ARCHIWUM Jak jest w trajlonach - nieregularnik treningowy Kosy
Jeszcze mała aktualizacja po wczorajszej długiej jeździe. Chyba jednak weszło to mocniej niż myślałem, bo dzisiaj czuję się zupełnie wypruty. Jadąc rowerem do pracy prawie złapałem bombę , aż musiałem się zatrzymać i coś zjeść, a od rana jestem wciąż głodny i wrzucam w siebie jedzenie. Widać, że dobry trening był.
Ech uwielbiam te wieczorne spotkania z lodówką i szafką z przysmakami, właśnie nabrałem na coś smaka....
A JEDNAK BĘDĄ JAKIEŚ ZAWODY W TYM ROKU
Zapisałem się na VII Triathlon Garwoliński.
Formuła sprint z draftem, czyli najgorsza możliwa, bo trzeba cały czas grzać w pałę a przy okazji można się połamać na rowerze jak się nie umie w grupie jeździć. Co ciekawe rowery czasowe nie są zabronione.
Co również ciekawe, miejsca wyprzedały się w pięć minut a orgowie (złośliwe bydlaki) otworzyli formularz kilka minut przed oficjalnie podawaną godziną, przez co sporo osób miało niemiłą niespodziankę.
Zapisałem się na VII Triathlon Garwoliński.
Formuła sprint z draftem, czyli najgorsza możliwa, bo trzeba cały czas grzać w pałę a przy okazji można się połamać na rowerze jak się nie umie w grupie jeździć. Co ciekawe rowery czasowe nie są zabronione.
Co również ciekawe, miejsca wyprzedały się w pięć minut a orgowie (złośliwe bydlaki) otworzyli formularz kilka minut przed oficjalnie podawaną godziną, przez co sporo osób miało niemiłą niespodziankę.
@Kosa lepiej się pochwal, co robiłeś ostatnio w Ząbkach.
Zaproś tu swoją kuzynkę lub wujka - będzie weselej.
www.enduhub.com/kajet
www.enduhub.com/kajet
Dłubałem xD
A poza tym pływałem na basenie tak, tak bo nasz lokalny basen okazał się być jednym z pierwszych otwartych po lockdownie. Niestety, nie mam żadnych spektakularnych wyników do zaraportowania jak kolega @Weekendowy, ręce może i dobrze pracują po tych wszystkich sesjach z gumami, ale ogólna wydolność pływacka mocno siadła.
W każdym razie jak ktoś z Warszawy i okolic koniecznie potrzebuje popływać, to można przyjechać do Ząbek.
A poza tym pływałem na basenie tak, tak bo nasz lokalny basen okazał się być jednym z pierwszych otwartych po lockdownie. Niestety, nie mam żadnych spektakularnych wyników do zaraportowania jak kolega @Weekendowy, ręce może i dobrze pracują po tych wszystkich sesjach z gumami, ale ogólna wydolność pływacka mocno siadła.
W każdym razie jak ktoś z Warszawy i okolic koniecznie potrzebuje popływać, to można przyjechać do Ząbek.
No właśnie, przez takich ........... dla mnie miejsc zabrakło Jak widać widocznie tu także obowiązuje zasada "Twój ból jest lepszy niż mój..."
No ale udanego startu życzę!
Żeby nie było, nic nie wiedziałem, że otworzą formularz przed dziesiątą.
Po prostu odpaliłem stronę z zapisami od razu rano jak siadałem do kompa i z nudów sobie ją co jakis czas odświeżałem, a tu patrzę - zapisy otwarte.
Po prostu odpaliłem stronę z zapisami od razu rano jak siadałem do kompa i z nudów sobie ją co jakis czas odświeżałem, a tu patrzę - zapisy otwarte.
Tak tylko sobie na orgów narzekam;) bo albo są jakieś reguły albo nie. W sumie chciałem typowo kontrolnie przepalić (to nie mój dystans.... a więc za bardzo nie płaczę;)
Co do Twojego startu - trzymam kciuki.
Co do Twojego startu - trzymam kciuki.
Aktualizacja 8-14 czerwca
Kolejny spoko tydzień treningowy wjechał. Zapis na trajlon w Garwolinie dodał mi motywacji żeby przycisnąć nieco intensywność, na trzy tygodnie od startu to chyba ostatni dzwonek, żeby jakaś adaptacja jeszcze zdążyła się zadziać.
A w szczegółach grane było:
- pływanie 1 sesja: come back na basen, 2,1 km scm według "powrotowej" rozpiski trenejro Ły, bez większych historii. Życiówek żadnych nie pobiłem.
- bieganie 3 sesje: 1) 13 km z 10-ma podbiegami, 2) 9,5 km z "zabawą biegową" 10*100 szybko/200 trucht (robimy intensywność przed sprintem w Garwo!), 3) 10,5 easy kross;
- rower 4 sesje: 1) dojazd do/z pracy, jako jedna sesja easy (jak już wyżej pisałem, dzień po 150-tce z Triclubem było ciężko, oj ciężko), 2) godzinka na Zwifcie na wysokiej intensywności (najpierw 3'@115% FTP, potem 2 zestawy 2'120%->6'@FTP, na końcu 5*1'@125%, z których zrobiłem tylko 3 bo już spadałem z roweru), 3) 50 km na zewnątrz (szosa) z 5*5' sweet spot, 4) 119 km na zewnątrz (szosa), intensywność endurance z końcówką tempo, wyszło NP 240, Vśr 31,1; jeszcze niedawno jeżdżenie takich dystansów, samemu, z taką prędkością nie mieściło mi się w głowie, jednak jakiś progres jest.
- gumy/ćwiczenia 1 sesja na szybko.
Po raz kolejny też uderzyło mnie jak genialnym miesiącem jest czerwiec do trenowania na zewnątrz - chcesz jeździć o 21, na zewnątrz, na krótko (!) - nie ma problemu. Wolisz o 5 rano - też nie ma sprawy. Dlaczego tak nie może być przez większą cześć roku?
Kolejny spoko tydzień treningowy wjechał. Zapis na trajlon w Garwolinie dodał mi motywacji żeby przycisnąć nieco intensywność, na trzy tygodnie od startu to chyba ostatni dzwonek, żeby jakaś adaptacja jeszcze zdążyła się zadziać.
A w szczegółach grane było:
- pływanie 1 sesja: come back na basen, 2,1 km scm według "powrotowej" rozpiski trenejro Ły, bez większych historii. Życiówek żadnych nie pobiłem.
- bieganie 3 sesje: 1) 13 km z 10-ma podbiegami, 2) 9,5 km z "zabawą biegową" 10*100 szybko/200 trucht (robimy intensywność przed sprintem w Garwo!), 3) 10,5 easy kross;
- rower 4 sesje: 1) dojazd do/z pracy, jako jedna sesja easy (jak już wyżej pisałem, dzień po 150-tce z Triclubem było ciężko, oj ciężko), 2) godzinka na Zwifcie na wysokiej intensywności (najpierw 3'@115% FTP, potem 2 zestawy 2'120%->6'@FTP, na końcu 5*1'@125%, z których zrobiłem tylko 3 bo już spadałem z roweru), 3) 50 km na zewnątrz (szosa) z 5*5' sweet spot, 4) 119 km na zewnątrz (szosa), intensywność endurance z końcówką tempo, wyszło NP 240, Vśr 31,1; jeszcze niedawno jeżdżenie takich dystansów, samemu, z taką prędkością nie mieściło mi się w głowie, jednak jakiś progres jest.
- gumy/ćwiczenia 1 sesja na szybko.
Po raz kolejny też uderzyło mnie jak genialnym miesiącem jest czerwiec do trenowania na zewnątrz - chcesz jeździć o 21, na zewnątrz, na krótko (!) - nie ma problemu. Wolisz o 5 rano - też nie ma sprawy. Dlaczego tak nie może być przez większą cześć roku?
Aktualizacja 15-21 czerwca
Dość skromny tydzień, dużo się działo spraw pozasportowych, dobrych i niedobrych, więc kilka treningów musiało wylecieć a i zdarzało się, że nie miałem głowy do trenowania.
Za to zapisałem się na kolejny start, a mianowicie olimpijkę w Serocku 6 września. W tym ciężkim okresie obstawiam imprezy blisko domu.
Co do treningów to grane było:
- pływanie 2 sesje: 1) 2300 scm wg. rozpiski trenejro Lisa, 2) 2150 scm z programu Sheili Taorminy Swim Speed Workouts, W1/1. Nie ma treningów grupowych więc stwierdziłem, że spróbuję tego programu, wydaje się ciekawy i całkiem wymagający.
- bieg 2 sesje: 1) 9,5 km z ćwiczeniami i przebieżkami, 2) 4,5 km jako zakładka po długim rowerze w weekend
- rower 3 sesje: 1) 1.15' Zwift z interwałami VO2 i sweet spot (rzeźnia), 2) 1 h Zwift z 15*1'@120%, nawet ładnie weszło, 3) 2 h Zwift endurance/tempo. Trenażer teraz bez wiatraka to jakaś masakra, buty mokre przez dwa dni po treningu.
W sumie wyszło zaledwie 7 godzin: [/url]
Dość skromny tydzień, dużo się działo spraw pozasportowych, dobrych i niedobrych, więc kilka treningów musiało wylecieć a i zdarzało się, że nie miałem głowy do trenowania.
Za to zapisałem się na kolejny start, a mianowicie olimpijkę w Serocku 6 września. W tym ciężkim okresie obstawiam imprezy blisko domu.
Co do treningów to grane było:
- pływanie 2 sesje: 1) 2300 scm wg. rozpiski trenejro Lisa, 2) 2150 scm z programu Sheili Taorminy Swim Speed Workouts, W1/1. Nie ma treningów grupowych więc stwierdziłem, że spróbuję tego programu, wydaje się ciekawy i całkiem wymagający.
- bieg 2 sesje: 1) 9,5 km z ćwiczeniami i przebieżkami, 2) 4,5 km jako zakładka po długim rowerze w weekend
- rower 3 sesje: 1) 1.15' Zwift z interwałami VO2 i sweet spot (rzeźnia), 2) 1 h Zwift z 15*1'@120%, nawet ładnie weszło, 3) 2 h Zwift endurance/tempo. Trenażer teraz bez wiatraka to jakaś masakra, buty mokre przez dwa dni po treningu.
W sumie wyszło zaledwie 7 godzin: [/url]