ;)
Bark dalej zepsuty ale jutro rano idę na basen zobaczyć czy da się coś z tego popływać. Już nawet nie wspominam o tym problemie.

Teraz co im to dojechać i zaliczyć Malbork

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

ODPOWIEDZ