Strona 5 z 16

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: wt lut 25, 2020 12:50 pm
autor: kajet
Garść spostrzeżeń na temat nart:
- jednak fajny trening siłowy i bardziej wszechstronny niż pedałowanie na wolno,
- przerwa narciarska nie jest tak zgubna w skutkach jak przerwa nienarciarska,
- na rowerze tętno w górę, ale nogi są tak gotowe do VO2max, jakby przerwy nie było (ale i tak niezbyt gotowe),
- mam wrażenie, że na basenie lepiej pracuje dupsko, brzuch itp., praca nóg lepsza - to może być złudzenie, ale tempa jakoś nie spadły.

Jeździłem niemało na krechę - trochę dlatego, że lubię, trochę dlatego, że mogłem (super stoki i mało ludzi), a trochę dlatego, że pięknie pracują wtedy czwórki i jest to praca inna niż zwykle (hamująca wydłużanie mięśnia - eccentric contraction - a nie powodująca jego skracanie). W mądrej książce przeczytałem, że taka praca zapobiega kontuzjom, "wyrównując" ułożenie splątanych włókien.

Dobra dość tego pitolenia. Porządkujemy dalej - plany startowe:
  • 11.11.2019 Bieg Niepodległości, Warszawa (10 km) - zaliczony, aczkolwiek trochę jak areszt śledczy, kosztem popsucia sobie tyłka
    /półmaraton w Ho Chi Minh City, Chomiczówka i półmaraton w Łodzi wyleciały z rozważań/
  • nowość! 4.04 Dziesiątka Babicka (prawdopodobnie 10 km) - zapisany
  • 9.05 Championman Duathlon Czempiń 10-60-10 - zapisany
  • 17.05 GIT Płock 1/4 - zapisany na 1/8, muszę się przepisać
  • 31.05 Challenge The Championship, Samorin 1/2 - zapisany
  • 4.07 Enea Triathlon Bydgoszcz 1/4 - zapisany, dajcie też znać, kto startuje, gdyż 5.07 będę kibicował 1/8 i 1/2
    /Triathlon Wrocław 14.07 odwołany/
  • 23.08 Frombork Triathlon 0,8-80-8
  • 6.09 Castle Triathlon Malbork 1/2
  • 12.09 Triathlon Stryków 1/4
  • 26.09 (?) Bieg na piątkę przy Maratonie Warszawskim
  • 10.10 (?) Duathlon Piaseczno - sprint non-draft (może)

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: pn mar 09, 2020 12:52 pm
autor: kajet
Luty z głowy. Swim 6:05, bike 8:30, run 9:15, razem czyni 23:50 trajlonów - plus 4:30 (w ruchu) na nartach.

Wychodzi, że poważniejsze przygotowania zacząłem, mam nadzieję, z początkiem ostatniego tygodnia lutego.
Tydzień 24.02-1.03 z głowy. Swim 2:30, bike 3:30, run 3:30, razem czyni 9:30.
Tydzień 2-8.03 z głowy. Swim 0:55, bike 4:30, run 3:30, razem czyni 8:55.

Pływanie - tempa są niezłe, na którymś interwale popłynąłem życiówkę na 50 m na długim basenie (ze wstydu nie wspomnę jaką), ale tak jak poprawa pływania jesienią zdopingowała mnie do wytężonej pracy (ma to sens!), to powrót do formy zimą po urlopie, w miarę udany, doprowadził mnie do wniosku, że nie muszę tak strasznie zasuwać. Gdy jest dobrze, to więcej trenuję, natomiast gdy jest dobrze, to mniej trenuję. Dziwne.

Rower - od kilku tygodni trenuję na FTP 280, ale przede wszystkim ostatnio trenuję. No po prostu coś robię. Gdy byłem w rozjazdach, rower pierwszy poszedł pod nóż. Okazuje się, że można jednak tę formę jakoś częściowo w miarę szybko odbudować. Na początku, nawet po obniżeniu FTP, puls mój był o 5-10 uderzeń wyższy niż rok temu (na tych samych treningach, w trakcie tych samych powtórzeń - np. druga dwudziestominutówka na 90% progu). Teraz trenuję na takim tętnie jak w zeszłym sezonie - lub niższym o 5 bpm - i mocach niższych o 5-10 watów, więc jest blisko. Jeśli w Samorin pojadę na te malborskie 230 wat i potem coś z tego pobiegnę, naprawdę nie będę rozpaczał. Wracam z dalekiej podróży, dosłownie i w przenośni.

Fun fact: 16 dni temu we Włoszech wybuchła epidemia koronawirusa. Tego samego dnia wyjechaliśmy z Włoch. Trochę fuks, chociaż dzisiaj też byśmy wyjechali, bo byliśmy w Trydencie - prowincji nieobjętej blokadą, położonej na północ od Mediolanu i Wenecji. Wszyscy w rodzinie czują się dobrze.

Bieg: cel to robić minimum 40 km tygodniowo teraz, a bliżej 50 km na wiosnę, i w 90% realizować plan Nagórka, to się w miarę udaje, chociaż miewam lepsze i gorsze dni.

Dieta: wczoraj minęły 2 tygodnie cukierdetoksu. W moim własnym wydaniu, czyli zakazane są słodycze z dodatkiem cukru (w zasadzie wszystko z dodatkiem cukru, poza ketchupem). Batony typu daktyle+orzechy ok, orkisz ekspandowany z miodem ok. Czuję się na tym cukierdetoksie świetnie, zniknęły popołudniowe ataki senności i wieczorne napady wilczego głodu. Pierwsze trzy dni były trudne, bo ciągle miałem ochotę po coś sięgnąć, potem spoko. Waga niestety nie drgnęła, jak było po nartach 86,5 kg tak jest.

Czego się boję: koronawirusa i Duathlonu Czempiń.

Będę pisał chaotycznie, czuwaj!

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: pn mar 09, 2020 5:02 pm
autor: Szajba
Hmm, cukier sam w sobie zły nie jest ...o ile sylwetka nie przypomina pączka ;)
Sam zbijam z 90kg :lol:

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: śr mar 18, 2020 9:48 am
autor: kajet
Tydzień 9-15.03 z głowy. Swim 1:00, bike 3:25, run 3:00, razem czyni 7:25.
W d j zaraza zabrała mi pływanie!!!!!!!!!!!!1111111razrazrazrazraz

Na rowerze był to tydzień reggae, gdyż taki ustawił mi tydzień TR. Na biegu jechałem planem Nagórka, więc nie wiem.

Rower szedł dobrze, bieganie bardzo zmiennie.

Bieganie - w polskiej pierwszej i drugiej (okolice tempa maratońskiego lub trochę wolniej) strefie jest duży postep. Miesiąc temu miałem problem, by pobiec bieg tempowy szybciej od 5:00 i trzymać tętno poniżej 160, teraz wchodzi po 4:45 na pofałdowanym terenie przy takim samym tętnie (~157) i jest zysk 5 s/km tygodniowo. Potem jeszcze robię przebieżki po 100 m - wcześniej w ogóle nie byłem w stanie zmusić nóg do ruchu po takim dłuższym biegu tempowym, teraz da się zrobić. Ale na wysokiej intensywności jest dramat, nie mogę pobiec 3-4-minutowego interwału nawet po 4:05, czyli w tempie wolniejszym od mojej ostatniej dychy, a próbowałem na dwóch treningach. Nie wiem, czy to przez stres koronawirusowy (trzeba będzie zarobić na życie), czy zmęczenie, nie wiem. Jedna z teorii jest taka, że pogrążył mnie wybór planu dla typu wytrzymałościowego - Nagórek pisze, że u typa szybkościowego biegi ciągłe powodują za duże zmęczenie. Ale czy ja jestem typem szybkościowym?

Na rowerze natomiast w tygodniu reggae nie mogło być za trudno (potwórzenia na 120% FTP tylko minutowe), ale i tak mam wrażenie, że jeżdżę z rezerwą. Po raz pierwszy edytowałem trening zaproponowany przez TR, tzn. godzinę tempa podzieliłem na dwa odcinki po 30 minut z 3-minutową przerwą. Nie ma co dręczyć psychy, skoro fizjologicznie jest to dokładnie to samo. Przykłady treningów, jakie na warsztacie dawał @tomek, też nie wskazują na to, aby trzeba było jeździć godzinne i dłuższe odcinki w tempie 70.3.

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: pt kwie 24, 2020 6:23 pm
autor: kajet
Co tam u mnie? ano ograniczę się do podsumowania:
  • Gdy stało się jasne, że Challenge Samorin nie będzie, przerwałem rowerową część Half Distance Triathlon Build w Trainerroad i rozpocząłem znowu bazę. Baza wiosną. Dawno tego nie było. Chyba nigdy? Wiosną zawsze był już zapiernicz i stres przed zawodami, a tu baza. Znowu wybrałem wersję o niskiej objętości, ale samodzielnie sobie tę objętość zwiększam. Na przykład mając do pojechania godzinę w tlenie z sześcioma 20-sekundowymi strzałami na 200% progu, pojechałem to, ale w 1,5 godziny.
  • Plan biegowy Nagórka okazał się za trudny. Byłem dojechany, a nie robiłem postępów. OK, rozbiegania były coraz szybsze na coraz niższym tętnie, ale na progu i szybciej prezentowałem się słabo. Może winowajcami były te coraz dłuższe (do 40 minut) odcinki w polskiej drugiej strefie, po których (razem z większą objętością biegania w ogóle) się nie mogłem zregenerować. Nagórek twierdzi, że typ szybkościowy bardzo takich treningów nie lubi. Może bardziej pasuje mi bieganie szybkie niż długie, ale trudno mi strawić epitet "szybki" czy "szybkościowy" w odniesieniu do mnie :D Tak czy owak - robię bieganie według powyższego planu Trainerroad, tak jak w zeszłym sezonie. Bazę plus więcej biegania w tlenie, tak by wychodziło te 35 km w tygodniu.
  • Pływanie zastąpiłem ćwiczeniami z gumami i core, całe 2 razy. Potem przestałem. Ale na pewno wznowię :)
  • Jestem na wsi. Jeżdżę na szosie. Ani na chwilę nie przestałem jeździć na dworze i biegać na dworze. Pomiar mam, trenażer mam, część treningów robię w garażu lub na tarasie, część na okolicznych drogach. Wykorzystałem wiatr i złapałem 2 KOMy. Utrzymałem je całe dwa dni, lokalny łowca komów przy kolejnym dniu z północnym wiatrem mi je odebrał z powrotem (możliwe też, że pomagał mu kolega). I'll be back [with a TT bike] - Arnold Schwarzenegger.
  • Treningi grupowe w Trainerroad są super super super. Towarzyszył mi w nich na razie @MateuszP, ale może ktoś dołączy?
  • Ta "baza wiosną", bez presji rychłych zawodów, sprawa mi dużą radochę. Mega sprawa. Dawno nie trenowało mi się tak dobrze, mimo że do szczytowej formy mi nieco brakuje!
Marzec z głowy w międzyczasie. Swim 1:55, gumy+core 1:30, bike 15:15, run 15:00 (183 km), razem czyni 33:40. W marcu trenowałem jeszcze wg Trainerroad (rower) i Nagórka (bieganie), w obu była rozbudowa.

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: ndz kwie 26, 2020 8:38 pm
autor: endi8888
Widzę, że masz podobne odczucia jak ja.
Fajnie byłoby się pościgać na zawodach w tym sezonie ale skoro nie można to warto czerpać przyjemność z tego co mamy.

Jak będzie kolejna jazda grupowa na TR daj znać - jak się wyrobię czasowo to chętnie dołączę w celach testowo / towarzyskich.

No i wysłałem Ci request to follow na Stravie;)

pozdrawiam.

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: wt maja 05, 2020 1:38 pm
autor: kajet
endi8888 pisze:
ndz kwie 26, 2020 8:38 pm
Jak będzie kolejna jazda grupowa na TR daj znać - jak się wyrobię czasowo to chętnie dołączę w celach testowo / towarzyskich.
Priv.

Kwiecień z głowy. Swim 0:00, bike 16:30, run 12:00, razem czyni 28:30. 30 marca rozpocząłem bazę do połówki (low volume) w Trainerroad od jej 2. tygodnia. Teraz, 5 maja, jestem w środku tygodnia 7/8. Biega mi się arcysłabo, szczególnie akcenty (z nielicznymi wyjątkami, gdy mam jakiś dzień konia). W kwietniu przebiegłem tylko 135 km. Na rowerze jakoś idzie, @MateuszP pomaga na Trainerroad (a raz załapał się @Szajba, tyle że bez dźwięku ;) ), raz-dwa razy w tygodniu jeżdżę na dworze. Ale to wszystko na szosie. Ciekawe, jak kręciłoby się dwuminutówki na 120% FTP na lemondce?

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: wt maja 05, 2020 2:14 pm
autor: RafałM
Z tym bieganiem to ja mam jakoś inaczej. W miarę dobrze latam tempówki, VO2 czy jakieś krótkie interwały ale godzinny bieg w 2 zakresie jakoś mnie męczy. A może zamiast treningu na Trainerroad zrobić jakiś spotkanie na Zwift?

[Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: wt maja 05, 2020 2:35 pm
autor: kajet
RafałM pisze:A może zamiast treningu na Trainerroad zrobić jakiś spotkanie na Zwift?
To jest świetny pomysł. @MateuszP @Szajba co Wy na to? Jest darmowy trial - ten początkowy chyba 14 dni, a kto ma konto na Zwifcie i anulował subskrypcję, co miesiąc może zrobić są darmo jeden trening.

Miałem robić na TR Spruce Knoba (2x30’ na 85% p. 6’), taka ustawka na Zwifcie na jedno wyjdzie.

Re: [Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu szybciej

: wt maja 05, 2020 3:07 pm
autor: Szajba
Ja jestem ZA
Data, godzina bez znaczenia byle nie o ósmej rano bo śpię