Strona 8 z 26

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 8:59 am
autor: Kosa
O panie, ale noga!

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 9:17 am
autor: olesia
Omg! :shock: :shock: :shock:

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 10:01 am
autor: RafałM
Nic tylko przyklasnąć :-)

Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka


Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 12:53 pm
autor: robertino
4,25W/kg no grubo :o :shock:

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 2:21 pm
autor: qbs
Szajba pisze:
śr maja 06, 2020 11:26 pm
Wpadło 45' na 345, w tym gdzieś w środku 20' na 353W. Myślę że bez problemu pociągnąłbym to do 60 minut.
No pięknie! ale dlaczego nie dociągnałeś do tej 1h ?! Obrazek

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 3:36 pm
autor: Szajba
Dzięki :)
Kiedyś się zmobilizuję i spróbuję utrzymać podobne waty i tętno na asfalcie. Będzie jakiś obraz formy, bo póki co indoor - outdoor mi się do kupy nie składa
robertino pisze:
czw maja 07, 2020 12:53 pm
4,25W/kg no grubo :o :shock:
Trochę niżej te W/kg (aktualna waga to 82.5kg) i nie tak grubo (w styczniu było prawie 90kg) :D

A czemu nie pociągnąłem tego do pełnej godziny?
Mógłbym 100 powodów wymyślić, ale prawda jest taka że nie byłem pewien czy po godzinie takiego kręcenia dałbym radę zrobić zakładkę która była w planie, a wolałem sobie pobiegać przez dwadzieścia pięć minut niż się męczyć na trenażerze przez choćby kolejne trzy ;)

Re: Szajba - In Comfort Zone

: czw maja 07, 2020 5:08 pm
autor: Maciej z NT
Odpowiedź z cyklu rozmowa z żoną "skończyłem wcześniej" bo trzeba się wyspać i wstać do roboty - mnie nie satysfakcjonuje :lol:

Re: Szajba - In Comfort Zone

: sob maja 09, 2020 12:17 am
autor: Szajba
Podobnie jak rok wcześniej przeprowadziłem kolejny test formy i podobnie jak z rowerem kilka dni wcześniej pobiegłem tą samą trasą, o tej samej porze dnia w podobnych warunkach pogodowych.
Zanotowany progres niewielki (kilkanaście sekund :lol: ), ale jest. Właściwie, nawet brak progresu, w moim przypadku byłby progresem 8-), w końcu bieganie uruchomiłem niespełna półtora miesiąca wstecz po dłuższej przerwie, jestem rok starszy i na ostrej redukcji.
Rzeczony trening
https://www.strava.com/activities/3420873948
Trochę mi się to bieganie czkawką odbiło (ostatnie 8km biegłem ze sztywnym tyłem uda w prawej nodze), spaliłem w trakcie wszystkie kalorie które dziś od rana dostarczyłem (w pracy korzystałem z kalorii dostarczonych wczoraj), ale będę żył ;)
Czołem

Re: Szajba - In Comfort Zone

: pn maja 11, 2020 9:13 am
autor: Szajba
I kolejny tydzień głowy.
Poniedziałek
Wpadła dyszka z interwałami. Na początku trochę niezdarnie, ale jakoś poszło. Chyba częściej będę wtrącał jakieś akcenty w trening biegowy, dobrze takie treningi w chodzą a jakby lżejsze niż ciągły bieg ;)
Wtorek
Jako że kolejnego dnia miałem wystartować w wyścigu, wpadły tylko trzy kwadranse luźnego kręcenia. Średnio wyszło 276W czyli luźno
Środa
Kilka postów wyżej prawie wypracowanie napisałem na temat środy.
Czwartek
Wolne.
Piątek
Wyżej kolejne wypracowanie i nie bardzo chcę do tego wracać.
Sobota
Mimo awarii łydek (prawdopodobnie strzałkowy długi) wlazłem na rower i pokręciłem godzinkę w tlenie przy okazji testując nową pieluchę i regulując pod nią siodło.
Niedziela
Pół niedzieli zastanawiałem się nad tym po chuuj mi to wszystko i tak qrwa lekko nie mam, ale porolowałem się trochę, podjadłem trochę (w granicach założonej dziennej podaży) i mi przeszło.

Ogólnie tydzień ubogi w rozrywkę, ale mocnej zabawy nie zabrakło :D

Re: Szajba - In Comfort Zone

: pn maja 11, 2020 9:54 am
autor: kajet
Widzę, że intervals.icu ładnie weszło w krew!