robertino - mój pierwszy...tygodnik
Oj tak trzeba mieć czas na to trenowanie. Ja specjalnie przesunąłem plan o jeden dzień by długie treningi przypadały w piątek i sobotę jakoś to można upchać te 3h ale 5h to zaczyna robić się mały problem.
A potem jeszcze przez cały dzień trzeba jakoś funkcjonować Poznania na 100% nie będzie. Ja już dałem Scottowi znać, ze nie wystratuję.
i po kolejnym tygodniu:
Muszę znaleźć jakiś zbiornik w niedalekiej okolicy żebym mógł poływać OW, a rodzina w tym czasie poleżeć na plaży. Może ktoś ma jakieś propozycje po południowej stronie Warszawy?
wczoraj odpuściłem już gumy. Nie chciało mi się już wieczorem. Ale tydzień generalnie ładnie zrealizowany. Mój pies pomału nie nadąża za mną jak biegniemy, chyba forma rośnie Muszę znaleźć jakiś zbiornik w niedalekiej okolicy żebym mógł poływać OW, a rodzina w tym czasie poleżeć na plaży. Może ktoś ma jakieś propozycje po południowej stronie Warszawy?
Grodzisk Mazowiecki, tam gdzie była olimpijka w zeszłym roku?
Plan tygodnia prawie zrealizowany. Musiałem w sobotę odpuścić długie wyjeżdżenie, a w niedzielę zamiast biegu 1:45 zrobiłem sobie Duathlon na Zwift: 3km-45km-5km. Fajna zabawa
Oba biegi weszły ze średnią 3:50min/km, rower ponieważ z draftem, to 42km/h. Średnia moc 232W z 1h5min jazdy. Wpisałem się do grupy "B" z przedziałem mocy 3,2-3,9W/kg, ale na 6 kółku (z 10) mnie urwali i do końca dojechałem już tylko z jakimś jednym gościem. Biegowo nieźle, na rowerze spróbuję następnym razem przycisnąć bardziej, żeby się cały wyścig utrzymać za harpaganami.
Oba biegi weszły ze średnią 3:50min/km, rower ponieważ z draftem, to 42km/h. Średnia moc 232W z 1h5min jazdy. Wpisałem się do grupy "B" z przedziałem mocy 3,2-3,9W/kg, ale na 6 kółku (z 10) mnie urwali i do końca dojechałem już tylko z jakimś jednym gościem. Biegowo nieźle, na rowerze spróbuję następnym razem przycisnąć bardziej, żeby się cały wyścig utrzymać za harpaganami.
od razu nabrałem ochoty na TRI z draftem grupa, ucieczki, trzymanie koła....fajne to wszytko. No ale niewiele tego w Polsce i do tego nie mam dobrego roweru. Mam starą (już chyba kilkudziecięcioletnią) szosę alu, którą kupiłem za 1000zł. W sumie to muszę ją zważyć, bo nigdy tego nie zrobiłem. No i moje pływanie predysponuje mnie do takiej formy. Złapałbym jedną z pierwszych grup. Może nie pierwszą, ale w jakiejś pościgowej mógłbym się znaleźć.