Dawno mnie nie było a tylko Cię na Stravie widziałem że Twoje treningi bez ognia ;-( Jako Wujek dobra rada spróbuj z diagnozą o innego koniowała. Mi już woreczek chcieli wycinać i kamień z nerek wyciągać. Jedynie do urologa chodzę z przyjemnością
We wtorek idę do kardiologa i też mam cykora. Takie życie staruszków
Szajba - In Comfort Zone
- Maciej z NT
- Posty: 216
- Rejestracja: wt lis 05, 2019 6:25 pm
A z czego ten ogień jak nie ma węgla w piecu Dzienny deficyt kaloryczny ustawiłem na -1000kcal i się bujam na ile mnie stać.
Poniedziałek
Popływane. Całość czyli 950metrów na nogach do kraula pchając w poprzek bojkę przed sobą (gdzieś zapodziałem okularki, pewnie zostały w domu). Nie wiem jakim cudem ale poruszałem się do przodu. Tempo 6:02/100m, 66 uderzeń nogą na minutę. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale coś tam tymi nogami generuję. Tętno jak na spacerku.
Poniedziałek
Popływane. Całość czyli 950metrów na nogach do kraula pchając w poprzek bojkę przed sobą (gdzieś zapodziałem okularki, pewnie zostały w domu). Nie wiem jakim cudem ale poruszałem się do przodu. Tempo 6:02/100m, 66 uderzeń nogą na minutę. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale coś tam tymi nogami generuję. Tętno jak na spacerku.
@Szajba, uwielbiam Cię, ale weź się walnij w łeb.
Musisz popadać ze skrajności w skrajność?
Mam na myśli... chyba wszystko
Musisz popadać ze skrajności w skrajność?
Mam na myśli... chyba wszystko
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
... ale że co? Że na samych nogach pływam? Przyjdzie czas i na ręce Nie od razu Kraków zbudowano i nie raz wilk wodę nosił
Tymczasem...
Wczoraj pobiegałem przed snem. Wrażania jakbym pod górę kamień toczył. Wpadło pół godzinki i pięć kilometrów. Dziś rano powtórka z biegania i siedem z groszami a w tym ustalanie tempa pod interwały VO2Max.
I na takich interwałach obecnie się w bieganiu skupię. Bo se można pobiegać techniki nie kalecząc i pochodzić se można jak się człek zziaja
Tymczasem...
Wczoraj pobiegałem przed snem. Wrażania jakbym pod górę kamień toczył. Wpadło pół godzinki i pięć kilometrów. Dziś rano powtórka z biegania i siedem z groszami a w tym ustalanie tempa pod interwały VO2Max.
I na takich interwałach obecnie się w bieganiu skupię. Bo se można pobiegać techniki nie kalecząc i pochodzić se można jak się człek zziaja
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Płynąć do tyłu na nogach? To tak się da?
No dajcie spokój. Wystarczy że tubylcy plotkują że wypływam z odpływem a z przypływem wracam
Dziesiątego miałem wolne. Miał być trening ale w przerwie między pracą a treningiem wyskoczyłem na rybki i wsiąkłem.
Dziś interwały pod górkę i z górki. Wszystkie weszły poniżej 5:00/km. Jest dobrze, tak myślę W sumie 10km weszło z czego ponad 17 minut w zakazanych strefach.
Jakbógda to jutro coś na rowerku pokręcę, ale lekko. Rowerka nie cisnę
Dziś interwały pod górkę i z górki. Wszystkie weszły poniżej 5:00/km. Jest dobrze, tak myślę W sumie 10km weszło z czego ponad 17 minut w zakazanych strefach.
Jakbógda to jutro coś na rowerku pokręcę, ale lekko. Rowerka nie cisnę
Update
Tydzień 24 minął w podróżach. Doba w jedną stronę, doba na powrót, dwie kolejne doby na dojście do siebie. Im starszy tym bardziej męczą mnie te podróże w tę i nazad.
Udało się zrealizować jeden bieg "na własnych śmieciach" w środku tygodnia
Weszło 10km w terenie, tempo 5'09" avg. Hr 159bpm
Tydzień 25
Poniedziałek - wolne
Wtorek - bieg - 6km luźno , VO2Max 2/2 - 4'20" przerwy w marszu, 2km luźno
Środa - bieg - 5km luźno Z2 - 5'27
Czwartek - bieg - 3km luźno - 3x15' tempo 5'00" avgHr 160bpm na przerwie 2'30" w marszu
Piątek - bieg - 5km luźno Z2 - przejście z oddechu 2-2 na 3-3
Sobota - rower - tempo - 42km avg 36,9km/h avgHr 148bpm NP266
- bieg zakładka - 5km tempo 4'57" avgHr 155
Niedziela - wydaje się być dniem wolnym
Dodam iż wszystkie biegi realizuję w przeważającej części lub w całości w terenie tj szuter i leśne ścieżki ze względu na patologię prawego stawu skokowego, a z uwagi na boczne przyparcie rzepki i patologię więzadeł rzeczonej staram się by sporo było zarówno podbiegów jak i zbiegów z tych podbiegniętych wcześniej podbiegów, znaczy się po równo żeby było. To z kolei ma wspomóc odbudowę VMO który to za stan rzepki odpowiedzialnym się być wydaje.
Tydzień 24 minął w podróżach. Doba w jedną stronę, doba na powrót, dwie kolejne doby na dojście do siebie. Im starszy tym bardziej męczą mnie te podróże w tę i nazad.
Udało się zrealizować jeden bieg "na własnych śmieciach" w środku tygodnia
Weszło 10km w terenie, tempo 5'09" avg. Hr 159bpm
Tydzień 25
Poniedziałek - wolne
Wtorek - bieg - 6km luźno , VO2Max 2/2 - 4'20" przerwy w marszu, 2km luźno
Środa - bieg - 5km luźno Z2 - 5'27
Czwartek - bieg - 3km luźno - 3x15' tempo 5'00" avgHr 160bpm na przerwie 2'30" w marszu
Piątek - bieg - 5km luźno Z2 - przejście z oddechu 2-2 na 3-3
Sobota - rower - tempo - 42km avg 36,9km/h avgHr 148bpm NP266
- bieg zakładka - 5km tempo 4'57" avgHr 155
Niedziela - wydaje się być dniem wolnym
Dodam iż wszystkie biegi realizuję w przeważającej części lub w całości w terenie tj szuter i leśne ścieżki ze względu na patologię prawego stawu skokowego, a z uwagi na boczne przyparcie rzepki i patologię więzadeł rzeczonej staram się by sporo było zarówno podbiegów jak i zbiegów z tych podbiegniętych wcześniej podbiegów, znaczy się po równo żeby było. To z kolei ma wspomóc odbudowę VMO który to za stan rzepki odpowiedzialnym się być wydaje.