[Dziennik treningowy 2020] Kajet: po prostu jakośtam
- weekendowy
- Posty: 157
- Rejestracja: śr lis 06, 2019 9:57 am
Graty!!!! Dobra baza na przyszły sezon !!!!!!!!!!!
Brawo, ladny progres biegowy
Gratki kolego Kajet
Bardzo ładne tempo, ale nie robi takiego wrażenia jak progres który notujesz.
Żeby nie było za słodko, to te pięć kilo mógłbyś bez większych wyrzeczeń zrzucić
Bardzo ładne tempo, ale nie robi takiego wrażenia jak progres który notujesz.
Żeby nie było za słodko, to te pięć kilo mógłbyś bez większych wyrzeczeń zrzucić
Dziękuję. Równym tempem bym tego nie nazwał Rozważam Dziesiątkę Babicką w kwietniu zamiast półmaratonu - wtedy 40' może nie pęknąć.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Ten tydzień prawie całkowicie odpuszczony, bo na Biegu Niepodległości moja lewa dwójka dostała taki wp****dol, że do dziś się do końca nie pozbierała i boli, gdy próbuję dotknąć dłońmi ziemi w skłonie do przodu. W życiu mnie żaden mięsień tak nie bolał. Trzeciego dnia organizm uznał, że dwójka boli już trochę mniej i w związku z tym mogą mnie zacząć wreszcie porządnie boleć inne mięśnie, a nawet kolano. Od wtorku do piątku tylko 2 baseny, zero roweru i biegania.
Delikatnie przetasowałem swoje plany i teraz wyglądają tak.
Do Samorin jest 28 tygodni, z czego prawie 4 tygodnie roweru i jeden tydzień biegu wypadają ze względu na wyjazdy.
Tydzień 1-5: rower tygodnie 5-8 i ponownie tydzień 6 bazy
Tydzień 1-5: bieganie tydzień 1-5 planu do półmaratonu wg Nagórka
Tydzień 6-8: rower 1 trening sweet spot, na wyjeździe brak
Tydzień 6-8: bieganie tydzień 6-8 planu do półmaratonu wg Nagórka
Tydzień 9-11: rower powtórka tygodni 6-8 bazy
Tydzień 9-11: bieganie powtórka tygodni 6-8 planu do półmaratonu wg Nagórka; po tygodniu 9 lub 10 Bieg Chomiczówki
Tydzień 12-28: rower 8 tygodni rozbudowy + 8 tygodni specjalizacji, w międzyczasie tydzień przerwy (narty)
Tydzień 12-28: bieganie tygodnie 9-24 planu Nagórka, w międzyczasie tydzień przerwy (narty)
Delikatnie przetasowałem swoje plany i teraz wyglądają tak.
Do Samorin jest 28 tygodni, z czego prawie 4 tygodnie roweru i jeden tydzień biegu wypadają ze względu na wyjazdy.
Tydzień 1-5: rower tygodnie 5-8 i ponownie tydzień 6 bazy
Tydzień 1-5: bieganie tydzień 1-5 planu do półmaratonu wg Nagórka
Tydzień 6-8: rower 1 trening sweet spot, na wyjeździe brak
Tydzień 6-8: bieganie tydzień 6-8 planu do półmaratonu wg Nagórka
Tydzień 9-11: rower powtórka tygodni 6-8 bazy
Tydzień 9-11: bieganie powtórka tygodni 6-8 planu do półmaratonu wg Nagórka; po tygodniu 9 lub 10 Bieg Chomiczówki
Tydzień 12-28: rower 8 tygodni rozbudowy + 8 tygodni specjalizacji, w międzyczasie tydzień przerwy (narty)
Tydzień 12-28: bieganie tygodnie 9-24 planu Nagórka, w międzyczasie tydzień przerwy (narty)
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Jeszcze na dobre nie zacząłem wykonywać misternego planu, a już plany trzeszczą w szwach. Mam nadzieję, że nie pójdzie tenże plan wpizdu. Dwójka nie chce odpuścić. Z dnia na dzień było coraz lepiej, skłon już prawie nie bolał, ale poszedłem na 40-minutowe rozbieganie i nagle było znacznie gorzej. Do dwójki doszedł pośladek. Pewnie nie pomogło to, że nagle zacząłem rolować czwórkę, pośladek i dwójkę niczym Schetyna wyborców. Bieg był kilka godzin po ostatnim rolowaniu. A rolowanie raczej nie wzmacnia, prawda? No nie wiem, czy już mogę to nazwać kontuzją; kontuzja dupy spowodowałaby, że stracę wszystkich wielbicieli. Nie godzę się na to.
Są też dobre wieści. O nich poniżej.
Poniedziałek
Rower - trenażer: 3x5x1' @ 120% FTP p. 3', 1h5', NP 241 w, tętno 135 - weszło i nic nie bolało, jest to powrót do VO2max w wersji na razie łatwej, ale głowa od razu się pytała, "dlaczego to robisz"?
Basen (25) solo: 1550 m, 35'; trochę pull buoya z gumą, 6x100 bez sprzętu w zmiennym tempie.
Wtorek
Basen (50) w grupie: 2000 m, 2h
Nieszczęsne Bieganie: 40' luz, tempo 5:31, tętno 131
Środa
Wolne - odpoczynek dla dwójki i poślada, sporo pracy w pracy. Pierwszy odpuszczony trening z mojego misternego planu - 4x15 tempo/sweet spot na trenażerze.
Czwartek
Basen (50) w grupie: 1900 m, 1h, w tym test na 400 m w czasie 7:47, brawo ja. I to na lekkim zmęczeniu po ćwiczeniach zawierających m.in. w sumie 250 m nóg bez płetw (dla mnie to niemało). Powtórzę to, co pisałem po (też udanym) teście na 1500: trochę żenujący czas jak na 4 lata, ale w przeszłości było jeszcze bardziej żenująco, prawie równo rok temu popłynąłem w 8:29 (to był już regres), a 19 marca 2019 r. urwałem z tamtego czasu oszałamiające 2 sekundy i wyszło 8:27
Nadal pływam szybciej przy oddechu w lewo, w każdym razie na zmęczeniu. Przy oddechu w prawo mniej się męczę, ale jestem wolniejszy. Czasy pięćdziesiątek:
0:52 (oddech w prawo)
0:57 (oddech w lewo)
0:59 (P)
0:58 (L)
1:02 (P)
0:57 (L)
1:05 (P)
0:56 (L)
Niestety mam przekonanie graniczące z pewnością, że gdybym cały test oddychał w lewo, to wcale nie byłoby tak, że wszystkie pięćdziesiątki wejdą poniżej minuty.
Są też dobre wieści. O nich poniżej.
Poniedziałek
Rower - trenażer: 3x5x1' @ 120% FTP p. 3', 1h5', NP 241 w, tętno 135 - weszło i nic nie bolało, jest to powrót do VO2max w wersji na razie łatwej, ale głowa od razu się pytała, "dlaczego to robisz"?
Basen (25) solo: 1550 m, 35'; trochę pull buoya z gumą, 6x100 bez sprzętu w zmiennym tempie.
Wtorek
Basen (50) w grupie: 2000 m, 2h
Nieszczęsne Bieganie: 40' luz, tempo 5:31, tętno 131
Środa
Wolne - odpoczynek dla dwójki i poślada, sporo pracy w pracy. Pierwszy odpuszczony trening z mojego misternego planu - 4x15 tempo/sweet spot na trenażerze.
Czwartek
Basen (50) w grupie: 1900 m, 1h, w tym test na 400 m w czasie 7:47, brawo ja. I to na lekkim zmęczeniu po ćwiczeniach zawierających m.in. w sumie 250 m nóg bez płetw (dla mnie to niemało). Powtórzę to, co pisałem po (też udanym) teście na 1500: trochę żenujący czas jak na 4 lata, ale w przeszłości było jeszcze bardziej żenująco, prawie równo rok temu popłynąłem w 8:29 (to był już regres), a 19 marca 2019 r. urwałem z tamtego czasu oszałamiające 2 sekundy i wyszło 8:27
Nadal pływam szybciej przy oddechu w lewo, w każdym razie na zmęczeniu. Przy oddechu w prawo mniej się męczę, ale jestem wolniejszy. Czasy pięćdziesiątek:
0:52 (oddech w prawo)
0:57 (oddech w lewo)
0:59 (P)
0:58 (L)
1:02 (P)
0:57 (L)
1:05 (P)
0:56 (L)
Niestety mam przekonanie graniczące z pewnością, że gdybym cały test oddychał w lewo, to wcale nie byłoby tak, że wszystkie pięćdziesiątki wejdą poniżej minuty.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
- weekendowy
- Posty: 157
- Rejestracja: śr lis 06, 2019 9:57 am
zalecz to coś do końca!!!!!!!!!! inaczej będziesz się kulał z problemem cały sezon...taka rada z autopsji zbyt ambitnego amatora
Kajet tak jak pisałem dzieki za dziennik i link do poprzedniego. Dobrze czasem przejrzeć coś takiego można trochę wniosków wyciągnąć będę śledził!
Co do rolowania, nie nie wzmacnia. Raczej rozbija i rozluznia dzieki czemu poszczegolne włokna mogą zostac odzywione zeby sie zregenerowac bo nie są posklejanie i sciagniete. Raczej nie jest wskazane zbytnie rozluźnienie mięśni przed treningiem
Co do rolowania, nie nie wzmacnia. Raczej rozbija i rozluznia dzieki czemu poszczegolne włokna mogą zostac odzywione zeby sie zregenerowac bo nie są posklejanie i sciagniete. Raczej nie jest wskazane zbytnie rozluźnienie mięśni przed treningiem